Za dużo szczęścia na raz
- Jest okropnie - mruknęłam wychodząc z pokoju. Rozejrzałam się. Nikogo nie było. - Jest źle - mruknęłam wychodząc z pokoju. Rozejrzałam się. Stałeś oparty o ścianę i obojętnie wpatrywałeś się w sufit. Nie widziałeś mnie. - Mogło być gorzej - mruknęłam wychodząc z pokoju. Rozejrzałam się. Nasze oczy się spotkały, ale odwróciłeś wzrok. - W porządku - mruknęłam wychodząc z pokoju. Rozejrzałam się. Uśmiechnąłeś się do mnie. - Jest dobrze - mruknęłam wychodząc z pokoju. Rozejrzałam się. Podszedłeś i przedstawiłeś się. - Jest świetnie - mruknęłam wychodząc z pokoju. Rozejrzałam się. Wręczyłeś mi bukiecik stokrotek. - Jest cudownie - z uśmiechem wyszłam z pokoju. Rozejrzałam się. Nikogo nie było. Za dużo szczęścia na raz.