Recenzja książki: Jedyna szansa

Recenzuje: figlarna24

Harlan Coben w powieści Jedyna szansa opowiada traumatyczną historię chirurga plastycznego Marca Seidmana. Marc pewnego dnia budzi się w szpitalu. Policja oznajmia, że właśnie wybudził się ze stanu krytycznego, który nastąpił po postrzeleniu z broni palnej. Marc również dowiaduje się, że jego żona nie żyje, a sześciomiesięczną córka Tara zniknęła bez śladu. Lęk o los córki jest ogromny. Nasz bohater wykorzystuje każdy, nawet najdrobniejszy ślad, by ją odnaleźć. Głównym podejrzanym o zabójstwo według policji jest, oczywiście, sam Marc. Po wielu miesiącach, które upływają od zbrodni, pojawia się wiadomość od porywaczy. Żądają dwóch milionów dolaru okupu. Okup zostaje przekazany, ale Tara nie wraca do ojca. Po kolejnych 18 miesiącach pojawia się kolejna szansa na odbicie dziewczynki z rąk morderców, ale tym razem Marc postanawia działać niekonwencjonalnie....

Jedyna szansa to idealna propozycja dla wszystkich miłośników gatunku. Doskonale przemyślana intryga, zawrotne tempo i zaskakujące zwroty akcji, stopniowanie napięcia, tropy, które czytelnik podejmuje, by trafić po nici do sedna tajemnicy. Zakończenie jest tak zaskakujące, że ostatnie strony trzeba przeczytać dwukrotnie, by w pełni docenić sprawność, z jaką Coben skonstruował swą powieść. 

Pisarz stopniowo wprowadza kolejnych bohaterów i kolejne wątki, które z pozoru do siebie nie pasują, a jednak z czasem stają się idealnie dopasowanymi elementami misternej układanki. Za sprawą uczynienia narratora z jednego spośród głównych bohaterów powieści poznajemy lepiej jego uczucia, przemyślenia, decyzje i śledzimy jego poczynania. Duża ilość dialogów sprawia, że powieść czyta się błyskawicznie.

Powieścią Jedyna szansa Harlan Coben potwierdza, że jest w znakomitej formie, a jego książki to prawdziwa gratka dla wszystkich miłośników thrillerów.