Józef, gdy go poznajemy, ma 27 lat i mieszka w Betlejem, w ziemi Judzkiej. Jest miłującym spokój, bogobojnym i bardzo religijnym Żydem, a także dobrym człowiekiem. Osiągnął już wiek, gdy powinien już być żonaty, ale wciąż zwleka, jakby czekał na jakiś znak. Żadna z przedstawianych mu dziewcząt nie skradła dotąd jego serca. Niezadowolony jest z tego powodu jego ojciec, Jakub, stąd ich stosunki są dość chłodne. Jakub pochodzi z królewskiego rodu Dawida i gdy okazuje się, że panujący w Judei Herod, wszędzie wietrzący spisek, może zwrócić się przeciw członkom rodu Dawida, radzi Józefowi, który jest znakomitym i szeroko znanym naggarem, co mogłoby zwrócić na niego uwagę Heroda, by opuścił Betlejem i poszukał żony w świecie. Józef, posłuszny ojcu, udaje się najpierw do kapłana Zachariasza po radę. Tu spotyka Elżbietę, żonę Zachariasza, która radzi mu, by udał się do Nazaretu, gdzie mieszka jej siostrzenica, która z pewnością mu się spodoba i która będzie dobrą żoną. Józef udaje się więc do Nazaretu i tam przy studni poznaje Miriam.
Serce daje mu znać, że Miriam to dziewczyna, na którą czekał. Poznaje jej wuja, Kleofasa, i osiedla się w sąsiedztwie, otwierając swój ciesielski zakład. Pokochawszy dziewczynę całym sercem, Józef prosi o jej rękę Kleofasa, a ten wyraża zgodę - pod warunkiem, że Miriam też tego chce. Gdy Miriam wyraża zgodę, dając mu do zrozumienia, że również go kocha oraz że wiedziała, iż przyjdzie, by został jej mężem, dochodzi do zaręczyn.
Józef, choć przeczuwa od dawna, że Bóg chce powołać go do wykonania jakiegoś zadania, z przykrością przyjmuje to, co go spotyka. Gdy Miriam, która deklarowała, że pragnie pozostać dziewicą, okazuje się być w ciąży, ogarniają go wątpliwości. Jednak po jasnym znaku z nieba Józef z pokorą i ufnością, jako religijny i kochający Boga Żyd, przyjmuje to, co Bóg mu zsyła. Poślubia Miriam, zabiera ją do swego domu i od tej pory opiekuje się nią, a później również narodzonym Jezusem jak własnym synem. I chociaż czasem jeszcze zdarza się mu żałować, że Jezus to nie jego rodzony syn, nigdy nie buntuje się przeciwko swemu losowi, z wielką pokorą i miłością poddając mu się i oddając całe swe życie tym, których Bóg mu powierzył.
Cień ojca to niezwykle interesująco i pięknie napisana wzruszająca opowieść o miłości małżeńskiej zwykłej, ubogiej pary żydowskiej, która, by realizować Boże zamiary, musiała zrezygnować ze swych ludzkich pragnień. Józef i Miriam, napotykający na kolejne wyzwania, przyjmują wszelkie z nimi związane niedogodności z dużą pokorą, modląc się, wspierając się nawzajem i ufając Stwórcy, że ten ich nie opuści.
Nie ma w tej historii rodziny z Nazaretu, opowiedzianej przez Jana Dobraczyńskiego, nic przesłodzonego, przesadnie uroczystego, mamy natomiast proste, a zarazem piękne, pełne ducha wiary i miłości rozmowy, jakie toczą Józef i Miriam, mamy interesujące przemyślenia Józefa i miłość, jaką mężczyzna otacza Jezusa. Ponadto Jan Dobraczyński przybliża czytelnikom tereny Judei i Galilei, gdzie akcja się toczy.
Dobraczyński wykazał się w Cieniu ojca znakomitą znajomością Biblii i żydowskich zwyczajów. Wspaniale ukazał codzienność życia Żydów w czasach okrutnych rządów Heroda. Osadził swą powieść sprawnie w realiach historycznych minionej dawno epoki, ukazując Heroda, jego dwór i intrygi na nim się rozgrywające.
Historia opowiedziana przez Dobraczyńskiego potrafi urzec - to szczególnie dobra propozycja dla wszystkich, którzy szukają treści religijnych, sprawnie sfabularyzowanych. Powieść byłaby zresztą idealnym scenariuszem filmu o Józefie i życiu Świętej Rodziny z Nazaretu.
Refleksję nad losami arcybiskupa Felińskiego, Jan Dobraczyński przeplata fragmentami pamiętników i dokumentów epoki....
"Uwierzyć - to znaczy uznać, czego nie zobaczyły oczy".
Więcej