W cieniu mężczyzn, czyli kobiety-szpiedzy w czasie II wojny światowej
Data: 2019-10-28 14:35:25Odważne i przedsiębiorcze kobiety, gotowe narazić własne życie w służbie ojczyźnie, pracowały pod przykrywką fałszywej tożsamości. Wykonywały przydzielone im zadania, czasem wykorzystując zaawansowane technicznie urządzenia, choć żadne z nich nie było w stanie zastąpić osobistej inteligencji i determinacji. Ich historie poznajemy za sprawą książki Walczyły w cieniu mężczyzn, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Bellona. O kobietach-szpiegach w czasie II wojny światowej pisze Adrianna Michalewska.
„Szpiega można rozpoznać po tym, jak chodzi – ale tylko od tyłu” twierdził Robert Baden-Powell, ojciec ruchu skautowskiego w Wielkiej Brytanii. Sporo w tym prawdy, zważywszy na to, że aby zostać szpiegiem, należało znać kilka języków obcych, odbyć specjalistyczne szkolenie i dysponować wiedzą, której nie zdobywało się na lokalnych potańcówkach. Aby zostać szpiegiem elitarnej jednostki brytyjskiej czy amerykańskiej, trzeba było być dżentelmenem. A oni, wiadomo, nawykli do eleganckiej odzieży i wygodnych butów, mogli poruszać się z wdziękiem. Nic więc dziwnego, że gdy jedna z najbardziej znanych agentek brytyjskich postanowiła się przedostać do Francji, przeszkolono ją z poruszania się. Nauczyła się chodzić jak staruszka, szurać nogami, niczym zniedołężniała, sterana życiem kobieta. A miała zaledwie dwadzieścia kilka lat i ogień w oczach. Co jeszcze potrafili szpiedzy? Otóż – wszystko. Ale od początku.
Historia szpiegostwa w pigułce
Historia szpiegostwa jest równie stara jak historia ludzkości. Od wieków ludzie udawali, podglądali, poszukiwali tajnych informacji, które pragnęli spożytkować z korzyścią dla siebie. Istnieli już za czasów Aleksandra Macedońskiego, w starożytnej Grecji, z ich usług korzystał nawet Juliusz Cezar. Do najsłynniejszych szpiegów ery nowożytnej należeli Mata Hari, kobieta-szpieg z czasów I wojny światowej, Harold Kim Philby, który szpiegował dla ZSRR, Julius i Ethel Rosenbergowie, oskarżeni w USA o wywiad na rzecz ZSRR i setki innych.
Gdy w Europie rozgorzała II wojna światowa i Hitler zajął Francję, w Londynie rozpoczęły się gorączkowe przygotowania do obrony Wielkiej Brytanii. Agresja nazistowskich Niemiec na Anglię była już tylko kwestią czasu. Po upadku rządu premiera Chamberlaina, 10 maja 1940 roku, król Jerzy VI zaproponował Churchillowi utworzenie rządu. I była to najlepsza decyzja, jaką mógł podjąć. Bezkompromisowy, waleczny, odważny Winston rozpoczął swoją pracę od pozbycia się tych, którzy chcieli się układać z Hitlerem. Podjął walkę na śmierć i życie, zakładając naturalnie, że śmierć pozostawia swojemu wrogowi. On miał plany na życie. I to nie byle jakie plany. Przeżył podczas wojny dwa ataki serca, ale nie zrezygnował ze swojego celu, jakim było zmiażdżenie wroga.
Podczas tej wojny uległy zmianie stare zasady dotyczące płci.
- „Walczyły w cieniu mężczyzn”, Greg Levis, Gordon Thomas
Czym była Special Operations Executive?
Już w lipcu 1940 roku powołał Special Operations Executive (SOE), najbardziej tajną i szaloną jednostkę szpiegowską wszech czasów. W swoim przemówieniu do narodu obiecał wszystkim walkę na każdym polu, aż do zwycięstwa. Jak pokazuje historia, nie blefował.
