Odnaleźć wspólny rytm. Wywiad z Anną Bellon
Data: 2023-05-10 10:50:44 | artykuł sponsorowany– Zanim upadnę jest zainspirowane prawdziwą historią. To przede wszystkim powieść o sile przyjaźni, miłości i więzów rodzinnych. Wątek sensacyjny jest tu na drugim miejscu – mówi autorka książki, Anna Bellon.
Pierwsze zauroczenie, pierwsza miłość - jak to jest, że uczucie może przetrwać mimo rozłąki i upływu czasu?
Relacja Zuzy i Janka była oparta głównie na przyjaźni. Nie rozstali się w niezgodzie, Janek po prostu nagle zniknął z jej życia bez słowa wyjaśnienia. Zauroczenie grało tu drugorzędną rolę. Janek potrzebował kogoś takiego jak Zuza. Kogoś, kto naprawdę go znał i akceptował. A Zuza nadal widziała w nim tego chłopaka, z którym bawiła się na podwórku. Czasem w przyjaźni nieistotne jest, jak długo nie widzieliśmy się z daną osobą, by na powrót odnaleźć wspólny rytm. Ta dwójka jest tego idealnym przykładem.
Janek nie jest bad-boyem. To chłopak, który się uwikłał, popełnił błąd. A dla Zuzy jest czymś w rodzaju zakazanego owocu. Ten kusi najmocniej?
Trochę tak. Ukrywanie się potrafi budzić ekscytację, wywołać ten dreszczyk emocji. Ostatecznie jednak może prowadzić do rozczarowań. Zuza starała się szanować zdanie rodziców, bo wciąż mieszkała pod ich dachem, ale jednocześnie raniła Janka swoimi kłamstwami, które z pozoru były niewinne, ale wszystko komplikowały.
W swojej powieści świetnie odtwarzasz atmosferę wakacji, gdy wpada się do rodziców i wsiąka w klimat dzieciństwa… Czy pisząc, sama zatapiałaś się w tych wspomnieniach?
Zaczęłam pisać Zanim upadnę w ostatnie wakacje, które beztrosko spędzałam u rodziców. Wspomnienia były więc bardzo świeże, ale sięgałam nieco głębiej, do dziecięcych lat i przemycałam je do życia bohaterów. Jest tu więc dużo nostalgii, a także wiele inspiracji prawdziwymi wydarzeniami, bo pisałam o mieście, w którym się wychowałam. Świetnie się przy tym bawiłam.
Janek zna smak strachu. Wciąż nim żyje ze względu na swoją kryminalną przeszłość. Czy z takiej drogi można zawrócić, czy jednak cena jest zbyt wysoka?
Można, ale potrzeba dużo samozaparcia, by wyjść na prostą. By wziąć się w garść i wybrać tę trudniejszą drogę. Drogę ciągłego strachu, często odrzucenia, ale też wstydu. Wspomniany w posłowiu chłopak, który był swoistą inspiracją do historii Janka, stanął na nogi i… dopiero wtedy odezwał się do bliskich. Nie prosił o pomoc, choć z pewnością by ją otrzymał, bo powstrzymywał go właśnie wstyd i strach przed odrzuceniem. Janek też się tego boi, choć z zewnątrz może się wydawać, że nic go nie rusza.
Zuza jest typem kobiety, która potrafi się zatroszczyć, zaopiekować mężczyzną. Dla miłości wiele jest w stanie znieść. Jest też silną osobowością. Jak tworzyłaś jej postać: dziewczyny bardzo emocjonalnej, a jednak przebojowej?
Zuza wychowała się w towarzystwie chłopców, trochę jak ja. Trzeba wtedy twardo stąpać po ziemi, ale to nie znaczy, że traci się kobiecą wrażliwość. Zawsze staram się tworzyć bohaterki, które zwyczajnie jestem w stanie polubić, a Zuza to świetna kumpela i przyjaciółka. Trochę nieokrzesana, ale z sercem na dłoni. Pisanie o niej, wchodzenie w jej myśli dostarczało mi niezłej frajdy.
Janek nie jest typem, który okazuje emocje. To wynik jego trudnej przeszłości czy wychowania?
To raczej wynik jego przeszłości. Jest bardzo zżyty z siostrą, dla której zrobiłby wszystko, ale też z rodzicami czy wujostwem. Ma duże wsparcie rodziny, która stara się go wspierać, nawet jeśli dotarcie do Janka jest trudne. Nie okazywał emocji, by przetrwać, inaczej by się zadręczył. Jednak wspomnienia wciąż go dręczą i – jak się potem okazuje – nie są to wyłącznie wspomnienia…
Dość wcześnie bohater doświadcza trudów życia. Dilerka go stygmatyzuje. Kim staje się w oczach społeczności?
Wyrzutkiem. Przestępcą. Kimś niebezpiecznym, od kogo powinno się trzymać z daleka. Bardzo łatwo oceniać kogoś z góry – szczególnie, gdy zrobił coś złego. Nawet jeśli nie jest to dobra droga, to z pewnością dużo prostsza niż ta, którą obrała Zuza, starając się nie tylko poznać Janka, ale także przekonać do niego innych.
U boku Janka bohaterka doświadcza dosyć ekstremalnych przeżyć, na przykład bierze udział w strzelaninie. Połączenie sensacji i romansu to coś, co szczególnie mocno oddziałuje ma czytelniczki?
Z pewnością nadaje to innego tempa historii, pojawia się dreszczyk i niepewność, jak ta historia się skończy. Trzyma w napięciu, a w tym przypadku nadaje też większej głębi, gdyż poznajemy dzięki temu drugą twarz Janka – Ghosta. Dzięki temu Zanim upadnę przestaje być już tylko historią miłosną, ale jednocześnie właśnie te ekstremalne przeżycia nadają tempo relacji między dwójką głównych bohaterów.
Potrafisz budować napięcie, a na koniec trzymasz najlepsze. Uważasz, że to właśnie ten emocjonalny roller coaster jest w romansach najlepszy?
To zależy od historii, którą chcemy przekazać. Jako czytelnik wybieram różne powieści. Jednak z pewnością lepiej zapamiętuję te, które w jakiś sposób mnie poruszą. Nie chodzi tylko o to, żeby cały czas się coś działo, a o pociągniecie za właściwe struny, wzbudzenie ciekawości. Jako czytelniczce takie historie zwykle najbardziej zapadają mi w pamięć. Piszę więc dokładnie to, co sama chciałabym przeczytać.
Jednak twoja powieść to nie jest klasyczny romans. Lubisz eksperymentować z gatunkami? Czy po prostu wiesz, jak rozgrzać czytelniczki?
W pisaniu zawsze najbardziej ciekawiła mnie psychologia postaci. Na ogół moi bohaterowie borykają się z różnej maści problemami, trudnymi przeżyciami. Zanim upadnę jest zainspirowane prawdziwą historią. Od początku wiedziałam, że przeszłość Janka powróci i pojawi się ta odrobina sensacji. To jednak głównie powieść o sile przyjaźni, miłości i więzów rodzinnych. Wątek sensacyjny jest tu zdecydowanie na drugim miejscu.
Masz na swoim koncie już sporo książek. Co dalej? Co masz w planach?
Właśnie pracuję nad powieścią o bohaterach, których moje czytelniczki znają już z moich poprzednich powieści, gdzie wystąpili jako postacie poboczne, ale na razie nie mogę nic więcej zdradzić. Wstępnie premiera jest planowana na jesień. Plany wydawnicze na ten rok jednak trochę mi się poprzesuwały ze względu na stan zdrowia, który wyrzucił mnie na trochę z obiegu w pierwszym kwartale, więc jeszcze nie przywiązuję się do tej daty. Na początku przyszłego roku za to pojawi się mój pierwszy romans biurowy, ale za wcześnie, by mówić o szczegółach.
Książkę Zanim upadnę kupicie w popularnych księgarniach internetowych: