Oblężone miasto, oblężony umysł. Książki w czasie wojny w Syrii
Data: 2020-10-08 11:06:08Syria. Targane wewnętrznymi konfliktami państwo wielu Europejczykom wydawało się odległe i obce. Ich zdaniem zapewne nigdy nie należało do świata Zachodu, a może zatem nie istniało w ich świadomości. Tymczasem w Syrii przez lata przelewano krew ludzi walczących o wolność, postęp, możliwość wyrażania własnych opinii, ale przede wszystkim – o własne życie. Pisze o tym Mike Thomson w swojej publikacji Biblioteka w oblężonym mieście. O wojnie w Syrii i odzyskanej nadziei.
Syria – egzotyka i tykająca bomba
Syria. W tym odległym o setki kilometrów od Londynu, Warszawy, Brukseli czy Watykanu miejscu przez kilka lat dzień w dzień rozgrywały się ludzkie dramaty. Składająca się z dawnych żołnierzy pracujących dla rządu Baszszara al-Asada Wolna Armia Syrii w 2011 roku rozpoczęła walkę o zmiany w swoim państwie, coraz mocniej podporządkowanym polityce prezydenta-dyktatora. Pokojowe manifestacje mieszkańców szybko przerodziły się w masowe bunty i zamieszki pomiędzy opozycjonistami a siłami rządowymi.
Coraz bardziej brutalne rządy Baszszara al-Asada doprowadziły do eskalacji konfliktu, a w rezultacie do wojny domowej, która objęła największe ośrodki miejskie w kraju. Wśród miast, które jako pierwsze zbuntowały się przeciw reżimowi, znalazła się także Darajja.
Darajja – oblężone miasto
Darajja była jednym z najszybciej rozwijających się miast Syrii. Zlokalizowana w prowincji Damaszek, stanowiła jeden z największych ośrodków naukowo-przemysłowych. W mieście znajdowała się m.in. fabryka mebli, ale przede wszystkim szkoły wyższe. Chluba miasta, młodzi ludzie zdobywający wyższe wykształcenie, stali się iskrą zapalną konfliktu.
W lipcu 2012 roku grupy rebeliantów dokonały szturmu na urzędy państwowe w stolicy kraju. Śmierć poniósł ówczesny minister obrony – Dawud Radżiha. W odpowiedzi na ataki wojska reżimu 24 sierpnia 2012 weszły do Darajji, uznanej za symbol rebelii. Doszło do rzezi ludności cywilnej, a cały świat usłyszał o tzw. masakrze w Darajji.
Przez kilka lat przeciwnicy reżimu odpierali ataki wojsk Al-Asada. W tym czasie ludność cywilna, która pozostała w mieście, zmagała się z głodem i nieustannym strachem. Rząd nie dopuszczał konwojów humanitarnych, cywile pozbawieni zostali żywności, środków medycznych i środków higienicznych, brakowało też wody. Przez cztery lata Darajja odpierała ataki, w tym m.in. zrzuty napalmu, bomb beczkowych (po zrzuceniu bomba na kilkaset metrów rozrzucała ostre przedmioty, np. gwoździe), cywile musieli chronić się także przed ostrzałem z karabinów.
We wrześniu 2016 roku siły rządowe i rebelianci podpisali porozumienie, w ramach którego w ciągu dwóch dni wszyscy mieszkańcy miasta na zawsze opuścili Darajję – swoją małą ojczyznę.
Biblioteka – oaza normalności na morzu destrukcji
Chociaż komunikaty o zbrojnych walkach w Syrii i sytuacji ludności w Darajji pojawiały się w sieci, mieszkańcy oblężonego miasta czuli, że tak naprawdę nikt się nimi nie interesuje. Ludność cywilna próbowała na nowo odnaleźć się w wojennej rzeczywistości. Szybko kurczące się zapasy zmusiły ludzi do szukania jedzenia i rzeczy im niezbędnych pośród gruzów dawnych domów. Wśród poszukiwaczy znalazła się także grupa młodych ludzi, która przez lata dzielnie przemierzała kolejne kwartały swojego miasta w poszukiwaniu… książek.