Nie zamierzał grać po dżentelmeńsku. Był gotowy stanąć do każdej walki, bowiem wiedział, że ma przed sobą szaleńca, który pod pozorem rozwoju cywilizacji, niesie jej zagładę. Widząc dramatycznie szybki upadek Polski, Holandii, Francji i Belgii, podjął działania, które miały ocalić Wielką Brytanię i oczyścić Europę z zarazy nazizmu.
Szpieg idealny
Początkowo SOE miała rekrutować jedynie mężczyzn, ale jak można sobie wyobrazić, trudno by było prowadzić działania szpiegowskie na okupowanych terenach, będąc wysportowanym, w miarę młodym Brytyjczykiem. I wtedy w głowie szefów SOE powstał szatański plan. Zatrudnijmy kobiety! Obecność samotnych kobiet podczas wojny nikogo nie dziwiła. Co więcej, była czymś naturalnym. Kobiet było dużo, były wszędzie, mogły wykonywać każdą pracę, także taką, która nie wymagała siły. Mogły szpiegować, pozyskiwać informacje, nadawać szyfrowane komunikaty.
Spektrum agentek było szerokie (…) od przeciętnych, po piękności; od skromnych i pruderyjnych, po skandalistki.
- „Walczyły w cieniu mężczyzn”, Greg Levis, Gordon Thomas
I rzeczywiście. Początkowo przewidywano dla nich wyłącznie zajęcia wymagające nadania i zdeszyfrowania kodu. Z czasem okazało się, że ich umiejętności i skuteczność działania przerosła najśmielsze oczekiwania Churchilla.
Gdy Colin Gubbins, człowiek odpowiedzialny za SOE, rozpoczął pierwsze szkolenia agentów, w samym Londynie instytucja zajmowała już dwadzieścia pięć budynków. Jak to się stało, że w ciągu kilku miesięcy ta jednostka rozwinęła się tak mocno, że stała się najlepszą i najbardziej skuteczną bronią Churchilla?
Przyczyna była prosta. Gubbins postanowił rekrutować agentów ze wszystkich podbitych przez nazistów krajów. Tysiące uciekinierów, którzy schronili się na Wyspach, miało zdolności i predyspozycje do podjęcia tajnych działań przeciwko Hitlerowi. I mieli coś, czego nie można się było nauczyć. Byli najbardziej zmotywowaną do działania armią świata. Byli wojownikami gotowymi na śmierć. Lepszych nie można było sobie wyobrazić.
Sama SOE składała się z wielu oddziałów, równie tajnych, co cała organizacja. W zależności od prowadzonych działań nadawano im odpowiednie nazwy. Ale podstawową zasadą, która obowiązywała wszystkich bez wyjątku i o której przypominano na setkach tabliczek, rozmieszczonych we wszystkich pokojach należących do SOE była ścisła tajemnica. O pracy i sprawach z nią związanych nie rozmawiało się z nikim. Pod karą śmierci. Ta tajemnica miała swoje oblicza. Wyrażała się między innymi w kryptonimach, stosowanych podczas załatwiania spraw W Ministerstwie Wojny, Lotnictwa, czy w Admiralicji. Jeden z kryptonimów – MOSP, czyli Mysterious Operations in Secret Places (tajne operacje w sekretnych miejscach) do końca wojny pozostawał nieznany nawet bardzo wysoko postawionym na stanowiskach w departamentach militarnych osobom.
