Staliśmy się jedną z tych par, które zawsze nudziły moje współczucie; parą ludzi, którzy nie mają sobie nic do powiedzenia
Będę modelką. Zostanę stewardesą. Sięgnę gwiazd. Będę wielka. Nikt mnie nie pokona. Spotkam księcia z bajki, który przyjedzie na białym rumaku i uwolni mnie z mojej wieży. Powalę świat na kolana. Wszyscy będą mnie znali. Będę kimś. Będę szczęśliwa.
Każdy ma marzenia. Jedni - mniejsze, inni - nieco większe. Ludzie od wieków zakładają pewne cele i mniej lub bardziej angażują się w dążenie do ich realizacji. Są tacy, którym udaje się zdobyć szczyt, są i tacy, którzy zatrzymują się w pół drogi i mówią sobie: dość, już dalej iść nie muszę / nie chcę. Marzenia nas definiują. Kształtują nasze życie. Wyznaczają ścieżkę, którą podążamy. Co się jednak stanie, gdy zapomnimy o tym, co było dla nas ważne? Gdy utoniemy w marazmie codzienności? Co będzie, gdy odstawimy własne pragnienia na górną półkę, obiecując sobie, że w wolnej chwili sięgniemy po nie i zaczniemy je realizować? Czy pojedyncze złożenie broni i pójście dalej już bez niej sprawia, że zapominamy o marzeniach? Czy poddając się raz, zaprzepaszczamy szansę na upragnioną przyszłość?
Samantha Friedman ostatnie dwadzieścia lat swojego życia spędziła u boku Boba. Para w swoim życiu doczekała się jednej adoptowanej córki – Cameron, oraz dwóch bliźniaczych synów – Andrew i Jamiego. Z zewnątrz nasi bohaterowie przypominają piękną i szczęśliwą parę. Są zawsze zainteresowani tym, co dzieje się wokół nich, poświęcają czas znajomym i przyjaciołom, nie ulegają pokusom w miejscach publicznych. Dobrze czują się wśród innych, nieco gorzej, jak się okazuje, we własnym towarzystwie. Już w trakcie podróży poślubnej Samantha uświadamia sobie, że ślub z Bobem był najgorszą z podjętych przez nią decyzji. Postanawia jednak wytrwać i zbudować związek w oparciu o przyjaźń i wzajemne zaufanie. Z czasem okazuje się, iż jest to niewykonalne. Para postanawia więc zacieśnić łączące małżonków więzy przy pomocy potomstwa. Niestety, wydaje się to niemożliwe, stąd też decyzja o rozpoczęciu przygotowań do adopcji. Dzięki znajomościom już po kilku tygodniach nasi bohaterowie przeglądają katalogi w poszukiwaniu „ich dziecka”. Decyzja o powiększeniu rodziny negatywnie wpływa na relacje pary, w związku z czym z każdym dniem ich stosunki ulegają załamaniu. Czy ostatecznie uda się im wyjść z impasu, w jakim się znaleźli? Czy odnajdą w sobie dawno utraconą namiętność? Czy ich związek da się jeszcze uratować? Kto i w jaki sposób przekaże Cammy informację o jej prawdziwym pochodzeniu? Czy dziewczyna pogodzi się z bolesną prawdą i będzie w stanie iść do przodu z podniesioną głową? By się tego dowiedzieć trzeba sięgnąć po powieść Elizabeth Flock Dogonić rozwiane marzenia.
Powieść promowana jest przez Wydawnictwo Mira jako pozycja wchodząca w skład serii New York Times Bestselling Authors. I trudno się dziwić. Książka jest naprawdę dobrze napisana, wciągająca, poruszająca i wzruszająca. Podczas lektury ostatnich stron powieści trudno czytelnikowi powstrzymać się od płaczu. Takiego obrotu spraw, jaki zafundowała czytelnikom autorka, naprawdę trudno się spodziewać. Czy losy bohaterów mogły potoczyć się inaczej? Czy mogło być lepiej? Jedno jest pewne: rodziną się jest na dobre i na złe. I choć to "złe”, zwykle trwa o wiele dłużej niż „dobre”, nie wolno się poddawać. Trzeba walczyć. Bo czasem okazuje się, że klucz do spełnienia marzeń leży na wyciągnięcie ręki, tylko nie potrafimy go dostrzec. To właśnie udowadnia Elizabeth Flock w świetnej powieści Dogonić rozwiane marzenia.
"Krzyk ciszy" – to powieść, która na długo zapada w pamięć. Opowieść o akceptacji siebie i życia, które nie jest perfekcyjne, w świecie wymagającym...
SPRZEDAŻ OD JUTRA (24.03.06r.), WYSYŁKA W DNIU DZISIEJSZYM. Nie da się zapomnieć świata widzianego oczami tej małej dziewczynki... Ośmioletnia Carrie Parker...