Recenzja książki: Grzybnia

Recenzuje: Olga Drewnowska

Pewne powieści, choć początkowo wydają się spokojne, wręcz - nostalgiczne, kryją w sobie ogromne pokłady dramatyzmu, sprawiają, że małe tragedie zmieniają się w spektakularne konflikty – ze sobą, z otoczeniem, z duchami zmarłych i nienarodzonych. Właśnie takim dziełem jest Grzybnia Jeleny Czyżowej.

 
On jest tłumaczem, pracującym nad przekładem powieści science fiction, której nie rozumie. Mieszka w starym domku, na działce, na której jego rodzice pracowali w pocie czoła i z uśmiechami na ustach – przy kwiatach, warzywach, zaprawach. Jeszcze nie wie, że jego świat zostanie przewrócony do góry nogami. Zauważa tylko, że zamek u drzwi jest zepsuty. Nie wie, jak go naprawić, ani kogo prosić o pomoc.
 
Ona jest kobietą sukcesu, handlowcem. Mówi to z dumą, choć rodzice, intelektualiści, traktowali jej wybór jak głupotę, zbrodnię wobec świata kultury. Jednak rodzice nie żyją, a ona ma się całkiem dobrze, choć uczucia lokuje nie tam, gdzie trzeba. Teraz musi tylko zająć się sprzedażą działki, na której kiedyś mieszkali…

 

Powieść Czyżowej podzielona jest na rozdziały oznaczane dniami tygodnia – siedmioma dniami, podczas których bóg stworzył świat. On nie zdołał naprawić zamka, a Ona zorientowała się, że nie znała całej prawdy o swoim ojcu. Ta biblijna oś rządzi światem ukazanym przez autorkę, jest też jednym z głównych tropów pomocnych w odczytywaniu Grzybni. Czyżowa wyraźnie, czasem nawet odrobinę zbyt nachalnie, podtyka czytelnikowi pod nos kolejne aluzje dotyczące piekła i nieba. Bohaterkę obdarza chorobliwym wręcz zainteresowaniem tryptykiem Boscha – zainteresowaniem, co warto podkreślić, silnie zakorzenionym w dzieciństwie. Bohater zaś we wspominkach z lat studenckich przywołuje dysputy dotyczące utworu Dantego czy śni o piekle, w którym w pocie czoła, niczym mitologiczny Syzyf, pracuje jego dawny przyjaciel. Jednak prócz tych wyraźnych nawiązań autorka wprowadza też bardziej subtelne symbole, które oddziałują na czytelnika dużo mocniej niż rozmyślanie nad wyglądem postaci w Ogrodzie rozkoszy ziemskich. To przede wszystkim atmosfera sielskości, spokoju, jaką Czyżowa tchnęła w las położony niedaleko działek. Las, który w jednym momencie jest oazą, pięknem wręcz pierwotnym, by w następnej chwili przemienić się w opresyjny, niebezpieczny krajobraz, tłamszący człowieka, który odważył się przekroczyć jego próg. Natura zdaje się współpracować z ludźmi na własnych warunkach. Daje im grzyby – owoce lasu, niejednoznaczne, jakby obce, mięsiste niczym ciało – jednocześnie zsyłając na nie robactwo, zgniliznę, by na dobre pokazać człowiekowi, że raj nie jest wolny od zepsucia. Czyżowa między innymi za jej pomocą powoli odziera swoich bohaterów z niewinności, nadziei i pragnień. Brutalnie wypycha ich z Edenu.

 

Jednak Grzybnia mówi nie tylko o opuszczeniu raju. To książka o korzeniach niemożliwych wręcz do wyrwania, o więziach, których nie rozrywa nawet śmierć. Obserwujemy to już na początku powieści, spoglądając na bohatera, który prowadzi dyskusję ze zmarłym ojcem i matką. Zarówno Ona, jak i On nie potrafią pogodzić się z aspiracjami, pochodzeniem czy poglądami rodziców, przez co noszą ich z sobą niczym niepotrzebny balast. Nie jest to pomysł zbyt oryginalny, jednak wyważone wykonanie i udane połączenie tej tematyki z motywem biblijnym fantastycznie spaja całą powieść, która dzięki temu nabiera głębi. Czyżowa wykorzystała także motyw nieudanego dzieciństwa i braku porozumienia z rodzicami, by zbudować pomost między teraźniejszością a przeszłością – zarówno jeśli chodzi o przemiany polityczne, jak i społeczne. I tutaj autorka popisuje się wyczuciem, o wielu sprawach nie mówiąc wprost, a jedynie lekko sugerując pewną powtarzalność historii.

 

Grzybnia jest powieścią niespieszną, skupioną bardziej na człowieku niż na jego otoczeniu. Czyżowa umiejętnie wkrada się w umysły bohaterów, ukazując ich śmieszne słabostki i głęboko zakorzenione traumy, wielkie, trudne do osiągnięcia pragnienia i chwile pogodzenia się z losem. To powieść, która początkowo powolnie wkrada się pod skórę, lecz później szybko uderza – do głowy i żołądka. Pozwala się obierać i rozczłonkowywać, by wydobyć z niej to, co najpyszniejsze. Później zaś zalega w nas długo, gdzieś na dnie, jak smażone grzyby ze śmietaną.
 

 
Autorka bloguje na: Okiemwielkiejsiostry.blogspot.com

Kup książkę Grzybnia

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Grzybnia
Książka
Grzybnia
Jelena Czyżowa
Inne książki autora
Czas kobiet
Jelena Czyżowa0
Okładka ksiązki - Czas kobiet

Los Antoniny to okrutna parafraza historii bohaterki lubianego we wszystkich krajach byłego Związku Radzieckiego filmu „Moskwa nie wierzy łzom”...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy