Przeglądając opinie czytelników na temat Braci Slater często można spotkać się ze stwierdzeniem, że jest to ich ulubiona seria, przez co w recenzjach nie brakuje wszelkich ochów i achów. Ja w przeciwieństwie do innych niespecjalnie polubiłam się z L. A. Casey i jej chłopcami, dlatego do „Kane’a” byłam dość sceptycznie nastawiona. Na szczęście tym razem bardzo mile się zaskoczyłam. Książkę tę czytało mi się niezwykle przyjemnie oraz lekko i nie wiem nawet kiedy minęło mi te pięćset stron, bo nim się obejrzałam był już koniec, a ja żałowałam, że nie ma więcej. Ponieważ ku swojemu wielkiemu zdziwieniu naprawdę świetnie się bawiłam poznając historię Aideen i Kane’a. Ich pozorna nienawiść do siebie wraz ze sposobem w jaki ze sobą się droczyli ubawiła mnie do łez. A zadziorne i przezabawne dialogi pomiędzy tą dwójką oraz ich braćmi sprawiły, że przepadłam na dobre. Zwłaszcza, że ta historia jest tak przepełniona wszelakimi uczuciami, że nie da się przejść obok niej obojętnie.
„- Przez takie osoby jak ty na szamponach do włosów umieszczają instrukcję obsługi.
- Sugerujesz, że jestem głupi?
- Nie, mówię wprost, że jesteś głupi.”
W porównaniu do „Dominic’a” oraz „Alec’a” działo się tutaj naprawdę niewiele. Autorka skupiła się tu przede wszystkim na kwestiach związanych z ciążą oraz chorobą, z którą zmagał się nasz główny bohater, przez co wątek kryminalny i traumatyczna przeszłość Slaterów została zepchnięta na dalszy plan. Nie sprawiło to jednak, że historia Kane’a była gorsza. