Mada i Marcin to bohaterowie „Zapałki na zakręcie”, debiutanckiej powieści Krystyny Siesickiej. Autorka nie chciała wracać do ich losów. W jednym z wywiadów mówiła:
„Zapałka na zakręcie była moją pierwszą książką, pierwszą, ale taką, której jakoś nie umiałam przeskoczyć. Szczerze mówiąc, jestem z tego powodu trochę zmartwiona, mam do tej książki mniejszy sentyment niż moje czytelniczki”.
A jednak na ich usilne prośby pisarka postanowiła napisać, jak potoczyły się losy Mady i Marcina. To o nich jest książka „Pejzaż sentymentalny”.Autorka nie wraca do przeszłości, ukazuje Madę i Marcina jako dorosłych ludzi, żyjących we współczesnym świecie.
„Pejzaż sentymentalny” to, podobnie jak „Zapałka na zakręcie”, opowieść na dwa głosy. Najpierw mówi ona, później on. Można zdradzić, że bohaterowie nie są parą. Ich drogi się rozeszły. Mada jest tłumaczką, a Marcin wziętym chirurgiem plastycznym. Pewnego lata Mada postanawia wyjechać na wakacje do Osady, w której nie była od lat. Zabiera ze sobą syna. Wracają wspomnienia, chociaż Osada bardzo się zmieniła od pamiętnych wakacji, podczas których bohaterka poznała Marcina. Poza tym Mada nie jest już młodą dziewczyną, a matką nastoletniego Kacpra. Z tej perspektywy spogląda na miniony czas oraz na swoją pierwszą, młodzieńczą miłość. Tym bardziej, że do Kacpra przyjeżdża jego dziewczyna – śliczna, ale bardzo rozkapryszona Tina.Zawiedzie się ten, kto liczy na ckliwe spotkanie Mady i Marcina w Osadzie.
Książka ta wcale nie jest tak przewidywalna, jak mogłoby się wydawać. W mistrzowski sposób ukazuje relacje pomiędzy rodzicami i dziećmi. Jest tak wyważona, że stanowi świetną lekturę dla starszych jak i młodszych czytelniczek. „Pejzaż sentymentalny” różni się od „Zapałki na zakręcie”. Więcej w nim przemyśleń, subtelnie zaakcentowanych rozważań o przemijaniu, wtopionych w jesienny krajobraz. Bo Mada, by wszystko sobie poukładać, zostaje w Osadzie nieco dłużej i w opustoszałym hoteliku wspomina nie tylko dawne czasy. W książce wiele jest postaci drugoplanowych. Ala i Olo – znani z „Zapałki na zakręcie”, Gena – sympatyczna plotkarka z Osady czy przemiła recepcjonistka z hotelu „Pod kołatką” – pani Rozalia. Jednak najbarwniejszą postacią „Pejzażu sentymentalnego” jest Achmed Yacobi, dystyngowany Marokańczyk, dżentelmen w każdym calu. Ubiera się z fantazją i wydaje się być nieco oderwany od rzeczywistości. Niczym nie przypomina przeciętnego obywatela Polski: „Ubrany był w czarne spodnie i marynarkę w biało-brązową pepitkę, pod nią widać było aksamitną kamizelkę haftowaną złotymi nićmi w ogromne róże. Na grubej szyi pan Yacobi zawiązaną miał muszę, nie do wiary, ale brązową w białe grochy. Półbuciki czarne, do połowy przysłonięte beżowymi getrami. Wzrostu metr pięćdziesiąt, w talii być może nieco mniej”.
Dodatkowym atutem tej postaci jest to, że posługuje się literacką, wyszukaną wręcz polszczyzną. Achmed wprowadza do książki sporo humoru oraz dawkę optymizmu. Jest człowiekiem pogodnym, który nie tylko pielęgnuje, ale też spełnia swoje marzenia. Przyjeżdżając do Osady, robi sporo zamieszania, jednak szybko zyskuje sympatię, szczególnie Mady, z którą popija popołudniową herbatkę. „Pejzaż sentymentalny” to relaksująca lektura dla kobiet – tych dużych i tych małych. To rejestr rzeczywistości i ludzkich emocji oraz uczuć. Krystyna Siesicka przekonuje, że sentymentalnie i jesiennie nie oznacza smutno. A wszystkie czytelniczki „Zapałki na zakręcie” na pewno będą usatysfakcjonowane.
Pierwsza z cyklu trzech Opowieści rodzinnych. Czasem zabawne, innym razem wzruszające perypetie pewnej rodziny. Miłość, a przede wszystkim związki międzyludzkie...
Nie wiem, jakimi słowami zaprosić Was do przeczytania tej książki. Może w ogóle tego nie zrobię, wdzięczna każdemu, kto bez specjalnego zaproszenia...