Studnia dusz
Jest wiele
rodzajów samotności, ma ona wiele twarzy, a każda z nich ma inne
oblicze, lecz najgorsza z nich wyciąga po Ciebie swą rękę tuż przed
zaśnięciem, karmi umysł żalem, kruki jej posępnych myśli krążą nad
twą głową, a ty jesteś bez śliny w swym trwaniu, myśli przelewają
się niczym wodospad w ciemnej dolinie nicości, zaczynasz odpływać
mamiony jej okrutnymi wizjami i wpadasz w koszmar snu o niczym, do
okola ciebie pusty step a gdzieś nad horyzontem zachodzi czerwone
słońce, nie opodal przepływa strumień, spływający karminem krwi w
jego dogasającym blasku, zaczynasz biec lecz stoisz w miejscu,
chcesz krzyczeć lecz krzyk wepchnął Ci ktoś do gardła, twe uszy
rozdziera dźwięk panującej wokół ciszy, pochylasz się nad pobliską
kałuża, widzisz swe odbicie, twe przerażenie już nie ma granic
zamiast oczu masz dwie puste czarne studnie, już nikt nie ujrzy w
nich twej duszy, wszystko zaczyna wirować, zaczynasz spadać w
niekończącą się otchłań.
QguAr 01.07.2009
Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora