Dzieci szukają w książkach przede wszystkim ciekawych przygód. Wywiad z Magdą Bielicką

- Myślę, że dzieci szukają w książkach przede wszystkim przygód. A podróż, choćby na kartach książki, to zawsze fajna przygoda. Rozmawiamy z Magdą Bielicką, autorką książek Przygody Telepatka i Melepetka oraz Wakacje Telepatka i Melepetka.

Patrząc na profil „Z życia Wąsatej Kreatury”, który prowadzą Państwo na Facebooku, można by oczekiwać, że bohaterami Państwa książki na pewno nie będą myszy…

Ale Wąsata Kreatura wystąpiła w mojej pierwszej powieści i na pewno jeszcze gdzieś się pojawi. Natomiast „myszkujemy” do siebie z mężem, jak wiele par, i kiedy postanowiłam spróbować swoich sił w pisaniu bajek, było dla mnie oczywiste, że napiszę bajkę o myszkach.

Książka Wakacje Telepatka i Melepetka, która właśnie trafiła do księgarń, to nie jest dla czytelników pierwsze spotkanie z Telepatkiem i Melepetkiem, choć obie publikacje można czytać niezależnie...
 
Pierwsza książka – Przygody Telepatka i Melepetka – to cztery opowieści, których akcja rozgrywa się i w małej wsi, i w dużym mieście. Każda z przygód kończy się morałem. Przy okazji poznajemy przyjaciół Telepatka i Melepetka: kuzynów Kostropatka i Filantropka, pająka Stanisława, czy czy kota Maksa.

Telepatek i Melepetek to bracia - a jednak różni ich sporo... 

Są swoimi przeciwieństwami, jak to często bywa z rodzeństwem. Telepatek jest starszy, mądrzejszy, a Melepetek jako młodszy z braci marzy o wielkich przygodach.

Tym razem sympatyczni bohaterowie trafiają do walizki pewnej gospodyni...  

Walizka się zamyka i myszy udają się w nieplanowaną podróż po Wyspach Kanaryjskich. Ich przygody nie tylko bawią, ale też uczą, choćby gatunków zwierząt charakterystycznych dla danych miejsc.
 

Dosyć szczegółowo opisują Państwo statek, którym podróżują bohaterowie książki. Dotyczy to także egzotycznych miejsc opisywanych w książce. Uczestniczyli Państwo kiedyś w podobnych wakacjach? 

Nie, statkiem jeszcze nie podróżowaliśmy, ale mamy takie plany. Wyspy Kanaryjskie jednak całkiem dobrze znany, bo jest to nasz ulubiony kierunek urlopowy.

Podróże kształcą? 

Kształcą, bo poznajemy nowych ludzi, czy też jak myszy: inne gatunki zwierząt, roślinność, a nawet międzynarodowe przysmaki.

Dla dzieci Państwa książka ma być taką „zastępczą" formą odbycia swego rodzaju literackiej podróży? 

Myślę, że dzieci szukają w książkach przede wszystkim przygód. A podróż, choćby na kartach książki, to zawsze fajna przygoda.

W zaangażowaniu się w nie pomagają towarzyszące książce ilustracje – trochę przypominające stylistykę gier komputerowych. Nie myślą Państwo o tym, by podobna produkcja powstała?  

Jest taki pomysł na przyszłość.

Ostatnie strony zapowiadają już kolejną podróż Telepatka i Melepetka. Rozumiem, że planują Państwo kolejną książkę? 

Jeśli będzie zainteresowanie czytelników i wydawców, to bardzo chętnie powrócimy do naszych myszek.