Podobno w noc wigilijną wszystko może się zdarzyć. Czy tak jest rzeczywiście? Pełna refleksji, pasjonująca i wartościowa opowieść Dziadek do Orzechów nie bez powodu zaliczana jest do klasyki literatury bożonarodzeniowej. Na postawione wcześniej pytanie udziela odpowiedzi.
Wśród świątecznych prezentów siedmioletnia Klara dostrzegła Dziadka do Orzechów – niezmiernie wytwornego małego człowieczka z cieniutkimi nóżkami oraz dużą głową. I choć wcale nie był piękny, na jego twarzy malowała się wielka dobroć. Kiedy zachorował na służbie (przy rozbijaniu orzecha wypadły mu trzy zęby i obluzował mu się podbródek), Klara zaopiekowała się nim jak swoją najlepszą lalką. Ułożyła go wygodnie w łóżeczku Elizy. Wydawało się, że zasnął, jednak kiedy i ona miała się już udać na spoczynek, wszystko wokół ożyło: w podłogowych szparach błyszczały srebrzyste oczy, myszy próbowały wydostać się z ukrycia. Król Myszy przybył, a jakże!, dzwoniły srebrne dzwoneczki, lalki biegały bezładnie, a Dziadek do Orzechów przycisnął do ust wstążeczkę otrzymaną od Klary. I rozpoczęła się bitwa (zwycięstwo ważyło się długo). Do boju stawiły się nie tylko myszy (coraz większą gromadą). Przybyła nawet armia lalek pod wodzą dwóch chińskich cesarzy (z odwagą godną Spartan) oraz piernikowi mężczyźni i kobiety z Torunia. Słynny okrzyk Dziadka do Orzechów: Królestwo za konia! przesądził o wyniku bitwy.
Opowiedziana przez E.T.A. Hoffmanna historia Dziadka do Orzechów przenosi czytelnika w tajemny świat baśni: ożywione zabawki zapraszają do udziału w niezwykłej przygodzie. Pobudza wyobraźnię wizja Klary, zauroczonej widokiem łąki cudnie pachnącej i świecącej miliardami iskier. Zadziwiają Brama Migdałowo-Rodzynkowa, Las Gwiazdkowy, Potok Pomarańczowy, Rzeka Lemoniadowa, Strumień Miodowy czy Pałac Marcepanowy. Jest jeszcze Król Czekoladowy oraz prowadzące wprost do Gaju Konfiturowego Jezioro Róż, a w Cukierkowie cieszą ozdobione galeryjkami domy z ażurowego cukru i fontanny z tryskającymi zeń napojami orzeźwiającymi. Jaką rolę odegrali ojciec chrzestny, sędzia Droselmajer w białej peruce ze szkła, który jako znakomity zegarmistrz i doskonały wynalazca cieszył się wyjątkowymi umiejętnościami? Jaki morał płynie z historii księżniczki Pirlipaty, wiedźmy Mysibaby oraz zręcznego zegarmistrza? No i czy Dziadkowi do Orzechów uda się wrócić do swej dawnej postaci?
Publikacja Wydawnictwa MG intryguje od pierwszej strony. Fantastyczna treść w połączeniu z ilustracjami drzeworytów Bertalla (Charles Albert d'Arnoux) nie pozwalają oderwać się od lektury. Forma bezpośredniego zwracania się do czytelnika: Wiesz przecież, drogi Czytelniku; Słuchajcie uważnie, dzieci; Zrozumieliście zapewne, drodzy Czytelnicy; Wy, drogie dzieci… jeszcze bardziej skupia na treści, sprawiając przy okazji, że bez trudu wyobrazić można sobie wszystkie wydarzenia.
Refleksyjna opowieść Dziadek do Orzechów, z wciąż aktualnym przesłaniem, przekonuje, że najcudowniejsze rzeczy widzi ten, kto patrzeć potrafi.