Recenzja książki: Mroczniejszy odcień magii

Recenzuje: Damian Kopeć

W magicznych Londynach

Londyn jako miasto ma w sobie niezwykły urok. Wielu artystów – w tym pisarzy – obierało go za temat swoich prac. Tak było chociażby w przypadku Nigdziebądź Neila Gaimana czy LonNiedynu Chiny Mieville’a. Ciekawe podejście do tematu zaprezentowała V.E.Schwab w Mroczniejszym odcieniu magii. Tu nie ma jednego alternatywnego Londynu, ale kilka istniejących w równoległych rzeczywistościach: Londyn Biały, Szary, Czerwony i Czarny. W każdym z nich istnieje magia, ale na swój specyficzny sposób. Jeden świat rozkwita, inny upada. Można się pomiędzy nimi przemieszczać, ale trzeba posiadać odpowiednie zdolności, artefakty oraz wiedzę. Mówiąc prosto: być magiem zwanym antari. Jednym z ostatnich jest Kell – podróżnik z Czerwonego Londynu. Cenny nie tylko dla swojego królestwa. Słabostką Kella jest surowo zakazany przemyt między światami. To właśnie ona sprawi, że mag wpadnie w naprawdę poważne kłopoty. W jego ręce trafi niebezpieczny artefakt z zainfekowanego czarną magią Czarnego Londynu. Najlepszym rozwiązaniem będzie dostarczyć go do tego miasta i tam porzucić. Rzecz w tym, że nie jest to takie proste. Jest bowiem więcej chętnych na niezwykły magiczny przedmiot, który daje ogromną moc.

Mroczniejszy odcień magii to powieść nietuzinkowa. Nie jest to tylko kwestia samego pomysłu, ale przede wszystkim – jakości wykonania. Ta książka ma urok. Akcja jest dynamiczna, ale najważniejsze są atmosfera i postacie. Dzięki bohaterom takim jak Kell, Rhy czy złodziejka Lili Bard, fabuła nabiera życia. Postaci są niejednoznaczne, nietuzinkowe, odpowiednio złożone, zmagające się ze światem i samymi sobą. Nawet czarne charaktery są intrygujące. Nie ma prostych sytuacji, nie ma wielkiego, radosnego bohatera, który zwycięsko wychodzi z każdej opresji. Jest szukanie swojego miejsca w świecie (światach?), są porażki, pomyłki i drobne sukcesy. Powieść jest zarazem mroczna, jak i miejscami zaskakująco zabawna. Inteligemtna i solidnie wciągająca. Dobrze napisana i nieźle przemyślana. Pozbawiona głupich, irytujących niedociągnięć. Poruszająca nawet tematy egzystencjalne w atrakcyjnej, nieirytującej formie.

Schwab stworzyła wyjątkowe uniwersum, które daje spore możliwości rozwoju fabuły. Wykorzystała to zresztą: Mroczniejszy odcień magii rozpoczyna bowiem trzytomowy cykl Odcienie magii. Warto wybrać się w podróż w wyobraźni do alternatywnych Londynów i poczuć niesamowite wibracje różnych odcieni magii. Nie będzie to czas stracony.