Katarzyna Bonda to pisarka doskonale znana wszystkim miłośnikom kryminałów. Na swoim koncie posiada już kilka znakomitych pozycji, nic więc dziwnego, że o Pochłaniaczu zrobiło się głośno na długo przed premierą. Powieść robi wrażenie już na pierwszy rzut oka. Blisko 700 stron i intrygująca okładka sprawiają, że obok tego kryminału trudno przejść obojętnie. Czy treść wywiera równie wielkie wrażenie?
Główną bohaterką powieści jest profilerka, Sasza Załuska. Po siedmiu latach pracy w Instytucie Psychologii Śledczej w Huddersfield kobieta pragnie zacząć życie od nowa, tym razem już w ojczyźnie. Po przyjeździe do Polski do Saszy zgłasza się niejaki Paweł Bławicki, właściciel znanego sopockiego klubu. Mężczyzna obawia się, że jego wspólnik - była gwiazda estrady, której raz w życiu udało się wylansować prawdziwy przebój, planuje go zabić. Bławicki pragnie, aby Załuska dostarczyła mu dowody potwierdzające jego hipotezę poprzez stworzenie profilu osoby, która pragnie zabić mężczyznę. Kobieta początkowo przystaje na propozycję, jednak wydarzenia kolejnych dni sprawiają, że odaje się sprawie bez reszty. To, co wydawało się typową różnicą zdań pomiędzy skłóconymi wspólnikami, okazuje się zawiłą sprawą, której początków należy doszukiwać się wiele lat wcześniej. Wiele wskazuje na to, że dawny przebój może zawierać bardzo istotną dla sprawy wskazówkę. Czy profilerce uda się właściwie ją rozszyfrować?
Pochłaniacz to powieść napisana naprawdę sprawnie. Kryminalna intryga została dopracowana w najdrobniejszych szczegółach. Pisarka nie szczędzi czytelnikom smakowitych detali, ukazuje sprawę z różnych perspektyw, dozując kolejne wskazówki tak umiejętnie, by zwodzić odbiorcę. Zaplecze pracy policji czy obowiązki samego profilera zostały ukazane bardzo szczegółowo, Bonda więc po raz kolejny potwierdza, że doskonale zna się na rzeczy, a research przeprowadziła bardzo starannie. Każdy miłośnik kryminałów z pewnością doceni szereg szalenie interesujących informacji na temat praktycznego wykorzystania osmologii w procesie identyfikowania sprawcy zbrodni.
Kolejna mocna strona powieści to bohaterowie, przede wszystkim sama Sasza Załuska. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że profilerka to kolejna postać wpisująca się w jakże dobrze znany schemat – policjant po przejściach, rozdrapujący stare rany i walczący (z różnym skutkiem) z uzależnieniem od alkoholu. Na szczęście stworzona przez Bondę postać ma do zaoferowania o wiele więcej. To, co mogłoby sprawić, że uznamy ją za kolejną sztampową bohaterkę kryminału, stanowi tutaj zaledwie rysę na całościowym obrazie postaci, która pozwala postrzegać Załuską jako człowieka z kwi i kości a nie kolejnego "superbohatera". Warto również wspomnieć o niezwykłej atmosferze Pochłaniacza, za sprawą której czytelnik bardzo szybko wchodzi w świat powieści.
Na okładce książki pojawiły się słowa Zbigniewa Miłoszewskiego, który nawołuje, by zapamiętać nazwisko Katarzyny Bondy, gdyż właśnie stała się ona królową polskiego kryminału. Prawda jest taka, że Katarzyna Bonda Pochłaniaczem jedynie potwierdziła, że zasługuje na to miano. Pochłaniacz to kryminał najwyższej klasy, w przypadku którego wszelkie pochwały są jak najbardziej uzasadnione.
Najpopularniejsza aktorka polskich seriali, Nina Frank, zostaje znaleziona martwa w swoim dworku w sielskiej przygranicznej miejscowości Mielnik nad Bugiem...
Hubert Meyer popełnił błąd w profilu i porzucił pracę w policji. Stary przyjaciel prosi go o pomoc w przesłuchaniu młodej kobiety, w związku z zaginięciem...