Torbjoern i Synnoewe poznali się już jako dzieci. Wydawało się, że różni ich wszystko. Ona – mieszkająca na wzgórzu ciągle zalanym słońcem. On urodził się w znacznie mroczniejszym miejscu. Ona bogata, on – biedny. Ona bardzo grzeczna, on – wręcz przeciwnie. Jej rodzina należy do sekty religijnej o surowych zasadach. Jego rodzice, choć chodzą do kościoła, zdają się nad prawo Boże przedkładać prawo pięści. Jednak, zgodnie z powiedzeniem, że przeciwieństwa się przyciągają, rozkwita między nimi miłość. Niestety, uczucie od początku jest wystawione na ciężkie próby. Czy przetrwa? Czy będą razem?
Opowieść jest niezwykle malownicza. Opisy przyrody są tak sugestywne, że wręcz czujemy ciepło słonecznych promieni, wiatr czy krople deszczu. Przepiękna jest też wpleciona w narrację baśń o mieszkańcach lasu. Cała atmosfera książki wydaje się zresztą jak z baśni. Czyta się ją jednym tchem, a co chwila piękno zapiera nam dech. Polecam!
dr Kalina Beluch