Dziewczyna z poczty w świecie dnia (przed)wczorajszego
Każda materia ma w sobie pewien wymiar napięcia, którego nie da się już bardziej przekroczyć, woda ma swój punkt wrzenia, metal topnienia, żywiołom duszy również nie uda się ominąć tego prawa. Radość może osiągnąć taki stopień, po którym nie będzie odczuwalna, to samo dotyczy bólu, zwątpienia, przygnębienia, wstrętu i lęku. Wypełnione po brzegi wnętrze nie wchłonie już ani jednej kropli świata więcej.
Stefan Zweig nie dokończył Dziewczyny z poczty. Na prawie dekadę porzucił jej tworzenie i nie napisał ani słowa aż do momentu samobójczej śmieci w 1942 roku. W całkowitej rozpaczy pogrążyła go, austriackiego Żyda, wieść o zwycięstwach Hitlera. W ostatnią podróż, oprócz trucizny, zabrał również własną dziewczynę z poczty - drugą żonę, Lottę.
Był koniec lat dwudziestych. Tytułowa bohaterka powieści, Christine, miała bardzo szczęśliwe dzieciństwo, ale potem przyszła wojna, która wszystko to, co przedtem, jednym ruchem zepchnęła w mityczny, niewyobrażalnie odległy czas. A to dopiero początek nieszczęść zdekompletowanej rodziny, która osunęła się w skrajną biedę, choroby i spowodowane nimi inne utrapienia. Maleńką zmianę na lepsze przyniosła praca na poczcie, ale prawdziwym promieniem szczęścia okazał się przyjazd amerykańskiej ciotki i zaproszenie do szwajcarskiego luksusowego kurortu. Tutaj wszystkie ścieżki wyprostowały się, ale tylko po to, by zaraz skomplikować się jeszcze bardziej. Na wysokości dwóch tysięcy metrów, w otoczeniu towarzyskiej śmietanki i wszechogarniającego zbytku, łatwo się zachłysnąć. Nie tylko rzadkim powietrzem.
Pierwszy raz po dwudziestu ośmiu latach odkrywa samą siebie i to odkrycie jest do tego stopnia oszałamiające, że zapomina o wszystkich poza sobą.
Zweig napisał książkę o zmianie. I o punkcie widzenia. Ale też o najtrudniejszej z możliwych miłości - takiej, z którą łatwo pomylić wspólnotę doświadczeń. Dziewczyna z poczty to także powieść o człowieku z całym dobrodziejstwem inwentarza, o tym, że kto ufa uczuciom, ten niewiele widzi: szczęśliwi są złymi psychologami oraz o tym, że wiedziony złą wolą człowiek zawsze ma szczęście. Wojny jako takiej nie ma tu w ogóle, ale wiele jest o tym, co z wojny zostaje w pojedynczym człowieku wtedy, kiedy całe narody zapomniały już o tym, że w ogóle zdarzył się konflikt.
24 Stunden aus dem Leben einer Frau to jedno z najsłynniejszych opowiadań austriackiego pisarza Stafana Zweiga. Akcja wydanej w 1927 roku noweli przenosi...
,, Z wszystkich postaci i podróży zacząłem podziwiać najbardziej czyn człowieka, który wypłynął był z pięciu wątłymi kutrami rybackimi z Sewilli, aby okrążyć...