Zacznę od tego, że słownictwo jest rozbudowane. Nie jest to "typowa" książka dla dzieci, więc śmiało może przeczytać ją nawet starsza osoba. Nie wyczułam w niej infantylności, a raczej coś, co mogłoby się spodobać obu grupom wiekowym. Dodatkowo temat magii - coś, co uwielbiam w książkach.
Pojawia się temat czytania myśli i "bombardowania" nimi Magdy, naszej głównej bohaterki. Ponieważ ma taką zdolność, musi sobie z nią radzić każdego dnia. W książce pojawiają się również magiczne istoty, takie jak wodnik, polewik czy smok.
"Dla mojej roztrzepanej, towarzyskiej, pozbawionej jakichkolwiek zdolności magicznych matki jestem kimś w rodzaju ufoludka". (Cytat na stronie 18).
Książka zawiera ilustracje, które dodają klimatu. Może nie ma ich bardzo dużo, ale co kilka stron można się na nie natknąć. Jedynym minusem, który wytrącał mnie ze skupienia nad tekstem, było przerwanie w połowie zdania, żeby na następnej stronie pojawiła się ilustracja. Ale to tylko subiektywne spostrzeżenie ze względu na to, że łatwo się rozpraszam.
Jest to z pewnością pozycja, którą warto przeczytać. Dostarcza rozrywki, uczy młodszych czytelników, a nawet może zachęcić do czytania! Będzie to nawet świetny wybór na prezent ;)
Wydawnictwo: Mięta
Data wydania: 2024-05-17
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 272
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
bookiecikowa
Agacie Filipiak udało się powrócić z martwych. I już zaczyna tego żałować... Musi nauczyć się żyć w rzeczywistości, w której istnienie magii zostało ujawnione...
Maciuś i Leon uwielbiają zabawę. Nie zawsze jednak jest na nią pora. Czy będą umieli cierpliwie poczekać, aż mama będzie miała czas, by zabrać ich na plac...