Taka historia - part 4
Taka historia - part 4
Przymroczony lekko Adam siedział na kamiennym gzymsie tuż obok drzwi lokalu . Ze zwieszoną głową szukał wspomnień jak i wytłumaczenia sobie tego wszystkiego , co spotkało go w życiu .
Po śmierci żony niemal wszyscy udawali współczucie , po cichu plotkując za plecami.
- Że pomimo wszystko był radosny
- Że nie chodził w kirze
- I takich ,że było co nie liku.
Prościej by było się zmenelić jak owy chłopina , który przed chwilą szukał swojego drugiego , nie do końca wspaniałego życia.
Jednak miał w sobie sbyt dużo woli istnienia by trwać nadal w tym chaosie. Poza tym miał jeszcze dziecko w którym tkwiła jego część miłości.
Postanowił żyć pełnią siebie , bez względu na ludzką chorobliwą ciekawość , łamiąc po drodze zasady żałoby.
W pół roku po śmierci żony poznał na czacie Ilonkę. Jedną z wielu jakie pląsają po wirtalnym świecie , liczących na poznanie kogoś z kim można podzielić się strawą życia.
Na początku nie było to nic obiecującego , co miałoby zaowocować czymś wybiegających poza ramy monitora komputera. Ot takie zwierzenia , żarty i zwykła pisanina. Jednak po pewnym czasie niemal nałogowo zasiadali oboje wieczorami do wspólnych zabaw słownych.
Spontanicznym odruchem zaproponował randkę .
Zgodziła się bez wachania. Więc wsiadł w samochód i udał się w początek nowej drogi życia o której nawet jeszcze nie myślał.
Wieczorowe przebywanie w cyberprzestrzeni zaowocowały nie tylko tą znajomością.
Poznał tutaj wiele ciekawych ludzi borykających się nie tylko z samotnością , ale i zwykłych podłości życia .
Umawiał się z różnymi kobietami . Po prostu z ciekawości ich samych , niż ładowania się w coś , co mogłoby skończyć się co najwyżej krótkim romansem.
Adam miał swoje zasady. Lubił poznawać nowych ludzi, rozmawiać , ale przekraczanie pewnych granic typu szybki sex bądź zdrada nie były wpisane w jego osobowość . Zawsze był powściągliwy analizując fakty i ludzi. Wypowiadał się z taktem i zrozumieniem.
Tym sposobem przyciągał uwagę kobiet .
Jednak z wielu znajomości to właśnie Ilonie poświęcił najwięcej czasu. Zresztą i ona nie była obojętna tej znajomości.
I tak po pewnym z którychś spotkań zadała mu pytanie
- Kim ty dla mnie jesteś ?
- Albo inaczej kim my jesteśmy dla siebie ?
Adam świadomy dążenia Ilony do oczywistej odpowiedzi rzekł
- Nie wiem...
- A czemu pytasz?
- Bo spotykamy się razem , a ty jesteś całkiem inny niż ci których dotychczas poznałam.Inie wiem jak to określić.Czy jesteśmy parą,czy znajomymi ? - odpowiedziała
Adam klucząc w myślach sam zadawał sobie to pytanie.
Chyba jeszcze nie był gotowy na nowy związek,choć chciał mieć kogoś bliskiego, kogoś kto będzie go kochał tak jak i on potrafił. Poza tym był śiwdomy , że jeszcze w tym momencie mógłby szkrzywdzić kogoś .A tego by nie chciał.
Jednak alkohol wypity tego wieczoru zniekształcił pełną analizę pytań . I nieco ośmielony odpowiedział :
- No to jesteśmy parą .
Takie były początki Adama z Iloną