„Ten straszny Kennedy”
Spiski i tajemnice. Wywiad i kontrwywiad. Churchill był gotów wygrać wojnę sposobem, jeśli nie można było zrobić tego siłą. Ale nie działał sam. Od samego początku usiłował wciągnąć do tej walki Roosevelta. Miał niemały orzech do zgryzienia, bo Ameryka nie zamierzała się przyłączyć do wojny. Lobby irlandzkie w USA zabiegało o powstrzymanie się od działań wojennych. Senator Worth Clark głośno mówił o linii na Atlantyku, poza którą Ameryka mogłaby się schronić. Amerykański ambasador w Londynie, Joseph P. Kennedy, admirator Hitlera, nieustannie zabiegał o spotkanie z szefem III Rzeszy. Wraz z amerykańskim ambasadorem w Paryżu, Williamem Bullitem, nieustannie starał się zdyskredytować politykę Winstona Churchilla. Doradca dyplomatyczny rządu brytyjskiego lord Vansittard przesłał ministrowi spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii taką notatkę:
Pan Kennedy to wyjątkowo odrażający okaz dwulicowca i defetysty. MI5 odnotowało, że ilekroć Londyn jest bombardowany, ucieka wraz z rodziną na wieś. Dokonuje także zyskownych inwestycji na giełdzie towarowej, co stanowi pogwałcenie polityki Departamentu Stanu. Przede wszystkim zaś pragnie zerwania stosunków pomiędzy Rooseveltem i Churchillem.
- „Walczyły w cieniu mężczyzn”, Greg Levis, Gordon Thomas
Warto zauważyć, że jednym z dziewięciorga dzieci Josepha Kennedy'ego i jego żony Rose była Rosemary, która jako młoda kobieta została poddana kontrowersyjnemu zabiegowi lobotomii, co spowodowało u niej trwałe upośledzenie ruchowe i umysłowe. Kennedy i jego żona do końca życia ukrywali Rosie w zakładzie opiekuńczym, aby nie zniszczyć mitu idealnej rodziny Kennedych. Innym z ich dzieci był późniejszy prezydent USA – JFK.
Gdy po ataku na Pearl Harbor Stany Zjednoczone przystąpiły do wojny, prezydent Roosevelt powołał do życia (…) Office of Strategic Services, OSS – pierwszą agencję wywiadowczą Ameryki. Starannie wybrane z jego szeregów kobiety wysłano do Anglii, by swoimi umiejętnościami wsparły agentki SOE. Były pierwszymi z czterech tysięcy kobiet, które miały znaleźć zatrudnienie w OSS.
- „Walczyły w cieniu mężczyzn”, Greg Levis, Gordon Thomas
Współpraca pomiędzy USA a Wielką Brytanią była jednak nieunikniona. Roosevelt rozumiał, że wcześniej czy później dojdzie do konfliktu z III Rzeszą. Podjął współpracę z Churchillem, zabiegając o odpowiednie rozmieszczenie jednostek wodnych na oceanie Atlantyckim i Spokojnym. Tyler Kent, młody pracownik ambasady amerykańskiej, szyfrant Departamentu Stanu skupił na sobie uwagę brytyjskiego wywiadu, gdy wyszło na jaw, że sympatyzuje z ruchem faszystowskim w domu kapitana Archibalda Ramsaya, krewnego brytyjskiej rodziny królewskiej. Kent wykradał ściśle tajne dokumenty, zapisywane kodem. Ujawnił także Ramsayowi notatkę Kennedy’ego, w której oskarżał on Winstona Churchilla o podżeganie do wojny. Wykorzystując uprawnienia z tytułu Defence Regulation 18B, (w skrócie: 18B), pozwalające na internowanie osób podejrzewanych o sympatyzowanie z nazistami, Archibald Ramsay, jedyny członek Izby Gmin, został pozbawiony immunitetu i skazany na pobyt w więzieniu, gdzie napisał autobiograficzną „The Nameless War”, wskazując na żydowski spisek, inspirowany „Protokołami mędrców Syjonu”. Tyler Kent został pojmany i skazany na siedem lat więzienia w Dartmoor za kradzież dokumentów o znaczeniu obronnym.
W 1940 roku MI5 wywiozła z Francji generała Charlesa de Gaulle’a, przywódcę ruchu Wolnych Francuzów, żołnierzy i obywateli, którzy wykazali nieposłuszeństwo wobec nawoływania Petaina, do zawarcia porozumienia z III Rzeszą. Churchill nie mógł sobie wymarzyć lepszego sprzymierzeńca. De Gaulle nie tylko zamierzał tworzyć w Wielkiej Brytanii uchodźczy rząd Francji, ale przede wszystkim dążył do stworzenia ruchu oporu, który podjąłby działania dywersyjne na terenie okupowanej przez faszystów części Francji. Odpowiedzialna za to sekcja F miała ściśle współpracować z SOE. Na jej czele stanął Maurice Buckmaster, absolwent Oxfordu. Jego wydział jako pierwszy rozpoczął wysyłanie kobiet w roli szpiegów na teren okupowany przez wroga.
Większość szkolonych podczas II wojny światowej szpiegów było mężczyznami
Kurs na szpiega
Zanim jednak to nastąpiło, kandydaci i kandydatki do służby przechodzili kilkutygodniowy kurs, o którym trudno opowiadać bez emocji. Nie obejmował jedynie kształcenia umiejętności posługiwania się sprzętem szpiegowskim, poruszania się w obcym terenie czy umiejętnego pozyskiwania informacji. Uczono bezwzględnej walki, a metody, jakie poznawali adepci, mogą w czasach pokoju przerażać. Zabijanie jednym ciosem noża, poprzez poderżnięcie gardła, wrzucanie na teren wroga martwych myszy i szczurów z zaszytymi w ich ciałach ładunkami wybuchowymi – to jedynie początek listy ich umiejętności. Jednak należy zdać sobie sprawę z tego, że SOE i sekcja F zostały powołane do tego, aby Wielka Brytania nie tylko nie przegrała wojny, ale aby pokonała Hitlera. Każdą dostępną metodą.
To, co jest dopuszczalne w okresie wojny, nabiera innego znaczenia w czasie pokoju. Nie można porównywać tych dwóch sytuacji. Wielka Brytania walczyła o wszystko. Dlatego też walczyła w każdy możliwy sposób.
Rekrutacją agentów zajmował się Selwyn Jepson, człowiek, który od dziecka znał klimat tajemnicy Jego ojciec pisał thrillery, tą samą droga poszedł Selwyn. Ten uroczy, ujmujący w obyciu człowiek analizował nadsyłane do SOE podania o pracę i podejmował wstępną decyzję, kogo zaprosić na rozmowę. Na półce za jego plecami stały wydane przez pisarza powieści sensacyjne. Podobno potrafił ocenić człowieka tylko na podstawie wyglądu. Miał szósty zmysł, który pomagał mu odkryć w przechodzącej kobiecie czy mężczyźnie szpiega.
Wybrani przez Jepsona kandydaci byli poddawani kolejnemu etapowi rekrutacji. Pochodząca z Afryki Południowej Vera Atkins, formalnie asystentka Jepsona, miała swojego odźwiernego i kamerdynera. Kandydatów do służby szpiegowskiej przyjmowała w mieszkaniu, za poczekalnię służyła jej łazienka. Atkins potrzebowała kilku minut na ocenę przydatności przedstawianego jej człowieka. Podobno nigdy się nie pomyliła. To ona zaakceptowała kandydatury najsłynniejszych agentek, do których należała m.in. Polka - Krystyna Skarbek.
Podczas działań operacyjnych SOE zwerbowała i wyszkoliła 10 tysięcy mężczyzn i 3 tysiące kobiet. Tysiąc osiemset osób zostało przerzuconych do Francji, aby tam prowadziły działalność wywiadowczą, dywersyjną i szkoliły jednostki lokalne. Biorąc pod uwagę ich zaangażowanie w pracę, śmiało można wysunąć tezę, że walnie przyczyniły się nie tylko do podniesienia woli walki na terenach okupowanych przez Niemców, ale też znacząco obniżyły morale wroga i znacznie utrudniły mu działanie na zajętych ziemiach. Elitarni agenci SOE szkolili jednostki partyzanckie i wspierały wszelkie jednostki, poszukujące wsparcia. Na terenie Francji. Pomimo nieustających wysiłków ze strony polskiego rządu, długo nie prowadzili działań w Polsce.
