rozmowa ze śmiercią 3
Przedmowa
jak to napisał mój pisarski Idol Stephen King
"Czasem zdarza się tak że bohaterowie których stworzyliśmy zaczynają żyć własnym życiem" i właśnie tak było w przypadku Amelii miałem już jej dać spokój ale, to ona nie chciała dać mi jego więc napisałem kolejne opowiadanie o ukazujące ją jako dziecko.. .no i macie okazje co prawda niezbyt dobrze ale zawsze poznać jej tatusia :P
Dziękuję za wszystkie opinię te dobre i te złe i ludziom którzy tracą swój czas żeby czytać moje wypociny:)
Rozmowa ze śmiercią 3
-Mamo , Mamo! Dzisiaj jest ten dzień-krzyczała rozentuzjazmowana Amelka.
-Jaki znowu dzień jest dzisiaj? , coś Ty znowu wymyśliła- spytała się mama dziewczynki
-Ojej znowu zapomniałaś?
-Tak zapomniałam , to powiesz Mi dlaczego dzisiaj ten dzień jest taki wyjątkowy?
Dziewczynka zrobiła naburmuszoną minę i powiedziała
-Dzisiaj przychodzi Tatuś! , i jak co miesiąc zabierze mnie w jakieś super odlotowe miejsce.
-Na śmierć zapomniałam że ma przyjść , o której ma tutaj być –zapytała się kobieta.
- Tatuś będzie za mniej więcej 10 sekund
-Och Curuś nie żartuj sobie tylko powiedz Mi kiedy przyjdzie – w tym momencie rozległo się pukanie do drzwi.
-Tata , tata , to tata –dziewczynka biegała w kółko i machała rączkami
Kobieta przeszła przez korytarz i otworzyła drzwi.
W drzwiach stał wysoki prawie na dwa metry mężczyzna po czterdziestce , miał kilku dniowy zarost , krótko strzyżone brązowe włosy i czarne jak smoła oczy .
-Hej Liza , mała już gotowa?
-Pewnie tak , nie łaź z nią długo jutro zaczyna pierwszy dzień w szkole
- Jasne nie ma sprawy, będziemy przed dziewiętnastą.
Dziewczynka gdy ujrzała swojego ojca pobiegła do niego i rzuciła mu się w ramiona
-Hej mój szkrabie gotowa na nasz magiczny dzień –mężczyzna ucałował ją w policzek.
-Jasne że tak Tato, co będziemy dzisiaj robić?
-To jest niespodzianka – mężczyzna uśmiechnął się do Lizy.
- No dobra Mamusiu to my już pójdziemy bo nie mogę się doczekać tej niespodzianki, pa
-Pa, Kobieta pomachała na pożegnanie i zamknęła drzwi .
-To najpierw pójdziemy do McDonalds’a a później pójdziemy do Zoo , co ty na to?
- Tak do zoo –dziewczynka uradowana zbiegła po schodach i krzyknęła
-Złap mnie.
Po 15 minutach morderczej gonitwy mała Amelka będąc przy drzwiach od McDonalds’a śmiejąc się do rozpuku krzyczała
-Nie złapałeś mnie , gapa jesteś
-Tak masz racje twój Ojciec to wielka gapa, teraz wchodź zjemy coś a potem do zoo .
-Jaką chcesz zabawkę –spytał się ojciec Amelki
-Tego niebieskiego misia odpowiedziała dziewczynka.
Mężczyzna zamówił dla Siebie dużą kawa a dla córki zestaw dla dzieci , potem usiadł i patrzył jak jego pociecha wcina nie zdrowe jedzenie i chwile bawi się tandetną zabawką.
-Wybacz skarbie ale tatusia gonią terminy i musi załatwić parę spraw
-No nie, miałeś nie pracować gdy się spotykamy , przecież ja ostatnio załatwiałam te sprawy za Ciebie –Dziewczynka zrobiła się smutna .
-No nie gniewaj się, wiesz przecież że to zajmie.
Mężczyzna pstryknął palcami i okropnie gruba kobieta która siedziała obok nich padła martwa . W restauracji rozległ się harmider p