Gdzie serce, gdzie rozum?
Nieprzystawalność logicznej argumentacji do tej, którą dyktują uczucia, nie należy do tematów rzadko poruszanych w literaturze. Szczególnie jego brak nie bywa odczuwalny w powieściach przeznaczonych dla kobiet tak młodszych, jak i starszych. „Dwie połówki pomidora” Idy Pierelotkin wpisują się właśnie w ten nurt literatury, w którym opozycja: serce – rozum zostaje wyraźnie wyeksponowana. Co jednak ważne, historia opowiedziana w książce nie jest banalna.
Zuzanka spędza wakacje w Kręsku z rodzicami i starszą siostrą, Kaśką. Ich wyjazd w niczym nie przypomina upragnionej sielanki: mama z tatą kłócą się o wszystko, a siostra nie ustępuje im w złośliwościach, urządzając swojemu chłopakowi nieustanne telefoniczne awantury. Po pewnym czasie najmłodsza i zarazem najspokojniejsza Sztosiakówna nie wytrzymuje nerwowej atmosfery, pakuje się i wraca do domu do Warszawy. Pozbawiona kluczy do mieszkania zmuszona jest nocować na działce. Na niej poznaje chłopców parających się – jak mniema – podejrzaną i na pewno zakazaną działalnością…
Pierelotkin kreuje w swojej powieści obraz dobrze wychowanej nastolatki, która na co dzień zachowuje się nienagannie i jeśli już obcuje ze sztuką, to tylko z wysoką. Dlatego też przeżywa ona niemałe rozterki, kiedy nagle okazuje się, że przypadkiem „wychodzi” z niej nastoletnia dusza, że serce rwie się do tego, co w jej wieku naturalne. Ukradkiem czyta sagę „Zmierzch” i przeżywa z główną bohaterką wampirze dylematy, ale przyznać jej się do tego niezwykle trudno. Mamy więc w powieści nie tylko przeciwstawione sobie serce i rozum w najprostszej, sprowadzonej do romansów postaci, ale problem o wiele bardziej rozbudowany, dotyczący wyznawanych w życiu wartości i próby pogodzenia ich ze sobą.
Powieść napisana została z werwą i dużą dozą humoru. Nie można jej nazwać przygodową, choć autorka ma niewątpliwe zacięcie do prowadzenia akcji dynamicznej, balansującej na granicy z kryminałem. Postacie są żywe i jako takie właśnie – z krwi i kości (bardzo ruchliwych) – w książce występują. Niestety, wyświechtana opinia, że „nie można się oderwać od lektury”, nadaje się również i do wyrażenia w przypadku „Dwóch połówek pomidora”. Chciałoby się wprawdzie przedstawić ją w sposób bardziej oryginalny, niemożność oderwania się od lektury wydaje się jednak pochwałą na tyle istotną, że banalność tego stwierdzenia spada na dalszy plan.
Książka została napisana nie tylko dynamicznie – autorka nie pozbawiła jej też pewnej dozy refleksji. Co może jednak nieco zaskoczyć czytelnika, to niezwykła kultura osobista, jaką prezentują nastolatki w powieści. Na ile ideał ten ma bowiem odzwierciedlenie w rzeczywistości? Trudno powiedzieć, niemniej jednak właśnie taka niewulgarna fabuła, którą prowadzi Pierelotkin potrzebna jest w dzisiejszej literaturze młodzieżowej i stanowi niewątpliwy atut książki. Autorka przyciąga do lektury ciekawą historią, na wskroś nowoczesną, dotyczącą tematów bardzo aktualnych. I nie wykorzystuje przy tym tricków polegających na spoufalaniu się z czytelnikiem za pomocą treści znanych między innymi z niektórych gazet młodzieżowych.
„Dwie połówki pomidora” przypadną do gustu kobietom nie tylko w wieku kilkunastu lat, ale również ich starszym siostrom i matkom. Szczególnie zadowolone będą z niej natomiast miłośniczki książek autorstwa Krystyny Siesickiej.
Anna Szczepanek
Niepokorna Fretka Furczybicz nie zamierza zgrywać „słodkiej dziewczyny” – konsekwentnie stroni od falbankowych sukienek, trzepotania...
Bystra i piękna Gośka Tkacz wydaje się nie mieć słabości. Nigdy nie miała chłopaka, ale utrzymuje, że to wyłącznie jej własny wybór. A jednak! Kiedy...