Recenzja książki: Miejsce na ziemi

Recenzuje: Olga Drewnowska

Lila jest dwunastolatką, której szczęśliwe chwile spędzone w Indiach mają dobiec końca. Jej ojciec popełnia samobójstwo tuż po otrzymaniu tajemniczego prezentu - ręcznie ozdobionego obrusu - od swojej żony. Co znajdowało się na tkaninie, że spowodowało tak nagłą reakcję? Dlaczego kobieta uśmiechała się, widząc krew męża rozpryśniętą na ścianach? Odpowiedzi na te i inne pytania tkwią w dziennikach ojca Lili oraz w listach jej babki. Poznanie ich może być jedynym sposobem na to, by dziewczynka mogła wreszcie znaleźć swoje miejsce na ziemi.

 

Hindusi wierzą, że kiedy przekraczasz ocean – który nazywają kala pani, czyli czarną wodą – porzucasz swoją kastę, która określa twoje miejsce na ziemi: wskazuje, gdzie przynależysz i, co za tym idzie, kim jesteś. Stajesz się wyrzutkiem. Chociaż nie jestem hinduską, własne doświadczenie podpowiada mi, że to prawda.

 

Umi Sinha przedstawia czytelnikom trzy pokolenia, trzy historie, które splatają się ze sobą niczym korzenie tego samego drzewa. A czyni to w sposób delikatny, acz sugestywny, nie narzucając się z wielkimi prawdami o człowieku, lecz wskazując na kameralne, rodzinne tajemnice, które budzą w bohaterach ciągłe poczucie odmienności i braku przynależności. Ta prostota doskonale kontrastuje z wielkością wydarzeń opisywanych w tle – powstaniem sipajów i I wojną światową – które odciskają ogromne piętno na Lili, Henrym i Cecily. Każde z nich choćby pośrednio uczestniczy w tych istotnych momentach historii, w których losy Brytyjczyków i Hindusów łączą się nierozerwalnie. Autorka z prawdziwym wyczuciem angażuje czytelników w rodzinne dramaty, w opowieść o miłości i nienawiści, o całkowitej bezsilności i próbie odnalezienia spokoju.

 
Miejsce na ziemi to także opowieść o tolerancji i wszelkich konsekwencjach jej braku. Bohaterowie poznają inną kulturę, wchłaniają ją i zauważają, jak wiele zła może wyniknąć z samego braku zaufania do tego, co obce. Ciągłe poczucie zagrożenia brytyjskich dam, które podejrzewają służbę o kradzieże czy lęk przed tubylczymi żołnierzami to tylko drobne sygnały, które ukazują przeświadczenie białego człowieka o prymacie jego kultury i religii. Oczywiście nic w tym odkrywczego – nie jest to przecież pierwsza powieść dotykająca problematyki kolonializmu. Autorka jednak doskonale poradziła sobie z tym trudnym tematem, docierając do sedna, mówiąc o braku zrozumienia dla inności, wyraźnym obrzydzeniu wobec Hindusów i kolejnych niesprawiedliwościach, które nie zakończyły się nawet wtedy, gdy doszło do rozlewu krwi.
 
 
Na pochwałę zasługują również postaci, które spotykamy na kartach powieści. Umi Sinha poradziła sobie doskonale, oddając głos swoim bohaterom i pozwalając im całkowicie ujawnić się przed czytelnikiem. Choć momentami nastawienie Lili i jej ciągły lęk przed porzuceniem mogą irytować, to łatwo zrozumieć jej motywy. Podobnie jest, gdy śledzi się losy Cecily – kobiety-dziecka, która nie ma pojęcia na czym polega rola żony czy Henry’ego, żyjącego w ciągłym, nieuzasadnionym poczuciu winy. Każda z tych postaci godna jest uwagi, każda pragnie opowiedzieć swoją historię.
 
Miejsce na ziemi to zapach Indii, wieczna angielska mżawka, ból rozstania, lęk przed samotnością i smród śmierci. To powieść, w której chłód i nieprzystępność spotykają się z gorącą, młodą krwią. Piękna historia, pełna tajemnic i niedopowiedzeń, które dopomagają wrogiemu przeznaczeniu.
 

 
Autorka bloguje na Okiemwielkiejsiostry.blogspot.com

Kup książkę Miejsce na ziemi

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Miejsce na ziemi
Autor
Książka
Recenzje miesiąca
Upiór w moherze
Iwona Banach
Upiór w moherze
Szepty ciemności
Andrzej Pupin
Szepty ciemności
Księga zaklęć
Agnieszka Rautman-Szczepańska
Księga zaklęć
Najukochańsza
Joanna Jagiełło
Najukochańsza
Strach ze strychu
Radek Jakubiak
Strach ze strychu
Draka na Antypodach
Katarzyna Ryrych ;
Draka na Antypodach
Strefa interesów
Martin Amis
Strefa interesów
Stajnia pod Lipami
Magdalena Zarębska ;
Stajnia pod Lipami
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy