Miłośnicy serii Pretty Little Liars tomu siódmego, noszącego groźny tytuł: Bez serca, wyczekiwali z wielką niecierpliwością i w ogromnym napięciu. W poprzedniej bowiem części, tuż przed samym końcem książki, na horyzoncie pojawiła tajemnicza postać. W zakapturzonej, dziewczynie z umorusaną twarzą cztery przyjaciółki rozpoznały... Alison! Siódma część serii uchyla rąbka niejednej tajemnicy, a nawet staje się areną kolejnej zbrodni. Kto zginie tym razem? Na to pytanie odpowiedź czytelnicy znajdą w powieści Sary Shepard Bez serca.
Po pożarze i tragicznych wydarzeniach, mających miejsce w pewną zimową noc w lesie tuż przy posiadłości rodziny Hastings, cztery przyjaciółki z Rosewood z trudem wracają do normalnego życia. Wciąż mają przed oczami twarz swojej przyjaciółki. Nie zmarłej Alison, ale pełnej życia, choć bardzo przerażonej panny DiLaurentis. Dziewczyny próbują racjonalnie wytłumaczyć to zajście. Emily wierzy, że Alison żyje, a ciało, które znajduje się w grobie, należy do kogoś innego. Spencer sceptycznie podchodzi do wyjaśnień Emily. Uważa, że z powodu dymu i niedotlenienia, jakiego doświadczyły w płonącym lesie, padły ofiarą halucynacji. Jednak bez względu na postawę i podejście do tego tajemniczego zdarzenia, każda z czterech przyjaciółek postanawia rozpocząć własne śledztwo. To, czego dowiedzą się podczas własnego dochodzenia, ruszy w posadach każdy z ich małych, intymnych światów.
Czytelnik za sprawą Emily dowie się, co wspólnego miała Alison z miasteczkiem Amiszów. Śledztwo Spencer doprowadzi dziewczynę do kilku bolesnych odpowiedzi dotyczących jej rodziców. Hanna, przebywając w „ekskluzywnym wariatkowie”, również pozna kilka smutnych faktów o pannie DiLaurentis. A Aria wraz z Noelem Khanem będzie próbowała skontaktować się z duchem Alison. Oprócz tych, dających nowy punkt widzenia faktów, czytelnik zanurzy się w codzienne problemy nastolatek. Śledził będzie ich miłosne zmagania, wzloty i upadki, sukcesy i porażki na szkolnej arenie czy kłopoty z rodzicami i rodzeństwem.
Motorem napędowym powieści Sary Shepard jest tocząca się w błyskawicznym tempie akcja i jej zwroty. Czytelnik w siódmym tomie serii wie o dziewczynach z Rosewood już naprawdę sporo, jednak wiele faktów wciąż może go zaskoczyć. Czytelnik nie ma czasu, by wziąć oddech, tak bowiem błyskawicznie toczy się akcja. Rozpoczynając lekturę, czytelnik musi mieć świadomość, że nie oderwie się od niej, dopóki nie dotrze do końca. A i wtedy będzie czuł niedosyt. Autorka bowiem kończy kolejne części serii w punkcie kulminacyjnym.
Podobnie jest i w siódmej części, gdy na ostatniej stronie książki okazuje się, że w Rosewood popełniono kolejne morderstwo. Pojawia się wtedy pytanie: czy aresztowany winny jest zarzucanych mu czynów? Czy odpowiada za śmierć Alison i kolejnej ofiary? A może Alison tak naprawdę wciąż żyje? Na te i na wiele innych pytań czytelnik znajdzie odpowiedź dopiero w kolejnych, wyczekiwanych z wytęsknieniem częściach serii.
NIGDY MNIE NIE ZNAJDZIECIE. A. Wspomnienie o Tabicie wciąż prześladuje Emily, Arię, Spencer i Hannę. Tajemniczy nadawca SMS-ów w każdej chwili...
Żyłam w przekonaniu, że moja rodzina jest bliska ideałowi, jednak okazało się, że jest zupełnie inaczej. Moi rodzice strzegą sekretu, który może...