Małą Stellę i jej zabawnego psa, Pikusia, najmłodsi czytelnicy mieli już okazję poznać za sprawą książki Stella, Pikuś i skarby. Na tym jednak nie koniec! Autorka, Nina Lussa przygotowała dla swoich odbiorców kontynuację opowieści o dziewczynce i jej przesympatycznym czworonogu.
Na kartach opowieści zagościła wiosna. Wszystko budzi się do życia, a trawa cieszy oczy soczystą zielenią. Nic, tylko się uśmiechać i cieszyć z piękna otaczającej przyrody! Mała Stella jest jednak nie w sosie. Dopiero interwencja mamy i zabawa z Pikusiem uświadamiają dziewczynce, jak cenny jest w życiu optymizm i jak ważna – empatia.
W książce Stella, Pikuś i radość autorka zwraca uwagę na sprawy, które wielu z nas wydają się oczywiste – w tym wypadku jest to zdrowie – a których nie doceniamy do czasu, gdy stanie się nam coś złego. Póki dopisuje nam zdrowie i sprawność fizyczna, nie myślimy o tym, że kiedyś możemy trafić do szpitala. Często przejmujemy się mało istotnymi sprawami, podczas gdy te naprawdę poważne problemy innych ludzi – jak chociażby choroba dziecka – do nas nie docierają, bo teoretycznie nas nie dotyczą. Nina Lussa pokazuje, że wspierając innych w potrzebie, podtrzymując ich na duchu, ofiarowując uwagę, odrobinę swojego czasu i miłości, możemy sprawić, że chorzy, samotni i opuszczeni na nowo odzyskają wiarę i nadzieję na lepsze jutro.
Najnowsza książka o Stelli i Pikusiu składa się z dwóch opowiadań, w których autorka udowadnia, że dzielenie się radością to najlepsze, co możemy robić. Że nic tak nie dodaje siły i odwagi, jak szczery uśmiech na twarzy drugiego człowieka. Historie są krótkie, napisane z empatią i ogromną wrażliwością, prostym, przystępnym językiem. Książka Niny Lussy stanowić może punkt wyjścia do rozmowy z dzieckiem na temat niepełnosprawności czy konieczności pobytu w szpitalu. Opowieści tłumaczą nieznane dotąd wielu dzieciom sytuacje, oswajają je z nimi i uwrażliwiają na cierpienie innych.
Książka Stella, Pikuś i radość została pięknie zilustrowana przez Beatę Zdębę. Rysunki są kolorowe, zajmują sporą część każdej strony książki i świetnie oddają opisywane przez Ninę Lussę wydarzenia. Mali, nie potrafiący jeszcze czytać odbiorcy, mogą wertować książkę i przyglądać się ilustracjom, poznając w ten sposób historię.
Książka Niny Lussy kierowana jest do najmłodszych, bo już trzyletnich dzieci, a niedługie historie zawarte w książce można czytać maluchom na przykład przed snem.
Każdy umie mówić w języku przyjaźni. Nawet jeśli nie zna polskiego, jak mała sąsiadka Stelli. Nawet jeśli opowiada o czymś całkowicie nieznanym dzieciom...
Spadł śnieg. Stella i Pikuś nie mogą się nim nacieszyć. Są wdzięczni zimie za tyle przyjemności. A dziadkowi Zygmuntowi za miód do pierników. - Podziękujcie...