„Słowa wdzięczności” Anny Niemczynow są niejako kontynuacją „Cichych cudów”, a na pewno są ich uzupełnieniem.
Autorka poświęciła tu uwagę wdzięczności: jej odczuwaniu, okazywaniu i temu, jak uzdrawiającą moc może mieć to uczucie. Zachęca do czynienia aktów wdzięczności zawsze i wszędzie i przekonuje, że odczuwanie nieustannej wdzięczności względem wszystkiego i każdego ma uzdrawiającą moc. Czy się z tym zgadzam? Nie do końca… Z moich osobistych doświadczeń, a jestem w wieku Pani Ani, wynika, że to wyrażanie wdzięczności nie zawsze przynosi efekty, o jakich zapewnia Autorka. Ja im bardziej byłam komuś wdzięczna i im mocniej mu to okazywałam, tym bardziej czułam się wykorzystywana. A poczucie wykorzystywania bynajmniej dobrze na człowieka nie wpływa. Możliwe, że trafiałam na nieodpowiednich ludzi, niemniej efekt końcowy tej mojej wdzięczności względem nich nie zawsze był zadowalający: oni karmili się tą moją wdzięcznością, przyjmowali ją jako coś, co im się należy, a ja czułam się coraz gorzej. To coś w rodzaju błędnego koła. W pełni zgadzam się natomiast, że trzeba cieszyć się małymi rzeczami, bo to one składają się na naszą codzienność, że dobrze jest czynić sobie wzajemnie drobne gesty świadczące o naszym przywiązaniu, wzajemnej sympatii i po trosze o tej naszej wdzięczności.
Jedno wiem na pewno: życie to nieustanna droga do szczęścia, jednak każdy z nas postrzega inaczej to, co jego czyni szczęśliwym. Dla Pani Ani jest to postawa otwartej na świat wiecznej optymistki wyrażającej wdzięczność i piękne jest to, że Jej to daje szczęście oraz że potrafi tym się podzielić z innymi. I za to wielki szacun, jak mawia młodzież. Nie każdego byłoby stać na takie otwarcie się przed rzeszami ludzi.
Podobnie jak w przypadku „Cichych cudów”, książki nie ocenię – nie podlega to moim kompetencjom.
Dodam, że i tu mamy do czynienia z piękną, optymistyczną okładką, a wewnątrz znajdziemy ciekawą szatę graficzną i specjalne kartki dla tych, którzy mieliby ochotę dokonać swoich własnych ekspiacji wdzięczności i wypełnić nimi własne koszyki szczęścia.
Wydawnictwo: Luna
Data wydania: 2024-01-24
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
Liczba stron: 400
Dodał/a opinię:
aggusia
Do gabinetu dr Romy Jasińskiej przychodzi mężczyzna z małą dziewczynką. W pięknej pani doktor rozpoznaje kobietę, której szukał przez wiele lat. Dlaczego...
Lilianna Berg jest niepoprawną poszukiwaczką szczęścia bez powodu. Głęboko wierzy, że przyszła na świat po to, aby czerpać radość pełnymi garściami i...