Z każdym kolejnym dniem wszystko na nowo staje się możliwe
Chłopak zwany Day jest najbardziej poszukiwanym przestępcą w Republice Amerykańskiej. Władze nie wiedzą, kim jest i jak wygląda. Pozostaje dla nich "solą w oku", dowodem słabości wspaniałego, pewnego siebie państwa, na czele którego stoi od lat równie wspaniały elektor Primo. Nikt nie lubi ukazywać źródła swojej słabości.
Prawie wszyscy bliscy Daya myślą, że nie żyje. Tylko John, jego starszy brat, zna prawdę. Po tym, jak Day nie przeszedł Próby, stał się on zbędny dla swojego kraju i troskliwego rządu. Stał się bezwartościowym dzieciakiem z kiepskimi genami, który na nic się ojczyźnie nie przyda. Zwykłym śmieciem z punktu widzenia rządzących Republiką ludzi, którzy cele eugeniki kryjącej się pod maską genetyki stosują dla stworzenia jakoby lepszej przyszłości.
Rodzice piętnastoletniej June Iparis zginęli w wypadku samochodowym. Jej ojciec pracował dla dobra kraju w laboratorium. Jej brat, Metias, jest kapitanem w wojskach Republiki, a ona - piętnastoletni geniusz - studiuje na najlepszej uczelni, Uniwersytecie Drake. Jest wyjątkowa. Jako jedyna w historii - tak głoszą oficjalne biuletyny - uzyskała podczas Próby maksymalną liczbę punktów, 1500. W wieku dwunastu lat, cztery lata wcześniej niż inni, rozpoczęła studia. Ma „dobre geny”, nie musi zostać „usunięta” ze społeczeństwa - o ile będzie wierna elektorowi i Państwu, które on reprezentuje..
Trafiamy do bliżej nieokreślonej, naznaczonej piętnem rozpadu przyszłości. Republika Amerykańska prowadzi wojnę z tajemniczym przeciwnikiem, Koloniami. Tymi stanami, które nie chcą dyktatu tych, co zawsze wiedzą lepiej, co jest dobre dla innych. Nie wiemy, jak doszło do rozłamu i co się dzieje poza granicami Republiki. To państwo nie lubi informować - stawia na propagandę, na kontrolujące każdy aspekt życia policję i wojsko. Z powszechnie obecnych na ulicach i placach JumboTronów, ekranów, których zasilanie nigdy nie ustaje, płyną treści, mające kształtować myśli i uczucia obywateli. I tylko takie. Nieposłuszni, inaczej myślący, to wrogowie, których wyłapuje się, eliminuje, zabijając na miejscu lub poddając pseudomedycznym eksperymentom.
Dzielnice Los Angeles, w których rozgrywa się akcja powieści, podzielone są na sektory. Te dla swoich, bogatych, genetycznie szlachetnych i te, przeznaczone dla całej reszty. W zniszczonych, zdewastowanych dzielnicach biedoty grasuje tajemnicza epidemia, z którą Republika bezskutecznie ustawicznie walczy. Pojawia się i znika, zbierając krwawe żniwo. Domy chorych są znakowane i kontrolowane przez policję. Niepokorni, próbujący uciekać, są likwidowani. Ludzie nie należący do elity żyją w nędzy, ciężko pracując, chorując, walcząc o przetrwanie kolejnego dnia. Poznają na własnej skórze, czym jest słynna walka o byt Ciągle brakuje jedzenia i prądu, którego - skądinąd - nigdy nie odcina się od propagandowych ekranów, sączących w umysły obywateli jedynie słuszne treści.
Takie jest tło wydarzeń i główne postaci powieści. Day i June żyją w odrębnych, nawzajem nienawidzących się światach. On stara się szkodzić władzy, choć w przeciwieństwie do radykalnych Patriotów unika przelewania krwi. Ona, będąc pod opieką brata, jest otoczona luksusem i miłością. Po nagłej śmierci kapitana Metiasa, o którą zostaje oskarżony Day, June zostaje mianowana przez komandor Jameson, dowódcę brata, na detektywa-praktykanta i skierowana do poszukiwania nieuchwytnego rebelianta. Odnalezienie Daya staje się celem silnie zmotywowanej dziewczyny. Jej pierwszym prawdziwym zadaniem. Day przebił na wylot mądre, naiwne, uparte, nadopiekuńcze serce kapitana Metiasa. Przynajmniej tak to widzi June. Czy naprawdę zabójcą był Day? Czy można zrozumieć kogoś, kto żyje w innym, wyizolowanym świecie? Dlaczego epidemie dziesiątkują tylko dzielnice biedoty? Jaka jest prawda o śmierci rodziców June? Jak jest prawda o Dayu, jego historia? Pytań jest wiele, na większość z nich odpowiedź przynosi Legenda. Rebeliant. Na pozostałe odpowiedzieć powinny kolejne tomy cyklu Marie Lu.
