Duma i uprzedzenie Jane Austen to bez wątpienia prawdziwy fenomen wydawniczy – jedna z pierwszych powieści romantyczno-obyczajowych, wytyczająca zasady gatunku, a jednocześnie nie mająca sobie równych. Podobno należy do ulubionych lektur Brytyjczyków (choć być może na podobnej zasadzie, jak ulubionym pisarzem Polaków jest Henryk Sienkiewicz – z klasykami po prostu się nie dyskutuje). Pierwotny tytuł jej dzieła brzmiał Pierwsze wrażenia i taki też przyjęła współczesna autorka, Curtis Sittenfeld, przenosząc akcję do XXI wieku. Tzeba przyznać, że uczyniła to niemal dosłownie, dając bohaterom imiona takie jak w pierwowzorze, kopiując też ich charaktery i zachowania. Dzięki temu, być może, cała fabuła stanie się bardziej interesująca dla współczesnego czytelnika, który od początku spodziewa się anachronizmów.
U Curtis Gittenfeld także mamy do czynienia z zamożną, choć ubożejącą rodziną, żyjącą wyłącznie z kurczącego się spadku, jej członkowie nie skali się żadną pracą, a do tego obdarzeni są pięcioma niezamężnymi córkami. Prawdziwy dramat – tym bardziej, że w tym przypadku córki są o dwadzieścia lat starsze niż w przypadku pierwowzoru, więc ich szanse na zdobycie mężów automatycznie maleją. Z powieści wynika, że – owszem – pozory mylą i pierwsze wrażenia przy poznaniu nowych ludzi mogą okazać się nietrafne, albo nawet krzywdzące, ale pojawia się także inna, zdecydowanie staromodna już teza, że kobieta bez męża nie jest wiele warta. Bohaterki, choć próbują pracować zawodowo, realizować się w ten czy inny sposób, to jednak ciągle im czegoś brakuje. I chyba nie samej miłości (partnerów zmieniają bowiem stale), ale właśnie owego poczucia bezpieczeństwa, gwarantowanego przez obrączkę na palcu, a przy okazji – finansowego zapewnienia, że nie wylądują na ulicy (a to może przecież zapewnić wyłącznie małżonek-lekarz!).
Autorka próbowała ubarwić całą historię scenkami z życia, anegdotami i gadulstwem sióstr, co sprawiało momentami wrażenie chaosu i przedłużania fabuły nieco na siłę. Wiadomo przecież było od początku, że dojdzie do ślubu, autorka piętrzy jedynie przeszkody dla efektu i budowania napięcia. Wprowadziła też bardzo współczesny tym razem motyw udziału w reality show – jeden z kandydatów na męża córek państwa Bennetów był swego czasu gwiazdą programu, w którym dziewczyny naprzykrzały mu się, by ostatecznie wybrał jedną z nich jako przyszłą żonę. Przy okazji jako lekarz z bogatej rodziny stanowił „świetną partię” także dla kobiet w realnym życiu. Oba plany zmieszały się ze sobą, tworząc coś na wskroś amerykańskiego i przerażająco komercyjnego.
Pierwsze wrażenia to więc lektura przede wszystkim dla miłośników Jane Austen, którzy albo pokochają tę nową wersję, albo rzucą książką o ścianę.
Bestseller ,,New York Timesa", jedna z najlepszych książek roku według ,,New Yorkera", ,,NPR", ,,The Washington Post", ,,Marie Claire", ,,Cosmopolitan"...
Szkoła uczuć to błyskotliwa i niezwykle zabawna powieść o dorastaniu. Główna bohaterka jest uczennicą prestiżowego prywatnego liceum i mieszkanką internatu...