Co się stało, to się nie odstanie…
Czy zemsta jest silniejsza niż przyzwoitość? Czy gniew jest w stanie zagłuszyć rozsadek? Czym są (i czy w ogóle są) wyrzuty sumienia? I czym jest tak naprawdę miłość i oddanie? Takie pytania zadaje ta książka. To opowieść o morderstwie z premedytacją na pacjencie, którego rzekomo dokonała dyżurująca pielęgniarka Rose. Przyznanie się do winy to początek opowieści, która jednak jest niekompletna. Theo Hazel-pisarz na granicy bankructwa, postanawia zbeletryzować losy morderczyni i ofiary, jednak im bardziej zagłębia się w szczegóły, dokonuje zaskakujących odkryć. Kto jest tak naprawdę winny?
„Pielęgniarka” to raczej powolna opowieść prowadzona w dwóch czasach. Teraźniejszym, kiedy to skazana Rose przebywa w więzieniu i próbuje emocjonalnie poradzić sobie z tą nową rzeczywistością. Podobnie jest z Theo. Poznajemy jego myśli i śledzimy każdy jego krok, który przybliża nas do rozwiązania zagadki. To nieco klaustrofobiczny klimat. Odczuwa się zamknięcie, brak przestrzeni i to nie tylko w więziennej scenerii.
Czas przeszły to opowieść Rose o swoim życiu i o tym, co doprowadziło ją do tego miejsca w teraźniejszości. Na czas lektury zostajemy uwięzieni w głowach bohaterów, można poczuć ich emocje.
Całość fabuły jest bardzo spójna mimo tych przeskoków czasowych. Dzięki przyjemnie lekkiemu stylowi opowieści „Pielęgniarkę” czyta się naprawdę szybko i można się wciągnąć od pierwszych zdań. Nie ma zbędnych wątków, a każda informacja jest istotna. Książka ma fajny klimat a dzięki nieśpiesznej akcji, można snuć własne domysły i spokojnie śledzić wydarzenia w obu czasach.
Motyw ofiary pokazany jest w kilkuwymiarowej formie. Nie chodzi tylko o zamordowanego pacjenta. Ofiarami są tak naprawdę wszyscy bohaterowie i każdy z nich z innego powodu. Motywem wiążącym jest tak naprawdę chęć posiadania. Czego? Tego dowiecie się z lektury.
Generalnie muszę napisać, że jest to świetna książka. Nie spodziewałam się, że thriller będzie w stanie tak bardzo mnie zainteresować. Choć nie jestem do końca pewna, czy „Pielęgniarka” pasuje do tego gatunku. Dla mnie to połączenie kryminału z obyczajówką. I szczerze mówiąc, cieszę się, że taka właśnie formę ma ta pozycja. Nie nudziłam się, wciągnęłam i z zapartym tchem śledziłam wątki.
Czy byłam zaskoczona zakończeniem? Nie. Tak naprawdę spodziewałam się, że tak to się skończy i cieszę się, że tak właśnie ono wygląda. Łączy wszystkie motywy, skleja w całość, ale pozostawia też półotwartą furtkę na własne domysły, pytania i przemyślenia.
Zachęcam Was do przeczytania „Pielęgniarki”. Myślę, że nie będziecie zawiedzeni.
Dziękuję Wydawnictwu Słowne za egzemplarz do recenzji.
Wydawnictwo: Burda Książki
Data wydania: 2022-07-13
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 400
Tytuł oryginału: The Nurse
Dodał/a opinię:
Morella
Najgorsze cechy charakteru zwykle ugruntowują się z czasem i ostatecznie wypierają te dobre.
Rodzicielstwo jest jak niekończący się dyżur, ze nawiążę do klimatów medycznych.
Więcej