Zła się nie ulęknę
Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych – te słowa wypowiedziałaby pewna czarnoskóra służąca z Alabamy, gdyby była wśród nas. Chociaż… czy rzeczywiście jej nie ma? Czy fakt, że w ogrodzie Pana przymierza swoje kapelusze musi oznaczać to, że nie możemy czerpać z jej mądrości?
Postać Elli Rain, skromnej głosicielki Słowa Bożego, córki syna niewolnika z Alabamy stała się osią, wokół której Charles Martin zbudował swoją najnowszą powieść. „Otuleni deszczem” to wstrząsająca historia o bólu, przebaczaniu i miłości oraz o tym, że czasami trzeba zmierzyć się z własnymi demonami, by móc ruszyć do przodu.
Ojciec Tuckera to alkoholowy potentat, którego majątek liczony jest w milionach. Niestety oprócz miłości do biznesu jego życiem rządzą trzy namiętności: kobiety, alkohol i konie. Swojego syna traktuje jak powietrze, a żeby pozbyć się kłopotu, wynajmuje do pomocy przy dziecku czarnoskórą wdowę Ellę. Nie spodziewa się, że w odizolowanej rezydencji w Alabamie Tucker odnajdzie w niani prawdziwą matkę.
Kiedy Tucker miał sześć lat, Rex Mason przyprowadził do domu małego chłopca – Matthew Masona – przedstawiając go jako… syna. Świadectwo urodzenia mówiło, że przyszedł on na świat sześć miesięcy po Tuckerze. Ella przyjmuje pod swoje skrzydła kolejną duszyczkę, a chłopcy mają odtąd siebie nawzajem, aby móc dzielić się nienawiścią do lubiącego przemoc i poniżanie ojca, wielbić Ellę oraz ich przyjaciółkę i towarzyszkę zabaw, Kate.
Wiele lat później Tucker jest poranionym, zgorzkniałym fotografem, który ból serca zagłusza tułając się po świecie w poszukiwaniu lepszego kadru, lepszego światła, lepszego ujęcia. Aparat fotograficzny to jego tarcza zasłaniająca przed rzeczywistością i sposób, by zapomnieć o bólu po utraconej karierze sportowca. Może triumfować nad ojcem, który powoli umiera w domu starców, ale ta świadomość nie daje mu ukojenia. Jego „skrzyneczka na ludzi” – jak mawiała mama Ella – jest od dawna zamknięta na otoczenie, nie dopuszczając do zaistnienia bliższej relacji z kimkolwiek.
Dopiero pomoc, jakiej udziela Tucker napotkanej w trasie kobiecie i jej synowi, odmienia jego życie i daje mu siłę, by zmierzył się z przeszłością. Przekonuje się, iż poczciwa niania miała rację mówiąc, że rodziców się nie wybiera, a jedyną rzeczą jaką można w życiu kontrolować są nasze słowa i uczynki. Przed Tuckerem jednak długa droga, by mógł znaleźć uzdrowienie. Jak odszukać miłość w ruinach i porośniętych krzakami resztkach swojej duszy? Tucker nauczy się kochać od czarnej niani z południowej Alabamy (z która wciąż rozmawia w myślach), małego chłopca o imieniu Mutt, jego matki Kate, która znów niespodziewanie pojawia się w jego życiu i chorego psychicznie chłopaka. Skonfrontuje się ze swoją przeszłością i „pochowa trumnę” pełną żalu, nienawiści i złych wspomnień. W końcu to miłość zwycięży zło…
„Otuleni deszczem” to książka wyjątkowa, to magiczna opowieść przepełniająca nasze serca łagodnością, spokojem i zaufaniem. Życie Elli i jej postępowanie napełnia nas siłą by wierzyć w to, że „Bóg daje nam to, czego potrzebujemy, wtedy, gdy tego potrzebujemy” i przekonamy się, że nie wszystkie łzy oznaczają smutek – niektóre są krzykiem radości. Charles Martin po raz kolejny udowodnił, że jest specjalistą od ludzkiej duszy, a jego książki są jak kojący dotyk i przywracają równowagę. Słowami Elli uczy nas, że to miłość jest naszym sterem i okrętem, a życie bez niej to błądzenie w mroku. Niech więc jej blask, podobnie jak ciepło książki, otuli nas i stanie się naszym drogowskazem. A wówczas może nawet padać deszcz.
Nadciągające śnieżyce i silny mróz paraliżują ruch na lotnisku w Salt Lake City. Perspektywa wielogodzinnego oczekiwania na poprawę pogody zmusza...
Poznawanie prawdy może być ulotne i magiczne, jak łapanie świetlików w ciemną, letnią noc... Reporter lokalnej gazety, Chase Walker, zajmuje się sprawą...