krotkie na wieczna dobranoc
Autor: justme
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0
co czas jakiś po linie zmęczenia do łóżka wkradam się sam i czekam na ciepło a jedynie sen mnie tuli
jedynie sen jest moim azylem..
mogę w nim być każdym i wszystkim ,królem i sługom
kwiatem i rosą
dniem i nocą..
a rano budzą mnie łzy i cichy szelest z za szafy pełnej niespełnionych marzeń
rano otwieram oczy i widze ten sam sufit tą samą lampe i obok mnie na łóżku puste miejsce..
zapach po jej włosach na poduszce i lekkie wgniecenie w pościeli na kształt jej ciała..
w snach przychodzi do mnie..
jest znów ze mną, piękniejsza niż każda boska gwiazda,. Mówi do mnie, to jak muzyka
tak płyną jej słowa. Sen się kończy ona odchodzi tak jak odeszła wtedy.
Boże opiekuj się nią tam na górze a wy anioły tańczcie razem z moją małą może was czegoś nauczy
Spij słodko kochanie.. amen
... otworzyłem oczy ,by zobaczyć niebo, a gdy je zamknąłem, świeciło błękitną plamą pod powiekami. ...i zostałem tam, gdzie upadają anioły
Czasami trzeba usiąść obok i czyjąś dłoń zamknąć w swojej dłoni, wtedy nawet łzy będą smakować jak szczęście