Dawnych studentów lokalnych uczelni wiele różniło – status społeczny, poglądy, zainteresowania czy kierunki, w których chcieli się rozwijać. Połączyła ich jednak miłość do nauki, osobistego rozwoju, a zatem także i do czytania. By przestać myśleć o głodzie i cierpieniu, poszukiwano rozwiązania, które chociaż na chwilę zajęłoby umysły mieszkańców i dało wytchnienie.
Pośród przewijających się pomysłów, takich jak szkoła językowa czy klub sportowy, ostatecznie zwyciężyła… biblioteka. Pomysł stworzenia ośrodka kultury w zniszczonym i poddawanym represji miastu wydawał się kuriozalny, a jednak grupie młodych, odważnych i ambitnych ludzi udało się stworzyć coś niezwykłego pośród śmierci i bólu. Pełni oddania młodzi mężczyźni rozpoczęli poszukiwania zapomnianych książek pośród zawalonych domów, gruzowisk i dawnych obiektów publicznych.
Tajną, niezwykłą książnicę opisał w swojej publikacji Biblioteka w oblężonym mieście. O wojnie w Syrii i odzyskanej nadziei Mike Thomson:
Wszyscy ci byli studenci zajmowali się różnymi dziedzinami, ale łączyło ich jedno – miłość do książek. […] Niszczycielski pożar starej, niezwykle cenionej biblioteki miejskiej był dotkliwym ciosem dla całej społeczności. Grupa młodych ludzi postanowiła więc założyć nową, jeszcze lepszą instytucję.
Wśród osób, które zajęły się tworzeniem nowej biblioteki znaleźli się m.in. Abdul Basit (student biznesu i ekonomii), Malik ar-Rifaj (22-letni lokalny mechanik), Anas Habib (student inżynierii wodno-lądowej), Ajham As-Sakka (student stomatologii), Homam at-Tun (student farmacji), Sara Mater (nauczycielka) oraz Ratib Abu Fajiz (młody bojownik prowadzący klub książki).
Dlaczego to robili? Jak przyznał w rozmowie z Thomsonem Ajham As-Sakka, książki miały stać się możliwością ucieczki od codzienności, a jednocześnie – zapewnić chociaż pozory kontynuowania edukacji:
Książki pomagają nam lepiej zrozumieć świat zewnętrzny. To świetna okazja nie tylko do poszerzania horyzontów, ale także do odwrócenia uwagi od śmierci i zniszczenie wokół nas. […] To oaza normalności na morzu destrukcji.
A zatem – biblioteka miała powstać!
Wojna to tylko powierzchnia
Po podjęciu decyzji o utworzeniu biblioteki należało wcielić plan w życiu. Zespół pełen ambitnych młodych ludzi zaczął powoli zbierać książki, które mogłyby się znaleźć w bibliotece. Czasem misja ta okazywała się na tyle niebezpieczna, że poszukiwaczy książek asekurowali wojownicy Wolnej Armii Syrii. Przez długi czas w Darajji snajperzy reżimu strzelali nie tylko do żołnierzy, ale także cywili, którzy w nieodpowiednim momencie znaleźli się w zasięgu ich celowników.
Oprócz niebezpiecznych miejsc eksploracji, nierzadko problemem okazywał się także transport. Często książki transportowano ręcznie – w zaimprowizowanych z koców workach. Rzadziej samozwańczym bibliotekarzom udawało się skorzystać z samochodu, bo po pierwsze – auto zawsze wzbudzało niepotrzebne zamieszanie, po drugie jednak – benzyny, podobnie jak każdego innego produktu, w Darajji zwyczajnie brakowało.
Jak przyznają twórcy biblioteki, początkowo do księgozbiorów włączono wszystkie znajdywane książki – od podręczników akademickich po powtarzające się egzemplarze tej samej powieści. Dopiero kiedy skompletowano spory księgozbiór zaczęto rozważniej dobierać książki i brać pod uwagę te, których jeszcze nie ma w bazie.
Jednocześnie trwały także aktywne prace na rzecz znalezienia odpowiedniego lokalu. Zdecydowano się na stosunkowo dobrze ukrytą piwnicę jednego ze zbombardowanych nowych domów. Z powodu niebezpiecznego położenia istniało znacznie mniejsze ryzyko odkrycia lokalizacji tajnej książnicy przez służby rządowe. Rozpoczęły się prace, a w środku pojawiły się regały na książki (część samodzielnie stworzona, część przeniesiona z dawnych mieszkań), biurka oraz miejsca do czytania.
