Miłość jest jak kwitnący ogród. Wywiad z Moniką Cieluch

Data: 2021-08-02 11:41:07 Autor: Patryk Obarski
udostępnij Tweet

– Miłość jest burzliwa, czasami głośna, potrafi też ranić, ale jeśli się kogoś kocha, to jest się w stanie zrobić wszystko, by ocalić uczucie, które zostało wystawione na próbę. Miłość jest jak całorocznie kwitnący ogród, o który trzeba dbać każdego dnia – mówi Monika Cieluch, autorka książki A niech to szlag!.

Monika Cieluch - autorka

Podróżując samolotem, zjadła Pani kiedyś nie swoje ciasteczka?

Nie, ale zdjęłam z taśmy nie swoją walizkę i gdyby nie czujność innego podróżującego, najpewniej wróciłabym z nią do domu.

Pytam o to, bo właśnie tak zaczyna się znajomość pomiędzy główną bohaterką Pani powieści a Timothym, jej przyszłym pracodawcą. Jak doszło do tego, że zadłużona we frankach młoda Polka i biznesmen z Anglii dostali miejsca obok siebie?

Zapewne pomógł im w tym los, który znany jest z nieprzewidywalności. Jednocześnie wierzę w to, że w życiu nic nie dzieje się przypadkiem. Tak też było i w tej sytuacji.

Czyli o naszym życiu nie decydujemy my, ale zrządzenia losu?

Myślę, że tak właśnie jest. Z doświadczenie wiem, że ilekroć coś się zaplanuje, to najczęściej krnąbrny los i tak popsuje nam szyki. Głęboko wierzę w to, że istnieje coś tak wyjątkowego jak zrządzenie losu. I w sumie dobrze, że czasami nie wszystko dzieje się po naszej myśli – życie, gdyby było przewidywalne, z całą pewnością byłoby również nudne.

Joanna jednak zdecydowanie losowi się nie poddaje. Ani też oziębłemu pracodawcy, który wymaga od niej respektowania całodniowej rozpiski. Skłonność do buntu to chyba nie najlepsza cecha u niani?

Tkwimy w przekonaniu, że niania powinna być posłuszna swojemu pracodawcy. Cóż, może rzeczywiście tak powinno być, nie chciałabym tego kwestionować. Uważam jednak, że w tym przypadku bunt Joanny był wielce uzasadniony. Czasami, żeby dostrzec swoje błędy, potrzebujemy pewnego impulsu. Tak było z Timothym. Potrzebował niepokornej i niedającej sobie w kaszę dmuchać Jo, by zrozumieć, jak wielką krzywdę wyrządził własnemu dziecku.

Czasem złamanie reguł przynosi coś dobrego? 

Jasne, że tak. Uważam, że przez życie trzeba iść w zgodzie ze sobą, więc jeśli mamy inne zdanie czy poglądy, powinniśmy o tym mówić. Łamanie reguł i stereotypów, jeśli nie wyrządzamy przy tym żadnej szkody, może okazać się czasem zbawiennym procesem. Joanna zdecydowanie nie należy do pokornych kobiet. Jeśli coś jej nie pasuje, to szczerze o tym mówi i myślę, że właśnie dzięki tej bezpośredniości w ostateczności zdobywa uznanie w oczach swojego szefa.

Ta bezpośredniość nie przynosi czasem więcej problemów, niż korzyści? 

Podobno ludzie, którzy są szczerzy, zawsze ściągają na siebie kłopoty i Joanna jest tego idealnym przykładem. Ludzie boją się szczerości, wolą żyć w świecie, w którym wszyscy mówią im to, co chcieliby usłyszeć.

Mówienie wprost imponuje jednak Timothemu. Czasem warto usłyszeć prawdę na temat samego siebie?

Myślę, że tak. Prawda wypowiedziana cudzymi ustami ma zupełnie inny wydźwięk. Pozwala nam spojrzeć na siebie i swoje działania z odmiennej perspektywy, dostrzec to, czego wcześniej sami nie widzieliśmy. Osobiście cenię sobie ludzi, którzy potrafią być szczerzy, ale do tego, w moim odczuciu, trzeba być jeszcze odważnym.

