Hydrozagadka
Co sprawia, że ubywa wody w jeziorze Kleifarvatn? To zagadka, która nurtuje hydrologów islandzkich. Badająca problem kobieta odnajduje w mule pozostałym po jeziorze, ku swemu zaskoczeniu, szkielet z dziurą w czaszce. Nie jest to, oczywiście, przyczyna znikania wody, ale kolejna tajemnica jeziora, którą przyjdzie wyjaśnić. Na miejscu odkrycia nietypowego znaleziska pojawia się ekipa śledcza z komisarzem Erlendurem Sveinssonem na czele. I tu sprawa komplikuje się jeszcze bardziej, bowiem po wydobyciu szkieletu zszokowani policjanci zauważają, że do ciała denata przywiązane zostało tajemnicze urządzenie. Rozpoczyna się żmudne śledztwo, które odpowiedzieć ma na pytanie, w jaki sposób nastąpiła śmierć mężczyzny. Czy było to samobójstwo, czy też - morderstwo. Sprawa komplikuje się coraz bardziej, gdy okazuje się, że tajemniczy szkielet przytwierdzony został nie do zwykłej skrzyni, a do radzieckiego urządzenia szpiegowskiego z czasów zimnej wojny.
Równolegle z wątkiem kryminalnym rozwijać zacznie się wątek szpiegowski, a słuchacz cofnie się do lat sześćdziesiątych XX wieku i odwiedzi uniwersytet w Lipsku, gdzie będzie miał okazję poznać bohaterów rozgrywającego się dramatu. Śledząc historię pozytywnie nastawionych do świata studentów, m.in. Hannesa, Thomasa, Emila, Lotara, czy Ilony, stanie się świadkiem dramatycznych wydarzeń, bezwolnym obserwatorem rozprzestrzeniającego się zła, siły totalitaryzmu, pochłaniającego wiele istnień ludzkich… Thomas, członek komunistycznej młodzieżówki z Islandii, dość szybko przekona się na własnej skórze, że do tej pory opiewany przez niego socjalizm, nie jest tym, czym wydawał się młodym, naiwnym ludziom. Doświadczy, czym jest szpiegostwo, donosy, wszędobylska inwigilacja, zaszczucie przez wroga, którym może być każdy, nawet najbliższy przyjaciel. Przekona się, że komunizm i totalitaryzm podążają wspólnymi ścieżkami. Młody mężczyzna straci nie tylko złudzenia i marzenia, nie tylko pozbędzie się ideałów, ale też utraci coś więcej – ukochaną kobietę i poczucie bezpieczeństwa.
Jezioro Arlandura Indridasona, nazywanego islandzkim Henningiem Mankellem; utytułowanego pisarza i autora scenariuszy to czwarty już kryminał z Erlendurem Sveinssonem w roli głównej. To książka, która porusza. Mówi o ludzkiej naiwności i głupocie, o nieuzasadnionym zachłyśnięciu się ideą socjalizmu czy komunizmu, o bezrefleksyjnej wierze w głoszone przez komunistów frazesy, o ślepocie na to, co w rzeczywistości system ów niesie ludziom, na to, jak zniewala i wypacza. To przestroga przed wszelkimi totalitaryzmami, z ukazanymi konsekwencjami, jakie systemy te niosą z sobą. To również dla nas, żyjących jeszcze do niedawna za żelazną kurtyną, przypomnienie, że to nie opowieść wyssana z palca, a rzeczywistość boleśnie prawdziwa, która dotknęła wielu ludzi i wiele narodów, w tym również nas, Polaków. To przestroga przed zapomnieniem…
Z drugiej zaś strony w Jeziorze mamy do czynienia z rasowo prowadzonym śledztwem, z intrygą z prawdziwego zdarzenia. Początek powieści może wydać się leniwy, dość spokojny i nudnawy, z czasem jednak akcja nabiera szaleńczego tempa. Wydarzenia z przeszłości zaczynają być zrozumiałe i powoli czytelnik odkrywa smutną prawdę, której wcale poznawać nie chce. Ze strachu, z żalu, ze współczucia. Poczucie osamotnienia i bezradności, a zarazem beznadziei sytuacji w jakiej znalazł się młody student, udziela się czytelnikowi z całą siłą. Nieobce są też uczucia, które towarzyszą drugiemu bohaterowi książki – komisarzowi Erlendurowi. Bo dodać trzeba koniecznie, że Erlendur to facet z problemami, piętrzącymi się na każdym kroku. W zasadzie nie ma dziedziny życia, w której sprawy układałyby się po jego myśli. Ale owa aura nieszczęścia nie czyni z niego kiepskiego detektywa. Nękające naszego bohatera problemy składają się na niesamowicie mroczną atmosferę powieści, która sprawia, że czytelnicza kąpiel w Jeziorze z pewnością nie jest doznaniem odprężającym.
Islandzki krajobraz i śmierć, która z pozoru nie wydaje się w żaden sposób tajemnicza. Jednak Erlendur - miejscowy policjant postanawia przyjrzeć się sprawie...
Trzymająca w napięciu lektura Arnaldur ‘a Indridason’a pt. Pojedynek. Komisarz Erlendur Sveinsson. Tom 1. Atak nożownika, niecodzienne hobby...