Kiedy skończyliśmy pracę w piwnicy, kolejnym zadaniem było dodatkowe zabezpieczenie biblioteki przez ułożenie worków z piaskiem wokół wejścia.
Bibliotekę oficjalnie otwarto w 2014 r., dwa lata po „masakrze w Darajji”. W książnicy stworzono autorski system biblioteczny, w którym notowano nie tylko wypożyczenia poszczególnych książek i datę zwrotów oraz listę czytelników, ale także miejsce pochodzenia konkretnych książek. Zapisywane na wewnętrznej stronie okładki sekretne kody miały posłużyć w przyszłości do łatwego zwrotu książek ich prawowitym właścicielom lub – w przypadku ich śmierci – ich rodzinie. Co ciekawe, biblioteka miała także pełnoetatowego… bibliotekarza.
Funkcję głównego bibliotekarza objął 14-letni Amdżad. Pewnego dnia chłopak szwendał po ulicy, stając się łatwym celem dla snajperów. Przypadkiem znalazł się w bibliotece i pokochał ją bez reszty. Codziennie dbał o to, by odkurzyć półki, odpowiednio je uzupełnić i dokonywać wypożyczeń.
Wojna to tyko powierzchowne oblicze, które pierwsze rzuca się w oczy. Pod nim kryje się tak wiele człowieczeństwa, dzieje się tyle innych rzeczy. Otacza nas śmierć, ale toczy się tutaj także normalne życie
- mówił Abdul Basit Muhammad
Okazało się, że pomimo wojny, instytucja taka jak biblioteka wciąż jest ważna.
Jak ciało potrzebuje jedzenia, tak duch potrzebuje książek
Stworzona pośród gruzów biblioteka stała się ścisłą tajemnicą mieszkańców. Wiadomości na temat książnicy zaczęły rozprzestrzeniać się pocztą pantoflową, a kolejni spragnieni lektury mieszkańcy zapragnęli skorzystać z usług biblioteki.
Otwarcie tajnej biblioteki w Daraji mimo trwającej w Syrii wyniszczającej wojny domowej może wydawać się dziwne. Pisanie i miłość do literatury przenikały jednak kulturę tego regionu przez całe millenia.
Chociaż książki niewątpliwie stanowiły sporą wartość, to jednak można zastanawiać się, dlaczego młodzi, zdrowi mężczyźni postanowili szukać książek, zamiast w pełni zaangażować się w szukanie jedzenia czy wspieranie walki na froncie.
Twórcy biblioteki nie przyglądali się biernie sytuacji w Darajji, sami brali udział w walce o niepodległość miasta. Najlepszym przykładem był oczywiście Ratib Abu Fajiz, młody rebeliant należący do WAS. Mężczyzna nie był zawodowym żołnierzem, kochał jednak książki i lubił o nich mówić. Jak przyznawał w rozmowie z autorem Biblioteki w oblężonym mieście, książki zabierał nawet na front, gdzie wraz z kolegami w czasie oczekiwania na starcia – czytali i przenosili się do innych, znacznie spokojniejszych miejsc. Ratib był jednocześnie entuzjastycznym mówcą, dlatego – gdy przebywał w Darajji – zajmował się prowadzeniem klubu książki.
Z kolei Ajham As-Sakka w momencie oblężenia rozpoczał studiowanie stomatologii. Chociaż nie ukończył uczelni, pozostał w mieście jedynym dentystą, który leczył zęby darajjczyków. Po rozpoczęciu oblężenia miasta wiedzę zdobywał z książek, które udało mu się wypożyczyć w tajnej bibliotece.
Mike Thomson zapytał Anasa Habiba o to, dlaczego w tak trudnej sytuacji nie skupiano się jedynie na poszukiwaniu żywności.
Mike, nie spotkałem nikogo, kto tak by do tego podchodził – powiedział. – A nawet gdybym spotkał, odpowiedziałbym po prostu, że jak ciało potrzebuje jedzenia, tak duch potrzebuje książek.