Szpiedzy w Polsce
W 1944 roku, ulegając naciskom strony polskiej, Winston Churchill wydał zgodę na wysłanie do Polski grupy brytyjskich i polskich szpiegów. Operacja nosiła kryptonim „Freston”. Jej zadaniem było pośredniczenie w kontaktach AK ze Stalinem. Rząd Polski liczył na wsparcie ze strony ministra spraw zagranicznych Anthony'ego Edena, usiłując doprowadzić do negocjacji co do planowanych wspólnych działań przeciwko Niemcom. Anthony Eden nie był tym zainteresowany. Być może miał rację. Na miejscu agenci szybko zorientowali się, że nastroje w Polsce są mocno antysowieckie, a jedynym interesem Stalina było utworzenie kolejnego podporządkowanego sowietom państwa, a nie wolnego kraju nad Wisłą. Rozmowy Anglików z generałem Leopoldem Okulickim naświetliły im grozę sytuacji. Misja „Freston” zakończyła się całkowitą porażką. Agenci zostali pojmani przez przemieszczające się wojska sowieckie i wtrąceni do więzienia w Częstochowie. Potem, w wyniku interwencji ambasadora Wielkiej Brytanii w ZSRR, odwieziono ich do Moskwy, na Łubiankę. Przeżyli jedynie dlatego, że SOE rozpoczęło intensywne poszukiwania zaginionych współpracowników. Zgładzenie ich mogło Stalina zbyt wiele kosztować.
Gubbins opowiedział premierowi o roli, jaką w Rosji i Irlandii odegrały kobiety, pełniące funkcję kurierek, przenoszące broń dla mężczyzn i szpiegujące. Po klęsce Polski w 1939 roku to właśnie kobiety ochraniały sztab generalny wycofujący się z Warszawy do Bukaresztu.
- „Walczyły w cieniu mężczyzn”, Greg Levis, Gordon Thomas
Historia kobiet-agentek to opowieść o wielkiej odwadze i brawurowych działaniach. Każda opisana w książce kobieta dokonywała niezwykłych rzeczy. Posługiwały się wszelkimi dostępnymi metodami, od udawania staruszki, która pasie owce, a w rzeczywistości analizuje otoczenie, w celu ustalenia możliwości znalezienia bezpiecznych lądowisk, przez walkę wręcz, jak niezapomniana Nancy Wake, Australijka o pseudonimie Biała Mysz, która przywodziła kilkutysięcznej grupie mężczyzn-partyzantów we Francji, aż po mocno kontrowersyjne działania Betty Pack, agentki, która uczyniła z seksu narzędzie walki. Pytana o to, dlaczego zdecydowała się na taki sposób zbierania informacji od wroga odpowiadała, że jej metoda, pozyskiwania zaufania i rozkochiwania w sobie Niemców i kolaborantów była znacznie lepsza i bardziej skuteczna niż tortury. Choć szef SOE nie pochwalał jej metod działania, to korzystał z dostarczanych przez Betty informacji.
Kobieca broń
Sprawa seksualności kobiet-agentek nie do końca pozostała należycie wyjaśniona. Postać słynnego szpiega Maty Hari, choć historyczna, wciąż pozostaje raczej powieściową i filmową ikoną niż realną wojowniczką, która pomogła zdobyć bezcenne informacje. W czasie II wojny światowej wciąż pokutowało przekonanie, że do roboty szpiegowskiej nadają się wyłącznie mężczyźni, kobiety mogą służyć jako kurierki czy telegrafistki. Jest to tym bardziej zdumiewające, że wszystko wskazywało na to, że kobiety miały większe szanse na wtopienie się w tłum i pozyskiwanie tajnych informacji, z uwagi na to, że ich obecność nie dziwiła w żadnym kraju. Samotna kobieta w czasie wojny nie wzbudza tyle podejrzeń, ile widok samotnego mężczyzny, choć każdy zdolny do noszenia broni powinien być albo w wojsku, albo w obozie.