Oto możemy zapoznać się z bardzo wyrazistą, plastyczną, dystopijną wizją przyszłości. Należącą do bardzo modnego ostatnio nurtu fantastyki. Przykładem powieści dla młodzieży tego rodzaju mogą być chociażby Igrzyska śmierci Suzanne Collins, Gone Michaela Granta czy Więzień Labiryntu Jamesa Dashnera. Mamy zatem świat "w rozsypce", wojny, totalitaryzm, brud, smród, nędzę. Mamy walkę o byt i upadek więzi społecznych, kastowość i rządy siły. Świat jest od zewnątrz niszczony kataklizmami i konfliktami zbrojnymi, epidemiami i powszechną degradacją środowiska. Od wewnątrz ludzie niszczeni są nienawiścią, ideologią totalitarną, podziałem na kasty, pogardą dla słabych, chorych, obarczonych „złymi genami”. Legenda. Rebeliant jest futurystyczną wizją, rozwinięciem myśli wielu skrajnych ekologów, którzy za degradację świata czynią odpowiedzialnymi ludzi biednych. Uzmysłowieniem poglądów ludzi bogatych z Klubu Bilderberg i tym podobnych wpływowych grup, osób, które z pogardą patrzą na „podludzi”, nie mających wpływów, pieniędzy, władzy. Przedstawicieli „rasy panów” w drogich garniturach, wysublimowanych limuzynach, żyjących w luksusach, o jakich innym nawet się nie śniło.
Ważniejsze niż opis samej przyszłości wydaje się w powieści śledzenie losów głównych bohaterów, June i Daya, poznawanie ich świata wewnętrznego, przemyśleń i stopniowej przemiany. Obserwowanie ich dojrzewania. Odczuwanie emocji, wnikanie w motywacje. Marie Lu właśnie na to położyła szczególny nacisk i świetnie poradziła sobie z ukazaniem złożonych osobowości. Udały się jej również postaci drugoplanowe, takie jak Tess, Thomas czy Kaede. Przyciągają uwagę, fascynują, wywołują emocje.
Wątki wydarzeń, oglądanych oczami June i Daya, przeplatają się nawzajem, uzupełniając nasz całościowy osąd. Wiedząc więcej niż każde z nich z osobna, uświadamiamy sobie, że wcale nie jest łatwo wyjść poza uprzedzenia i stereotypy, w których jesteśmy zanurzeni, że z tych samych faktów można - myśląc logicznie -wyciągać odmienne wnioski.
Legenda. Rebeliant to powieść głównie dla starszej młodzieży, dojrzalszej i przygotowanej na bardziej złożony tekst, bardziej wyrafinowany język i niełatwą problematykę. Napisana jest jednak na tyle dobrze, że i osoba dorosła może ją czytać z przyjemnością. Dojrzała proza ma to do siebie, że porusza problemy, a nie tylko wykorzystuje tanie chwyty "pod publiczkę" do wywołania krótkotrwałych emocji. Dojrzała proza potrafi poruszyć i wzruszyć, zachęcić do przemyśleń. To wszystko jest możliwe podczas lektury Rebelianta. Wizja jest spójna, przemyślana, a czytelnik ma możliwość identyfikowania się z bohaterami. Jest tu poruszony temat wolności człowieka. Jest mowa o sile ideologicznej indoktrynacji, która sprawia, że można zabijać bezbronnych z zimną krwią, bez jakichkolwiek wyrzutów sumienia, można cieszyć się z katowania innych, traktując to jako szlachetną walkę o "lepsze jutro". Ewidentne zło może przybierać pozory dobra. Marie Lu patrzy jakby na historyczne doświadczenia totalitaryzmów XX wieku. Na kult wodza, na wykorzystanie propagandy do zniewalania ludzi, na ślepą wiarę w jedynie słuszną drogę, Partię czy Państwo. Pewne wątki, takie jak ściśle kontrolowany internet, podziemne fabryki, testy zwierzęcych wirusów na ludziach, nie zostają w tym tomie rozwinięte. Pojawiają się pod jego koniec i mocno zaostrzają apetyt na kolejne spotkanie z prozą Marie Lu.
Każdy dzień oznacza nowe dwadzieścia cztery godziny. Z każdym kolejnym dniem wszystko na nowo staje się możliwe. Obojętnie czy żyjesz, czy giniesz, możesz mieć tylko jeden dzień na raz.
Supergwiazda. Tajny agent. I jedyna w swoim rodzaju misja! James Bond dla młodzieży. Jedna z najbardziej wyczekiwanych książek 2023 roku wg magazynu...
Ona stała się zdrajczynią. On - bohaterem ludu. Po dramatycznych wydarzeniach w Los Angeles Day i June uciekają do Las Vegas z nadzieją, że uzyskają...