Poznajemy tutaj rodzinę Matejko, która to postanowiła zmienić otoczenie i wyprowadzili się do starego domu po pradziadkach pod Krakowem. I jakoś próbują ułożyć sobie życie w nowym miejscu, a dzieci poznają nowe miejsca, zakątki i zakamarki, no i poznają nowych kolegów i koleżanki z sąsiedztwa. Szymek, jeden z synów państwa Matejko odnajduje starą kłódkę, która... przenosi go w czasie! Totalne zaskoczenie! Ale każda taka podróż dostarcza chłopcu nowych wrażeń i odbywa niebywałe przygody. Do czasu, aż... No właśnie. Ktoś z bliskich mu osób niechcący przenosi się dzięki kłódce w przeszłość, tyle że bez kłódki. No i jak ten ktoś ma wrócić? Jak Szymek ma wyciągnąć kogoś z tego ambarasu? I co tutaj się jeszcze wydarzy? A wydarzy się sporo!!! Tym bardziej, że Szymek ma ogromną wyobraźnię!
" W nocy przyśnił mi się Zawisza Czarny galopujący na dinozaurze poprzez bitewny zgiełk."
No powiem Wam, że Barbara Wicher przygotowała świetną historię dla starszych dzieci, młodzieży a nawet dla rodziców. Podczas czytania dzieciom tej książki, moja 4 latka czasami zazdrościła Szymkowi - szczególnie bliskiego spotkania z dinozaurami. Ale poza tym to mało była zainteresowana, kiedy czytałam. Może jeszcze jest za mała na tę historię. Choć nie zamęczałam dzieci, że w jeden dzień musimy książkę przeczytać. Czytaliśmy ją cały tydzień, codziennie przed snem po kilka rozdziałów. Bo książka podzielona jest na 38 niedługich rozdziałów. Za to starszy syn, który ma 8 lat słuchał całości z wielką uwagą. I choć czasem mówił, że wolałby posłuchać innej książki, to wytrwał do końca i na koniec powiedział, że książka była nawet fajna i chętnie poznałby dalsze losy Szymka i reszty. Najbardziej wciągnęłam się w książkę ja :) Ta przeprowadzka państwa Matejko wywołała we mnie wspomnienia moich przeprowadzek, a wierzcie mi na słowo, że kilka ich było :) Ten bałagan, ten harmider związany z przeprowadzką, eh... czytając o tym w książce, zaczęłam dzieciom opowiadać, jak to kiedyś się przeprowadzaliśmy z ich starszymi braćmi :) Potem te podróże Szymka w czasie i jego przygody, były takie ekscytujące, że zamarzyło mi się być na miejscu tego chłopca. No co? W końcu ja, mama, też mogę mieć chęć przeżycia jakiejś podróży w czasie, poznania ciekawych osób czy przeżycia jakiejś przygody! Bo kto mi zabroni marzyć?! Zatem, powiem tak: książka ogólnie nam się spodobała, ilustracje ciekawiły naszą czytelniczą trójkę bardzo. Co obrazek, to maluchy studiowały ilustrację dokładnie :) Sztywna okładka jest super, bo nie zagina się książka i w ogóle podoba mi się cała oprawa tej książki. Książka jest też o tyle fajna, że pokazuje w jak dziwnych okolicznościach może zawiązać się przyjaźń. Oczywiście jest tu wyczuwalna miłość rodziców do dzieci i na odwrót, ale i miłość brata do brata. Piękne to było, że jeden nie chcąc robić drugiemu przykrości spędzał z nim czas. Bardzo fajna, ciekawa, mądra i pobudzająca wyobraźnię książka, którą Wam polecam z czystym sumieniem.
Wydawnictwo: Helion
Data wydania: 2023-06-01
Kategoria: Dla dzieci
Kategoria wiekowa: 9-12 lat
ISBN:
Liczba stron: 200
Język oryginału: polski
Ilustracje:Katarzyna Zielińska
Dodał/a opinię:
Anna Radomska
Nowa przygoda rezolutnego robota Tomo, który pragnąc poznawać świat... popada w niezłe tarapaty. Tomo jest już pełnoprawnym członkiem rodziny. Pokochali...
Przygody Tofika to seria humorystycznych, a zarazem mądrych książeczek, których bohaterem jest uroczy i psotny szczeniak. Od kiedy zamieszkał...
Przyjemna pobudka może mieć różne formy, jednak nie była to żadna z nich. Ze snu wyrwał mnie przerażający ryk. Po plecach przebiegł mi lodowaty dreszcz. Przez chwilę nie pamiętałem, gdzie się znajduję. W panice poderwałem się z miejsca. ― Nic nie widzę! Panujący wokół mrok rozpraszało jedynie nikłe światło księżyca i migotliwych gwiazd. Chociaż… w ciemności lśniło coś jeszcze. Żółto i złowieszczo. Usłyszałem niepokojący szmer, zagłuszony przez krzyk Artka: ― Kłódka! Otwórz ją! Natychmiast! Nie zastanawiałem się ani chwili dłużej. Przypadłem do ziemi, wymacałem bluzę, kieszeń, a w niej kłódkę i klucz. Ręce mi drżały. Z trudem włożyłem klucz do zamka i przekręciłem go w momencie, gdy jedna z par żółtych ślepi znalazła się tuż nade mną, a do moich nozdrzy dotarł ostry, rozgrzany fetor.
Więcej