Recenzja książki: Róże w garażu

Recenzuje: Justyna Gul

Czarownica z Kociej Krainy

To miały być wspaniałe wakacje, o których długo można opowiadać przyjaciółce ze szkolnej ławki. Dwa tygodnie w Grecji, tylko słońce, plaża i dobra zabawa. Marzenie… Niestety, grecka plaża zamieniła się w działkę pod lasem, a wszystko przez to, że mama Karoliny, Agi i Michała lubi puste działki na końcu świata, gdzie może do woli rozmawiać ze swoją koleżanką i pić kawę.

Rozczarowanym dzieciom pozostaje się tylko pogodzić z faktem, że ich wakacje przebiegają zupełnie inaczej, niż planowały, ale czy rzeczywiście jest tak strasznie? Róże w garażu Agnieszki Tyszki to książka dla dzieci w wieku szkolnym, która gwarantuje dobrą zabawę, a przy tym przełamuje pewne stereotypy i uczy tolerancji oraz dochodzenia do prawdy, zamiast przyjmowania najprostszych, nie zawsze odpowiadających rzeczywistości założeń.

Opublikowana przez wydawnictwo AKAPIT PRESS historia to fascynująca relacja z pobytu na wsi, gdzie na łonie natury dzieci poznają otoczenie, a każde z nich odmiennie postrzega sytuację, w jakiej się znaleźli. Autorka dopuszcza do głosów swoich bohaterów: Joasię, Julię, Karolinę, Agę i Michała i to właśnie oni osobiście wprowadzają czytelników w meandry tej niezwykłej opowieści, w której pojawią się nie tylko Niewidzialne Tygrysy, Owadek, ale i Mechanika Pojazdowa oraz… czarownica!

Do działki, na której goszczą nasi narratorzy, przylega Kocia Kraina, czyli opuszczony skrawek ziemi, na którym żyją wyjątkowo dorodne koty. I choć, dziwnym trafem, w okolicznych krzakach można znaleźć puszki z kocią karmą, a dzieci podczas zabawy mają wrażenie czyjejś obecności za ogrodzeniem, to ich mamy są przekonane, że na sąsiedniej działce nikt nie mieszka. Zresztą, nie ma na niej domu, a jedynie stary garaż, ledwie dostrzegalny wśród drzew. Kto zatem powiesił na ogrodzeniu torbę pełną ulubionych cukierków dzieci? Być może za płotem mieszka czarownica, Baba Jaga, która chce je nieco utuczyć i schrupać na kolację? Jest to bardzo prawdopodobne – szczególnie, że kiedy pewnego dnia ginie mały Lolo, dzieci odnajdują go właśnie w Kociej Krainie, beztrosko objadającego się biszkoptami.

Ale roześmiany bobas, cały w okruszkach, to nie jedyne odkrycie na tajemniczej działce. Okazuje się bowiem, że stojący na niej garaż jest… cały  różowy i okalają go kwitnące róże. Czy w takim otoczeniu może mieszkać czarownica? A może żyje tam mechanik samochodowy o dość niecodziennych upodobaniach do kolorów?

O tym, kto tak naprawdę zasiedla sąsiednią działkę i dlaczego się ukrywa, przekonamy się, oddając się lekturze opowieści Róże w garażu. Agnieszka Tyszka stworzyła pełną wdzięku opowieść o dzieciach, ich pasjach oraz sposobie postrzegania świata. To także wspaniała lekcja szacunku i międzypokoleniowej przyjaźni.

Sposób, w jaki autorka opowiada historię – posługując się swoimi bohaterami, każdemu z nich nadając indywidualny rys i charakter, stanowi dodatkową zaletę książki. Każde z dzieci jest bowiem inne, każde ma swoje zainteresowania – Joasia ma swój atlas ptaków i obserwacje, Michał znajduje upodobanie w pracy detektywistycznej, Julia jest treserką Niewidzialnych Tygrysów  – to jednak jednoczy ich sekret, czekający tylko na odkrycie. Odkryjcie więc i Wy tajemniczego mieszkańca Kociej Krainy…