Poszukiwania zatem trwały. Książek nieustannie potrzebowały także pozostałe w mieście nauczycielki, w tym Sara Mater. Punkty kontrolne reżimu blokujące dostęp do miasta nie przepuszczały przesyłanych podręczników, dlatego też nauczycielka udawała się do starych, zniszczonych szkół w poszukiwaniu książek, które nadałyby się do wykorzystania podczas nauczania. Gdy w końcu je znalazła, musiała dokonywać w nich poprawek – wycinała część ilustracji prezentujących jedzenie. W ten sposób Sara chciała ochronić dzieci, codziennie chodzące do szkoły z pustymi żołądkami.
Nie chciałam, żeby dzieci oglądały takie ilustracje, to tylko wzbudziłoby niepotrzebne emocje. To byłoby nie w porządku wobec uczniów.
Biblioteka stała się dla mieszkańców miasta azylem. Zagłębiając się w lekturze i oddając się nauce, mieszkańcy mieli szansę chociaż przez chwilę zapomnieć o nieustannie dręczącym ich głodzie. W bibliotece organizowano także tajne odczyty, wykłady i dyskusje. Rozmawiano na tematy historyczne, mówiono m.in. o oblężeniu Londynu w czasie II wojny światowej czy o wojnie domowej w Iraku. Zamknięci w bibliotece, pochyleni nad stołami zastawionymi książkami ludzie mogli przenieść się do zupełnie innego świata, pozbawionego wojennego zgiełku.
Potrzebne będą mózgi, a nie kule, żeby poskładać ten wyniszczony kraj
Biblioteka do ostatnich dni oblężenia miasta była jednym z najważniejszych miejsc dla darajjczyków. Chociaż w ostatnich, najgorszych dniach walki została zamknięta, w dniu opuszczenia biblioteki przez mieszkańców oficjalnie pożegnał ją główny bibliotekarz – Amdżad. Przed odjazdem oczyścił regały z kurzu i dokładnie zamknął za sobą drzwi.
Biblioteka była swoistym miejscem sacrum dla mieszkańców miasta. Miejscem, o którym wiedzieli jedynie oni, a zatem które nie było przesiąknięte reżimową ideologią. I, co wydaje się najważniejsze dla darajjczyków, do samego końca informacja o bibliotece nie przedostała się do uszu wroga.
Po pięciu tygodniach od opuszczenia miasta, żołnierze reżimu dokonywali czystek i opróżniali domy w wymarłej Darajji z pozostawionych sprzętów i rzeczy osobistych. W październiku 2016 roku odkryto bibliotekę, która została splądrowana. Świadkami zdarzenia byli wpuszczeni na teren Darajji reprezentanci stacji telewizyjnej CNN – korespondent Frederik Pleitgen oraz producentka Claudia Otto.
Pomimo przymusowego wygnania, część twórców biblioteki wciąż jednak się nie poddaje. Omar Abu Anas stara się rozpowszechniać i popularyzować literaturę w miejscu, w którym teraz przebywa. Wciąż wierzy w to, że ich kraj kiedyś będzie miejscem wolnym, demokratycznym i bezpiecznym. Potrzebne będą mózgi, a nie kule, żeby poskładać ten wyniszczony kraj z powrotem w całość.
Miasto – w tym i tajna biblioteka, o której usłyszał cały świat – stało się symbolem oporu przeciwko reżimowi prezydenta Al-Asada. Wysiedlenie mieszkańców, ich śmierć i zniszczenie miasta stały się natomiast symbolem zwycięstwa brutalnej i niszczącej siły.
Powyższy tekst oparty jest w głównej mierze na publikacji Mike’a Thomsona „Biblioteka w oblężonym mieście. O wojnie w Syrii i odzyskanej nadziei” w przekładzie Andrzeja Homańczyka, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Uniwersytetu Jagiellońskiego. Książkę tę kupić można w popularnych księgarniach internetowych:
– „Syria’s secret library” Mike Thomson, BBC 2016 (https://www.bbc.com/news/magazine-36893303)
– „Inside Daraya - how a failed prisoner swap turned into a massacre” Robert Fisk, The Independent (https://www.independent.co.uk/voices/commentators/fisk/robert-fisk-inside-daraya-how-failed-prisoner-swap-turned-massacre-8084727.html)
– https://tvn24.pl/swiat/darajja-niepublikowane-nagrania-z-oblezonego-miasta-ra636931-3179211
– „Fresh offensive against rebels” BBC, https://www.bbc.com/news/world-middle-east-18897773