Powiedzieć, że książki Davida Walliamsa to publikacje nietuzinkowe, to nic nie rzec. Walliams kieruje do swoich czytelników (przede wszystkim młodych odbiorców) książki wysycone poczuciem humoru, ale przy tym nie stroniące od ważnych przemyśleń, wniosków i przesłań. Bestia z Pałacu Buckingham to najbardziej fantastyczna – bo rozgrywająca się 2120 roku – powieść Davida Walliamsa, ale przy tym chyba najbardziej prawdziwa i najmocniej oddająca to co dzieje się wokół nas. Właśnie teraz.
Alfred to dwunastolatek, następca brytyjskiego tronu. Chłopiec jest słaby i chorowity, nigdy nie widział świata poza murami pałacu Buckingham. I to, bynajmniej, nie z powodu swojej słabości. Nad światem rozpanoszyła się ciemność. Wody zostały skażone, a rośliny hodowlane obumarły. Ludzkość przez swą rabunkową gospodarkę i bezrefleksyjne zaśmiecanie i niszczenie środowiska jest skazana na zagładę. Społeczeństwo cierpi niewyobrażalny głód. Ludzie umierają na ulicach.
Wydaje się, że tylko rodzina królewska jest bezpieczna. Zamknięci i strzeżeni w Buckingham Palace, jej członkowie mają pełne spiżarnie jedzenia. Nad ich dobrostanem czuwa doradca króla, Lord Protektor. Ale czy oby na pewno jego czyny są szczere? Czy kotłująca się na ulicach Londynu głodna, brudna i pogrążona w beznadziei ludność w końcu ruszy na barykady? Czy rewolucja jest nieunikniona? I co to tak naprawdę znaczy rządzić krajem? O tym przekonają się wszyscy, którzy sięgną po opasłe tomiszcze Bestii z pałacu Buckingham.
Jeszcze chyba nigdy czytelnik nie odniósł wrażenia podczas lektury książki Walliamsa, że czyta o wydarzeniach, które niemal rozgrywają się na jego oczach. Autor z ogromną bezpośredniością opisuje walkę o władzę, obsesję kontroli i bezwzględność w eliminowaniu przeciwników. David Walliams daje dzieciom solidną lekcję „historii”, a starszym odbiorcom – porządny kurs moralności.
Paradoksalnie, rozgrywająca się w przyszłości antyutopia Davida Walliamsa to lektura bardzo aktualna. I, bynajmniej, nie napawa to optymizmem. Autor pisze o walce dobra ze złem. O gotowości do poświęcenia się w imię większej sprawy: dobra ludzkości. O tym, że nikt z nas nie może być zaślepiony swoim dobrostanem. Że szczęśliwe społeczeństwo to społeczeństwo, które świadomie wybiera swoich przedstawicieli, a ci dbają o ich potrzeby. I chociaż słowa te brzmią może trochę patetycznie, to jest to naprawdę świat, w którym chciałoby się żyć. Bez strachu. Głodu. Samotności.
Bestia z Pałacu Buckingham to poruszająca powieść o dojrzewaniu do odwagi i o tym, że bez względu na okoliczności, za cel należy stawiać sobie dobro. To również historia o tym, czym lub kim tak naprawdę jest bestia. Czy to mityczny stwór, gotowy zniszczyć wszystko na swojej drodze? A może bestia tkwi w złym, pragnącym władzy, bezwzględnym człowieku? Na te pytania czytelnik będzie musiał odpowiedzieć samodzielnie.
I, jak to w przypadku książek Davida Walliamsa bywa, tak i w przypadku Bestii z pałacu Buckingham mocno zadbano o stronę estetyczną i edytorską publikacji. Zróżnicowane liternictwo współgrające z ilustracjami, rewelacyjnie wpisujące się w „kształt” dźwięków onomatopeje, czy zabawa wielkością liter sprawiają, że książkę wertuje się z zachwytem. Podobnie jest z ilustracjami Tony’ego Rossa. Poprowadzone jakby „nerwową kreską”, wyrażają emocje bohaterów i nastrój panujący w książce. Nie ma tu miejsca na przesłodzone, kolorowe, baśniowe rysunki. Tutaj ważą się sprawy życia i śmierci, a ilustracje znakomicie to oddają.
Bestia z pałacu Buckingham zasługuje na wyjątkowe miejsce na półce wśród powieści Davida Walliamsa. To mądra, niosąca ważne przesłanie, a do tego pełna emocji książka, którą przeczytać powinno każde dziecko.
Zbiórka na apel! Kadra pedagogiczna zasługuje na naganę! Myślisz, że masz miernych nauczycieli? Nie oceniaj ich tak surowo! Poczekaj, aż wpadniesz na...
Zoe nie ma łatwego życia: √ jej okropna macocha jest tak leniwa, że męczy się nawet przy zmienianiu kanałów telewizyjnych √ przywódczyni...