Sięgając po debiutancką powieść Amandy Coplin spodziewałam się lekkiej i przyjemnej lektury, idealnie pasującej do panującej na zewnątrz aury. Mój apetyt podsycała też niezwykle klimatyczna i ciepła okładka, przywodząca na myśl przyjemne skojarzenia z okresu dzieciństwa, które spędziłam na wsi. Nie dajcie się zwieść. Ta książka daleka jest od sielanki. To słodko-gorzka opowieść o przewrotności ludzkiego losu, o jego przeciwnościach, troskach i głębokim smutku.
William Talmadge jest typem samotnika. Mieszka w oddalonym od zabudowań domu, pośród sadu, będącego jego jedynym żywicielem. Rytm życia mężczyzny wyznaczają następujące po sobie pory roku i związane z nimi prace w ogrodzie, a także cyklicznie pojawiający się na jego ziemi handlarze końmi. Talmadge stracił ojca będąc jeszcze dzieckiem, a niedługo po tym wydarzeniu zmarła także jego matka. Jedyną osobą, która pozostała w jego życiu była siostra, która pomogła mężczyźnie założyć owocowy sad, jednak i ona zniknęła pewnego dnia bez śladu. Odeszła znużona dotychczasowym życiem, została porwana, a może zamordowana? Na te pytania Talmadge nie potrafi odpowiedzieć.
Gdy wszystko wskazuje na to, że reszta jego życia upłynie na pracy w sadzie i okazjonalnych spotkaniach z koniarzami oraz jedyną przyjaciółką, Caroline Middey, zdarza się coś niespodziewanego. W okolicy pojawiają się dwie brudne, zaniedbane, wygłodzone dziewczynki, których nieufność wobec obcych wyraźnie wskazuje na przeżytą traumę. Dodatkowo obie noszą wyraźnie zaokrąglone ciążowe brzuszki. Talmadge stopniowo oswaja zagubione nastolatki, pozostawia na ganku talerze z jedzeniem i proponuje nocleg. Czy jego starania okażą się skuteczne? Czy Della i Jane będą potrafiły zaufać obcemu mężczyźnie i przyjąć bezinteresowną pomoc? Jak zachowają się w obliczu stręczyciela, który wyrusza na poszukiwanie zaginionej własności…?
Po skończonej lekturze nachodzi mnie myśl, że naprawdę warto dawać szansę debiutującym autorom. „Morelowy sad” jest bowiem debiutem przemyślanym, skrupulatnie zaplanowanym. Każda z przedstawionych postaci i scen odgrywa w tej historii swoją rolę. W powieści Amandy Coplin nie ma miejsca na przypadkowość. Autorka posługuje się bogatym w metafory i pięknym językiem, którego może jej pozazdrościć niejeden doświadczony pisarz. Obszerne opisy nie męczą, a jedynie wiarygodnie oddają scenerię amerykańskiego Zachodu XIX wieku i podkreślają nakład pracy, jaki został włożony w stworzenie tej nudzącej zachwyt historii. Wykreowani prze Amerykankę bohaterowie są osobami z krwi i kości, z wyraźnie zarysowanymi zaletami i wadami, pełnymi emocji, które nie zawsze potrafią kontrolować. Zaskoczenie budzi także sposób, w jaki autorka poprowadziła fabułę. Wierzcie mi, na mojej skórze niejednokrotnie pojawiały się ciarki.
W swojej powieści Amanda Coplin udowadnia, że aby stworzyć prawdziwą i kochającą się rodzinę nie potrzebne są więzy krwi. Czasem wystarczy miłość, cierpliwość oraz wzajemne zaufanie i zrozumienie, aby wytworzyć więź, która potrafi znieść wszystkie przeciwności losu i być oparciem w potrzebie. To też niestety smutny obraz powracającego do człowieka zła i demonów, które nie pozwalają o sobie zapomnieć i czyhającego w zakamarkach ludzkiej duszy pragnienia zemsty. „Morelowy sad” to mądra i wzruszająca opowieść, która wyzwala w czytelniku mnóstwo emocji, od bezsilności i współczucia, poprzez radość i smutek, a na podziwie kończąc.
Informacje dodatkowe o Morelowy sad:
Wydawnictwo: Black Publishing
Data wydania: 2014-04-16
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
9788375367638
Liczba stron: 488
Dodał/a opinię:
madziusia
Sprawdzam ceny dla ciebie ...