Recenzja "Mallaroy" tom II
Mallaroy to powieść młodzieżowa, ale umieszczona w świecie fantasy. Erin, czyli jedna z naszych bohaterek musi się mierzyć z masą tajemnic które musi ukrywać, do tego ciągle pakuje się w kłopoty, nawiązując dziwne kontakty z czarodziejką, kombinując coś z przyjaciółmi, a spoliczkowanie księcia wampirów wcale jej nie pomoga, konsekwencje jej zachowań mogą być niebezpieczne. Alea za to cały czas podróżuje, ale podróże te, zaczynają ją denerwować, a sama zaczyna wątpić w całe to Wielkie Niebezpieczeństwo. Misje sióstr przynoszą im wiele przygód.
Drugi tom tak samo jak pierwszy niesamowicie mi się podobał. Oczywiście książka pełna jest zwrotów akcji, w tym tomie mam wrażenie, że troche bardziej odczuwałam różnice między gatunkowe, jak wiadomo w książce występują nie tylko zmiennokształtni ale również wampiry, wilkołaki, czarodzieje i łowcy. Erin ma mnóstwo przygód, niestety nie wszystkie kończą się dobrze. Akcja cały czas się zmienia i cały czas zaskakuje. Jak czytałam, to nawet spodziewając się co się wydarzy, to i tak działo się coś zupełnie innego. Mimo, że ta część nie wyjaśniła wszystkiego, tak naprawde mam wrażenie, że wiem jeszcze mniej niż po pierwszym tomie, ale i tak czuje się nią niesamowicie zachwycona. Bo wielu rzeczy można zacząć się spodziewać, czytelnik dostaje mase sytuacji z których może wyciągnąć wnioski i zacząć budować własne wyobrażenie histori z tomu trzeciego.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2023-08-09
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 464
Dodał/a opinię:
Colibri
Szkoła imienia Flanagana Mallaroya straciła swoją beztroską atmosferę. Erin Lanford desperacko próbuje odkryć, dlaczego coraz więcej uczniów znika w niewyjaśnionych...
Kojarzycie ten moment, kiedy wasza bliźniaczka okazuje się zmiennokształtna, po czym znika, więc musicie podszywać się pod nią w nieludzkiej szkole? Nie...