Recenzja książki: Mama Mu na zjeżdżalni

Recenzuje: Danuta Szelejewska

Zabawa to nie tylko sięgająca początków ludzkości aktywność rozrywkowa. Pełniąc funkcje edukacyjne, przyczynia się do wszechstronnego rozwoju fizycznego i umysłowego dziecka w każdym wieku. Zachęca do podejmowania wysiłku, kształci, wychowuje oraz wzmacnia relacje międzyludzkie. Na plac zabaw prowadzi młodego czytelnika szwedzka autorka literatury dziecięcej Jujja Wieslander: w książeczce Mama Mu na zjeżdżalni w ciekawy sposób opisuje przygodę sympatycznej pary przyjaciół.

Już w pierwszej chwili młody czytelnik staje oko w oko z Mamą Mu, która – wykorzystując swoją wyjątkową wyobraźnię – wdrapała się na sam szczyt za wąskiej dla krowy zjeżdżalni. Nie przeraziła jej prowadząca w górę dziesięciostopniowa drabinka ani jej niewystarczająca stabilność. Przeraził się natomiast przyjaciel Mamy Mu, Pan Wrona. Ponieważ w głowie nie mieściły się mu niespotykane wyczyny krowy, bezustannie dawał temu wyraz, głośno kracząc i narzekając. Zresztą bez jego krakania i narzekania zwykła, szara codzienność byłaby pozbawiona pikanterii. A bez niej – jak wiadomo – życie wiele straciłoby ze swego uroku. Rozpoczęta w komiczny sposób przygoda ze zjeżdżalnią jest przedsmakiem tego, co kryje się na kolejnych stronach. Opisana historyjka zalicza się do tych, które czytamy jednym tchem, z uśmiechem na ustach i dużą dozą refleksji.

Książeczka Mama Mu na zjeżdżalni zaadresowana jest do dzieci młodszych. Kolorowe ilustracje autorstwa Svena Nordqvista dodają jej uroku. Zachęcający dla dziecka jest duży format książeczki (wielkość A4), dzięki czemu wszystkie ilustracje są wyraźne i łatwo wpadają w oko. Twarda okładka pozwala na korzystanie z publikacji Wydawnictwa Zakamarki bez ograniczeń. Ponieważ Mama Mu i Pan Wrona są przykładem pozytywnych relacji, rodzice oraz wychowawcy znajdą w lekturze doskonałą pomoc dydaktyczną, służącą wyjaśnianiu zasad, jakimi należy się kierować w życiu.

Tagi: dla dzieci