A niech to szlag! - książka

Timothy ma za sobą trudną przeszłość, z którą trudno mu się pogodzić. Czasem nieświadomie krzywdzimy tych, których kochamy najbardziej?

Czasami to, co jest najlepsze dla nas, niekoniecznie jest dobre dla ludzi, których kochamy. Tak było z Timem, który mierząc się z rozpaczą po stracie żony, zapomniał, że ściśle wypełniony harmonogram dnia jego córki nie sprawi, że nie będzie ona potrzebowała miłości ojca.

Joanna początkowo nazywa swojego pracodawcę Mr. Stiff, Pan Sztywniak. No cóż, to prawie jak Mr. Big… Na tym podobieństwa pomiędzy nią a Carrie Bradshaw się kończą?

Myślę, że Carrie Bradshaw i Joanna Sawicka, choć się od siebie różnią, to mają także całkiem sporo wspólnych cech. Obie idą przez życie pewnym krokiem, ceniąc sobie przyjaźń i szczerość, a jeśli już pokochają, to na zabój.

A może Joannie bliżej do przygód z Dziennika Bridget Jones niż Seksu w wielkim mieście?

Zdecydowanie! Tak jak u Bridget Jones, problemy to drugie imię Joanny!

No tak, bohaterka, podobnie jak Bridget, znajduje się na życiowym zakręcie. Jednak, zamiast myśleć o popełnionych błędach, woli wziąć sprawy w swoje ręce.

Nigdy nie wolno się poddawać. Należy pamiętać, że największe rewolucje w dziejach świata zaczynały się od chęci oraz wiary w to, że zmian można dokonać. Nikt z nas nie przejdzie przez życie, nie ponosząc porażek. Sztuką jest umieć swoje błędy naprawić lub wybaczyć je tym, którzy, tak jak my, wyłożyli się na jednym z życiowych wiraży.

Na okładce Pani książki można przeczytać, że życie jest jak jajko z niespodzianką. Nie można przewidzieć, co przygotuje dla nas los?

Nie można. Moja mama zwykła mawiać: Jeśli chcesz rozśmieszyć Boga, opowiedz mu o swoich planach na przyszłość. To samo przysłowie można zastosować w odniesieniu do losu, który i tak zrobi, co będzie chciał. Jasne, możemy mieć na nasz los większy lub mniejszy wpływ, ale w moim odczuciu ostatnie słowo i tak należ do losu.

– Najpiękniejsza przyjaźń to ta zrodzona z miłości – mówi Mateusz do Joanny. Przyjaźń damsko-męska nie jest jedynie mitem?

Jest jak najbardziej realna, ale także unikatowa. Nie każdy może jej doświadczyć. Sądzę, że to jedna z najbardziej wyjątkowych przyjaźni. Kobieta i mężczyzna patrzą na świat w zupełnie inny sposób, więc żeby mogli stać się sobie bliscy, muszą zaistnieć sprzyjające ku temu warunki, takie jak np. zgodność charakteru.

Warto otaczać się osobami, którym ufamy, które lubimy lub kochamy?

Oczywiście. Nasze życie ma sens dopiero wtedy, gdy mamy wokół siebie ludzi kochających nas mimo naszych wad i którym możemy zaufać na tyle, by otworzyć przed nimi serce. Człowiek, by móc prawidłowo funkcjonować, potrzebuje ludzi wokół siebie. Jeśli posiadamy w swoim otoczeniu osoby, którym ufamy i które nas kochają, to niewiele brakuje nam do tego, by być szczęśliwym.

W pewnym momencie Tim mówi, że nie ma łatwej miłości. O miłość warto walczyć?

Warto, bo nie ma nic piękniejszego niż szczera i dogłębna miłość. Nie ma też łatwej miłości. Miłość jest burzliwa, czasami głośna, potrafi też ranić, ale jeśli się kogoś kocha, to jest się w stanie zrobić wszystko, by ocalić uczucie, które zostało wystawione na próbę. Miłość jest jak całorocznie kwitnący ogród, o który trzeba dbać każdego dnia.

Dbać nawet za wszelką cenę?

W moim przekonaniu nawet za wszelką cenę.

Książkę A niech to szlag! kupić można w popularnych księgarniach:

1

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.