Galaktyka to bardzo interesujące miejsce
Poznaj smoki czyhające na ciebie w ciemności. Możesz je ponazywać, ale przede wszystkim poznaj dokładnie każdego z nich.
Wejście godne Bruce'a Lee „Smoka” lub Załogi G. Porywające wystąpienie dowódcy. Włosy jeżą się od niego na karku i zaczyna buzować adrenalina. I to nie tylko u podporucznik marynarki Kris Longknife. Młoda kobieta ma po raz pierwszy poprowadzić marines do walki jako zastępca nieobecnego na kosmicznym okręcie oficera. Spełnić się ma jej sen o byciu kimś więcej niż tylko córką pewnego premiera. Jedenaścioro maksymalnie zmotywowanych marines pod wodzą jednej wystraszonej podporucznik ma skopać komuś tyłek. I uwolnić dziewczynkę przetrzymywaną przez bandę terrorystów. Nareszcie ona, córka premiera Wardhaven, ma okazję pokazać, kim jest naprawdę. Tylko czy nie pokona jej strach przed porażką? Terroryści są zadziwiająco dobrze przygotowani. Uzbrojeni w najnowocześniejszy sprzęt, nawet w miny, których nie używa jeszcze regularna armia. Stosują drogie urządzenia i wyrafinowany sprzęt ochronny. Nie takie, jak lekkie lądowniki szturmowe, z których ten kierowany przez Kris nieoczekiwanie się psuje. Może to kwestia zwykłej losowości zdarzeń, a może ktoś pomógł losowi? Tylko zimnej krwi Longknife jej współtowarzysze zawdzięczają życie. I przezorności kobiety, która nie wprowadza ich na śmiercionośne pole minowe. Potyczka z terrorystami kończy się sukcesem. Dziewczynka zostaje odbita cała i zdrowa, a większość bandytów ginie. Lecz coś w tej sprawie mocno niepokoi Kris. Zbyt dużo tu dziwnych przypadków i zbyt dobrze wyposażeni byli płatni mordercy. Nasza bohaterka szybko przekonuje się, że to dopiero początek zakulisowej wojny, w której jej życie stało się jedną z ważnych kart przetargowych. Prymitywny komputer jednego z terrorystów ukrywa zaawansowaną maszynę. Zleceniodawcy porwania dziewczynki mierzą naprawdę wysoko.
Książki do historii pełne są bandytów, którzy po roku uznani zostali za rewolucjonistów, a po upływie kolejnego roku stali się pełnoprawnymi politykami (...)
Buntowniczka Mike’a Shepherda to dopiero pierwszy tom dłuższego cyklu Kris Longknife. Pierwszy, a już zapewniający rozrywkę na bardzo dobrym poziomie, i to nie tylko w okresie letniej kanikuły. Ostrzący apetyt na więcej. To połączenie fanastyki militarnej, powieści sensacyjnej i przygodowej. Jej jasnym punktem jest główna bohaterka, Kris. Uzupełnia ją postać jej wojskowego przyjaciela Tommy’ego K. Chin Liena, specjalisty od spraw technicznych. Do tej dwójki można jeszcze dołączyć Nelly, swoiste antidotum i lek na całe zło, czyli komputer osobisty Kris. Mocno podrasowany, nie przypominający współczesnego PC-ta, niewielki gabarytowo komputer, wzbogacony o mocno zaawansowaną AI. Postaci są bardzo silną stroną prozy Shepherda, świadczyć mogą o tym nie tylko główni bohaterowie książki, ale i galeria silnych osobowości pojawiających się na stronach powieści, takich jak chociażby pradziadkowie Kris - „Kłopot” i Ray, przestawiciele konkurującego od wieków z Longknife’ami rodu Peterwaldów czy przekorna ciocia głównej bohaterki, geniusz komputerowy.
Niech zawsze będzie wystarczająco wielu tych nielicznych, którzy sprawiają, że świat kręci się dla większości.
Powieść nie jest wcale odkrywcza czy niezwykle zaskakująca. Jest za to bardzo dobrze napisana i czyta się ją z dużą przyjemnością. Ma tę właściwość, że solidnie wciąga, jak pewny siebie wir rzeczny, nie pozwalając odrywać się od kart książki. Nie jest to pozycja dla wielbicieli dynamicznej akcji czy widowiskowych walk w kosmosie. Jest w niej miejsce zarówno na potyczki na obcych planetach, na ciekawe akcje militarne, ale również na spiski, politykę, psychologię, pokaz sprawnego rozwiązywania problemów logistycznych. Akcja po prostu nie dominuje. Po dynamicznych scenach walk przychodzi czas na rozbudowane opisy balu, politycznych rozgrywek, reminiscencje Kris, ukazywanie świata widzianego oczami młodej, dwudziestodwuletniej kobiety, poszukującej swojego miejsca w życiu. Jest miejsce na analizy skomplikowanych stosunków, panujących we wpływowej rodzinie Kris, w których polityka zawsze jest na pierwszym miejscu, a potem długo, długo nic.
Przygody Kris obejmują nie tylko walkę, ale również doskonałą organizację pomocy na Olimpii, stosunkowo nowej kolonii w kosmosie dotkniętej kataklizmem powodzi. Lektura rozdziału poświęconego działaniom na Olimpii sprawić może sporo frajdy. Książka wprowadza w nowy świat, zarówno ten wewnętrzny głównej bohaterki, jak i świat ludzkości żyjącej i walczącej w kosmosie. Mamy tu trochę ciekawych pomysłów technologicznych i technicznych, np. rekonfigurujące się statki kosmiczne. Mamy poważny konflikt starających się o niezależność kolonii w kosmosie, Siedmiu Sióstr i Ziemi, roszczącej sobie prawo do szczególnej pozycji. Mamy spiski i żołnierską codzienność. Na szczęście mamy też poczucie humoru.
Jako dowódca musisz mocno wierzyć, że jesteś najlepszą osobą do tego, żeby dowodzić, że jesteś w staniewykonać zadanie przy jak najmniejszych stratach, lepiej niż ktokolwiek inny. Co więcej, twoi podwładni muszą tę wiarę podzielać. A jeśli tak nie jest, musisz stworzyć iluzję.
Kris, co niespecjalnie musi dziwić współczesnych czytelników, zmaga się z traumatycznymi wydarzeniami z własnego dzieciństwa. Kris - co z kolei może dziwić - stara się być sobą i nie żyć na kredyt jako córka znanego polityka. Kris budzi sympatię, a jej dalsze losy budzą naturalną ciekawość. Czekam zatem na kolejny tom przygód Kris Longknife. I mocno liczę na to, że się nie zawiodę.
Nieważne jak jest źle, zawsze jest jakiś wybór.
Niepokorna marines powraca. Kris Longknife ponownie wkracza do piekieł galaktyki. Tym razem musi uratować swojego najlepszego przyjaciela z rąk przebiegłego...