Ian Rankin raczej dotąd nie sięgał do współczesności. Jego dotychczasowe powieści spokojnie można byłoby umieścić w epoce o wiek wcześniejszej. Dopiero "Kaskady" wyraźnie plasują się w komputerowej współczesności. Akcję rozpoczyna zniknięcie "Flipy", czyli Philippy Balfour. Dziwne wydaje się, że, mimo że minęły dwa dni, to jednak poszukiwania wcale nie toczą się oszalałym tempem. To dlatego, że wydawać by się mogło, iż rozrywkowa córka wpływowego bankiera zwyczajnie się zabawiła. A jednak Rebus zaczyna się zastanawiać i przepytywać jedynego podejrzanego, Davida. Problem w tym, iż kolejną poszlaką mogą być tylko dziwne e-maile od Quizmastera oraz koszmarne znalezisko z miejscowości o nazwie Kaskady. A przecież: "Świrów tu nigdzie nie brakuje". Może szukają już tylko zwłok dziewczyny? W tym tomie sporą rolę odgrywa pomocnica Rebusa, Siobhan. Jej perypetie sercowe można było obserwować w powieści Rankina pod tytułem "Z głębi mroku". Jakby pisarz kreował kolejnego bohatera, tym bardziej, że Rebus zaczyna myśleć o emeryturze. Ale miejmy nadzieję, że mu przejdzie. Tym bardziej, że właśnie poznał całkiem atrakcyjną panią kustosz, która skwapliwie pomaga mu wyjaśnić sprawę małych, drewnianych trumienek. Tak naprawdę wszystko jest tutaj tak porozrzucane i chaotyczne, iż trudno się skupić. Nie wiadomo kto ma rację: czy zafascynowana internetem Siobhan, czy sam Rebus, który wybiera się w podróż po Szkocji, zabierając i nas ze sobą. Tylko my widzimy pełnię obrazu, mogąc obserwować ich wszystkich. Tylko my możemy ocenić, ale czy nam się uda? Ta powieść Rankina wyróżnia się też tym, że tak naprawdę mamy do czynienia z jedną sprawą. Sprawą, która swoimi korzeniami sięga bardzo daleko, zahaczając o przeszłość i teraźniejszość. Wplątując się w historię Edynburga i sprawę zniknięcia "Flipy". Jak zwykle u tego autora poprawna stylistycznie i tym razem nie przeładowana dialogami jest jedną z jego najlepszych opowieści z cyklu o Johnie Rebusie, nawiązującą do prac mitycznego już Sherlocka Holmesa i Herkulesa Poirot. Rankin nie tylko potrafi korzystać z teraźniejszości, która przynosi ze sobą zbrodnie, ale i literackiej przeszłości... I nadal udaje mu się zachować wspaniałą świeżość, choć przy psujących się zwłokach musi zakrawać to na cud.
Rebus wrócił do czynnej służby. Prowadzi dochodzenie w sprawie wypadku samochodowego, kiedy dowiaduje się że sprawa sprzed 30 lat będzie ponownie otwarta...
Rebus nienawidzi dorocznego festiwalu w Edynburgu, zmory jego życia. Razem z nim do miasta ściągają rzesze turystów i miłośników sztuki, ale też kieszonkowcy...