Czy bohaterowie trafią do serc czytelników? Wywiad z Katarzyną Majewską-Ziembą
Data: 2025-03-11 14:37:57 | artykuł sponsorowany
– Przy każdej kolejnej powieści czuję lekką tremę, wydaje mi się, że całkiem podobną do tej, którą mają aktorzy na premierze. Czy wywołam emocje? Wspomnienia? Czy bohaterowie trafią do serc czytelników i zajmą ich myśli, przyciągną uwagę? Pisząc, zżywam się z moimi bohaterami i mam nadzieję, że czytelnicy też ich polubią – mówi Katarzyna Majewska-Ziemba, autorka książki Dotyk marcepanowych marzeń.
Zaczynasz kolejną sagę. Co czujesz? Ekscytację? Powiew nowości?
Przy każdej kolejnej powieści czuję lekką tremę, wydaje mi się, że całkiem podobną do tej, którą mają aktorzy na premierze. Czy wywołam emocje? Wspomnienia? Czy bohaterowie trafią do serc czytelników i zajmą ich myśli, przyciągną uwagę?
Pisząc, zżywam się z moimi bohaterami i mam nadzieję, że czytelnicy też ich polubią.
Relacja Rebeki z matką wydaje się pełna sprzeczności – z jednej strony Estera tłumi marzenia córki, a z drugiej w sekrecie ją wspiera. Dlaczego tak się to układa?
Estera, jak każda kobieta, jest pełna sprzeczności, nie ma dla niej jednego właściwego rozwiązania. Jest posłuszna Bogu i mężowi, ale jednocześnie kocha córkę i chciałaby dla niej wszystkiego, co najlepsze. A skoro Rebeka ma marzenia, matka chciałaby, żeby się one spełniły. Najlepiej byłoby zadowolić obie strony, co – niestety – jest niemożliwe, dlatego trudno jej odnaleźć spokój. Ta sytuacja odbija się na jej zdrowiu.
Ojciec Rebeki, Baruch, kieruje się surowymi zasadami religijnymi, ale jednocześnie zdaje się faworyzować synów. Czy jego postać w jakiś sposób pokazuje szerszy problem patriarchalnych struktur w żydowskich rodzinach tamtych czasów? Czy jednak kontekst nie jest tak szeroki?
Problem patriarchatu nie dotyczył tylko mniejszości żydowskiej, dotyczył wszystkich. Zresztą myślę, że wcale się nie zdezaktualizował, w wielu kulturach wciąż funkcjonuje i jest właściwie nie do wyparcia.
Musimy wziąć pod uwagę również kontekst czasowy – wtedy kobiety nie pracowały zawodowo, były zależne od ojców, a potem mężów. Próba usamodzielnienia się była postrzegana jako fanaberia i skazywała buntowniczkę na ostracyzm. Rodzina Barucha nie była tu żadnym wyjątkiem.
Rebeka odnajduje swoją pasję w gotowaniu i eksperymentowaniu ze smakami. Czy, tworząc jej postać, inspirowałaś się autentycznymi przepisami z tamtej epoki? Ciekawa jestem, jak mocno oddziaływała na Ciebie praca nad książką?
Lwów był wyjątkowym miejscem pod wieloma względami, także pod względem kulinarnym. Zafascynował mnie sam temat. Ile kunsztu i artyzmu potrafił wyczarować Ludwik Zalewski i jaką markę zbudować, skoro jego słodycze samoloty przewoziły do Paryża, bo tam miał klientów! Takich firm było naprawdę sporo, dzisiaj pozostały o nich tylko legendy. Jak ta o pani Tyliczkowej i pokoju śniadankowym czy „Szkockiej”, w której przy stolikach siadały najwybitniejsze matematyczne głowy miasta.
Moja książka nie sprawiła, że nagle zrobiłam się głodna, ale za to obudziła nostalgię.
