Recenzja książki: Imię róży

Recenzuje: Sławomir Krempa

„Księga nad księgami” „Imię róży” Umberto Eco czytałem przed paroma dniami kolejny, 15 już raz. I nie śmiem twierdzić, że udało mi się odnaleźć chociaż połowę jej znaczeń i aluzji… Trafiłem niedawno na wywiad z arcybiskupem Józefem Życińskim – duchownym, którego zawsze szanowałem i uznawałem za nadzieję na odrodzenie polskiego Kościoła. Niestety, w trakcie rozmowy arcybiskup wypowiedział słowa „prostota haseł postmodernizmu”, a we mnie cała sympatia nieco sklęsła i zacząłem się zastanawiać, czy poza prostymi (a nawet – prostackimi) książkami Paulo Coelho, znalazł on czas na przeczytanie książek któregoś z wielkich postmodernistów. Na przykład – Umberto Eco. Spróbujmy pokrótce scharakteryzować dominujący współcześnie w literaturze nurt, jakim jest postmodernizm. Po pierwsze więc – dążność do dekonstrukcji w zakresie fabuły, do granic zaskakujące, często trudne do zaakceptowania zakończenie, które zwykle następuje nagle i nieoczekiwanie. Narrator subiektywny, często wszechwiedzący. Dążność do uatrakcyjnienia fabuły za wszelką cenę, często odwrócenie stereotypów, próby zaszokowania Czytelnika. Postmoderniści głoszą, że wszystko już było, nie da się stworzyć niczego nowego, a my sami zdeterminowani jesteśmy przez przeszłość. A skoro tak – trzeba przeszłość zrewidować, podchodząc do niej z ironią i bez złudzeń. Postmoderniści więc sięgają do innych stylów, epok, często konkretnych tekstów kultury i bohaterów literackich, mieszają je, często uzyskując efekty komiczne. Postmodernizm jest więc ciągłą grą, trwającą na kilku poziomach. Po pierwsze – grą między autorem a kulturą, z której wyrasta, bowiem sięga do jej tekstów, z dystansem i ironią czerpie z nich, korzysta, modyfikuje i wykorzystuje w swych utworach. Drugi poziom gry to gra intertekstualna – często w utworze kolejne aluzje łączą się, tworząc zupełnie nową aluzję, do zupełnie innego utworu, co zaskoczyć może nawet samego autora. I wreszcie trzeci poziom – to gra między Czytelnikiem a autorem. Autor prezentuje nam swoje dzieło, w którym umieścił dziesiątki, często setki aluzji. Ich znalezienie, odkrycie – to punkt na naszym koncie w grze z autorem. Zwycięstwo jest niestety praktycznie niemożliwe – nie sposób bowiem odnaleźć? wszystkie aluzje czy rozszyfrować wszystkie metafory. Im jest ich więcej – tym lepszą jest powieść. „Imię róży” wymagania te spełnia całkowicie. Po pierwszej lekturze zdobyłem około 70 punktów, obecnie liczę je już w setkach. Średnio na jedną stronę przypada jeden punkt na moim koncie. Jednak „Imię róży” to nie tylko postmodernistyczna gra z Czytelnikiem. To także zajmująca zagadka kryminalna, z mnogością wątków pobocznych. W średniowiecznym opactwie ktoś popełnił tajemnicze morderstwo. By je wyjaśnić, przybywa brat Wilhelm i jego młody uczeń – nowicjusz Adso. Wkrótce jednak pojawiają się kolejni zamordowani. Rozwiązanie zagadki skrywa tajemnicza księga oraz pomieszczenia klasztornej biblioteki, która okazuje się prawdziwym labiryntem. Biblioteka zresztą stanowi także pierwszą wielką metaforę w powieści. Jak pisał Jorge Louis Borges (znany pisarz, do którego Eco odwołuje się zresztą, nadając jednemu z bohaterów imię Jorge), biblioteka jest modelem wszechświata. Wszechświat jest więc labiryntem, którego konstrukcją – jak konstrukcją biblioteki w opactwie – rządzą określone prawa. By nauczyć się w nim żyć, musimy spróbować je poznać. Przedstawiona wyżej interpretacja to oczywiście nie jedyne możliwe odczytanie symbolu biblioteki w powieści Eco. W różnych sytuacjach, fragmentach powieści zdaje się on nabierać kolejnych, zupełnie nowych znaczeń. A tytułowe imię róży? Cóż, odnalezienie znaczenia tych słów pozostawiam domyślności Czytelników. Zapraszam więc do Wielkiej Gry, w której nagrodą jest – Wszechświat... Sławomir Krempa

Kup książkę Imię róży

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Imię róży
Książka
Imię róży
Umberto Eco
Inne książki autora
Temat na pierwszą stronę
Umberto Eco0
Okładka ksiązki - Temat na pierwszą stronę

,,Kraj groteskowy, zdeformowany, niepotrafiący nawet godnie przyjąć swojego tragicznego losu. Takie właśnie są Włochy opisywane przez Umberto Eco w jego...

Apokaliptycy i dostosowani. Komunikacja masowa a teorie kultury masowej
Umberto Eco0
Okładka ksiązki - Apokaliptycy i dostosowani. Komunikacja masowa a teorie kultury masowej

Wszyscy mamy kłopot z kulturą masową. Twórcy, ponieważ ją tworzą, konsumenci, ponieważ ją konsumują, ci, którzy nie mają z nią nic wspólnego...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy