Wydawnictwo: Marginesy
Data wydania: 2016-06-15
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 384
„Miejsce na ziemi” to kolejna powieść obyczajowa i kolejny debiut literacki w moim dorobku czytelniczym. Umi Sinha – pisarka indyjskiego pochodzenia urodzona w Mumbaju pokusiła się o napisanie trzypokoleniowej sagi rodzinnej, w której historia odgrywa znaczącą rolę. Autorka prowadzi czytelnika przez skolonizowane przez Brytyjczyków Indie, bunt i powstanie sipajów w Kanpurze w 1857 r., podczas którego hinduscy rebelianci zgładzili cały garnizon brytyjski wraz z kobietami i dziećmi oraz dalej przez trudne lata walk na froncie I wojny światowej, aż po 1920 rok. Te wszystkie przykre wydarzenia stały się udziałem członków rodziny Langdon, która pomimo zmian i upływu czasu nadal nie mogła wyzwolić się spod jarzma historii. Miłość, namiętność, cierpienie, zemsta, zdrada, strach, wielokulturowość, konflikty klasowe, nietolerancja, niesprawiedliwość, poszukiwanie własnej tożsamości, powrót do korzeni i rodzinne tajemnice – to wszystko stało się udziałem bohaterów tej opowieści.
Ciekawa konstrukcja powieści oparta na relacjach trojga bohaterów pozwala na obiektywizm i poszerza horyzont wydarzeń. Mamy tu do czynienia z połączeniem trzech form narracji: Lila – 12-letnia dziewczynka, która była świadkiem samobójczej śmierci ojca nosi w sobie piętno tej tragedii. To ona jest główną narratorką powieści, ona opowiada o najbardziej współczesnych wydarzeniach. Henry – ojciec Lili przemawia do nas ze stron swoich dzienników, które chronologicznie, chociaż z przerwami, prowadził przez większość swojego 50-letniego życia. Cecily – matka Henrego i babka Lili, która zmarła bardzo młodo, zaraz po narodzinach syna, wyraża swoje przemyślenia w listach, które systematycznie pisywała do siostry Miny w Anglii. Mamy tu zatem bezpośrednią narrację bohaterki, zapiski z pamiętników i listy – wszystkie formy umiejętnie połączone w całość dają realny i autentyczny obraz opisywanych wydarzeń, co zapisuję autorce na ogromny plus. Do tego fabuła powieści oparta o wydarzenia historyczne ciekawi i intryguje. Przekaz jest czytelny i spójny. Rodzinne dramaty ukryte pod płaszczykiem niedopowiedzeń i sekretów pobudzają wyobraźnię i zainteresowanie. Bo to właśnie tło wydarzeń, a nie ręcznie haftowany obrus, na widok którego goście opuścili uroczystość urodzinową pana domu, a on sam popełnił samobójstwo, odegrało w tej powieści główną rolę. Zabrakło mi jedynie emocji, które gdzieś tam były, ale nie trafiały do mojej duszy tak, jak tego oczekiwałam.
„Miejsce na ziemi” to intrygująca, ale jednocześnie smutna, przepełniona goryczą historia, którą warto przeczytać i polecić innym. To udany, napisany z dużą wrażliwością i dbałością o szczegóły debiut autorski, który może stać się początkiem prawdziwej kariery pisarskiej Pani Sinhy.