Jesteś łasuchem? Pisanie o słodkościach okazało się wyzwaniem? (śmiech)
To zabawne, ale zupełnie nie jestem. Potrafię piec, mam zacięcie artystyczne, więc nawet udekoruję, ale zazwyczaj nie jem. Ze wszystkich ciast najlepsze jest dla mnie to najzwyklejsze, drożdżowe. Za to bardzo lubię estetyczną stronę słodkości. Kocham cukiernie, gdzie pachnie czekolada, piętrzą się ręcznie robione pralinki, są jakieś złocenia, jadalne zdobienia itp. Patrzę, cieszę zmysły, nie jem (śmiech).
Sonia Rachman, choć jest gojką, dostrzega potencjał w Rebece i stara się pomóc jej w spełnieniu marzeń. Czy Sonia pokazuje kolejną odsłonę kobiecej niezależności?
Sonia Rachman przede wszystkim jest wykształcona i obyta. Udowodniła, że potrafi wyjść poza stereotypy i jest orędowniczką edukacji, dlatego namawia rodziców Rebeki do wspierania rozwoju jej pasji. Sama pomaga w domu sierot żydowskich i uczy w szkole, żeby dać innym szansę na lepszy los. Wie, jak powinno się pokierować swoim życiem, żeby coś osiągnąć i rozumie znaczenie asymilacji.
Zeszyt z przepisami jest dla Rebeki czymś więcej niż notatnikiem – stanowi metaforę jej ambicji i wolności?
Dokładnie tak, zeszyt daje jej wewnętrzną wolność i umacnia jej postanowienia. Dzięki niemu Rebeka wie, czego chce. Poza tym doskonali w ten sposób umiejętności pisania i czytania, które w przyszłości jej się przydadzą.
Rebeka wielokrotnie porównuje żydowskie święta do katolickich i dostrzega w nich większą swobodę. Czy chciałaś zaakcentować jej wewnętrzne dążenie do zmiany? Uwidocznić sposób postrzegania świata?
Wydaje mi się, że ta młoda dziewczyna tęskni za tym, czego nie zna. Nie religia, wyniesiona z rodzinnego domu, ją męczy, ale rutyna i brak zrozumienia. Nigdy nikt z nią nie rozmawia o tradycji, nie wyjaśnia zasad, powiela je, chyba nie do końca rozumiejąc. Analogicznie dziecko zaprowadzone do Kościoła czuje się znużone, bo niewiele rozumie.
Rebeka podejmuje ważną decyzję. Chce samodzielności. Jaka jest cena?
Ceną jest zerwanie więzi rodzinnych. Ona ma w sobie wiarę, że to chwilowe, że przyjdzie taki moment, że bliscy zrozumieją jej marzenia. To chyba problem każdego rodzica – pozwolić dziecku iść swoją drogą. My wiemy lepiej i chcemy chronić, ale ono musi popełniać swoje błędy, żeby nauczyć się życia. Jeśli odrzuca nasze wartości, być może nie byliśmy wystarczająco dobrym przykładem, żeby mu je przekazać? Szkoda, że Baruch nie ma tej refleksji i nie potrafi akceptować decyzji córki.
Postać Chaima, brata Rebeki, jest przedstawiona w ciekawy sposób. Co on dla Ciebie symbolizuje w tej powieści?
Chaim, podobnie jak siostra, szuka swojej drogi. Hołubiony przez ojca chłopak ma problemy z własną tożsamością, jednak ma też dużo mniej determinacji i odwagi działania niż siostra. Popełnia więcej błędów, bo ma parasol ochronny w postaci wspierających, bezkrytycznych rodziców. I pewnie dlatego nie wyciąga wniosków, bo nie czuje konsekwencji na własnej skórze.
Lwów w Twojej powieści tętni życiem i kulturą, ale nadchodząca wojna wisi w powietrzu. Co wobec tego zaskoczy nas w drugim tomie?
Być może w drugim tomie cyklu Lwowska opowieść zaskoczę czytelników przemianami bohaterów, ich wewnętrzną walką i decyzjami, które wymuszą na nich wojenne okoliczności.