Teo to mały pacjent oddziału onkologicznego szpitala dziecięcego. Oddziału tworzącego jakby odrębny mikroświat. Dzieci nadają sobie tu różne przezwiska. Znajdziemy więc Szpilkę (chudzielca), Barcę (kibica Barcelony), Księżniczkę. Teo został ochrzczony „Brzydkim" - rak umiejscowił mu się bowiem na policzku. Wszyscy boją się sali nazwanej „końcem świata". Tam lądują najcięższe przypadki. Lęk wzbudza też perspektywa własnego końca, choć chore maluchy usiłują o tym nie myśleć. Pewnego dnia Teo odwiedza niewidzialny gość. To bardzo nietypowy Anioł Stróż. Bez skrzydeł, mówiący nie zawsze uduchowionym językiem i z czarnym pasem w karate. Podobno za życia był mistrzem sztuk walki. Uczy chłopca pokonywania własnych słabości. Walki ze złem, zwątpieniem, chorobą. Ma być jak wierny samuraj Pana Boga.
Książka przypomina nieco Oskara i panią Różę, choć utrzymana jest w bardziej baśniowej atmosferze. Tajemnicze drzwi, które pojawiają się i znikają, anioł, demony. To piękna nauka wiary. Bez moralizowania, przystosowana do dziecięcej wrażliwości. I lekcja, że nawet w miejscu pełnym śmierci można odnaleźć nadzieję. Wzruszająca lektura. Ściska za gardło i zostawia w sercu trwały ślad.
dr Kalina Beluch
Po zniknięciu Manu, bohatera pierwszej części "Władcy Czasu", Dawid także postanawia opuścić szpital i odnaleźć przyjaciela. Jedno z zaklęć pisanej...
Poradnik medycyny naturalnej. Zawiera wiele skutecznych porad wspomagających i przyśpieszających leczenie nowotworów, a także działających zapobiegawczo...