Jak wykazują dane SOE, do pracy szpiegowskiej zaangażowano przeszło trzy razy więcej mężczyzn niż kobiet. Proporcje te nie mają żadnego uzasadnienia – poza tym, że dowództwo preferowało tych pierwszych. Opisane w książce „Walczyły w cieniu mężczyzn” Gordona Thomasa i Grega Lewisa agentki w żaden sposób nie ustępowały swoim kolegom. Były skuteczne, śmiertelnie niebezpieczne i przerażająco zdeterminowane do walki z Niemcami.
Nigdy już się nie zdarzyło, by służby kontrwywiadowcze naiwnie zakładały, że kobiety nie mogą zostać niebezpiecznymi agentkami.
- „Walczyły w cieniu mężczyzn”, Greg Levis, Gordon Thomas
SOE zostało rozwiązane 15 stycznia 1946 roku, a kobiety pracujące dla agencji zostały zdemobilizowane. Na pamiątkę zostały im złote puderniczki jako prezent od SOE. Wiele z nich już nie doczekało tej chwili, np. schwytana podczas działań zbrojnych. Yvonne Rudellat, działająca w siatce sabotażowej, ranna podczas próby ujęcia w głowę, która trafiła do obozu koncentracyjnego, gdzie zmarła z wycieńczenia i chorób. Była jedną z najstarszych agentek. Decydując się na służbę wywiadowczą pozostawiła rodzinę, dzieci i wnuki, aby walczyć o wolność Francji. Nancy Wake, odznaczona kilkunastoma orderami za skuteczność i odwagę, zmarła w 2011roku, a jej prochy rozrzucono we Francji, na terenie prowadzonych przez nią podczas wojny walk partyzanckich. Pearl Whiterington, której odmówiono odznaczenia przez Military Cross, oddała przyznany jej cywilny order z uwagą, że jej praca miała charakter militarny, działała bowiem zbrojnie na polu walki. Krystyna Skarbek na pożegnanie dostała jedynie miesięczną pensję. Po wojnie musiała szukać pracy jako stewardessa. Zmarła tragicznie, zasztyletowana przez szaleńca.
Pasjonujące wojenne losy kobiet-agentek z SOE i SSE wciąż pozostają w dużej mierze tajemnicą. Do dziś nie odtajniono wszystkich materiałów SOE. Zachowały się nagrania ze wspomnieniami członków tych organizacji. Stanowią opis niespotykanej odwagi i męstwa. Są dowodem na historie, które wydają się istnieć tyko w głowach pisarzy powieści sensacyjnych. Szokujące jest to, że wydarzyły się naprawdę.
Tekst powstał na podstawie książki Walczyły w cieniu mężczyzn. Publikację, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Bellona, możecie kupić w popularnych księgarniach internetowych:
Dodany: 2019-10-30 16:21:15
Mnie również zainteresowała.
Dodany: 2019-10-30 14:55:06
Ciekawa tematyka.
Dodany: 2019-10-30 11:23:54
Bardzo chętnie sięgam po takie tytuły.
Dodany: 2019-10-30 11:12:35
Chciałabym żyć wiecznie, by móc przeczytać wszystkie książki...
Dodany: 2019-10-29 08:21:58
Zapowiada się bardzo ciekawa lektura.
Dodany: 2019-10-28 20:27:29
Kusząco brzmi.
Dodany: 2019-10-28 15:16:41
Ciekawa pozycja... może też i ja przeczytam hmm...
Dodany: 2019-10-28 15:13:41
Jestem zainteresowana. Być może przeczytam.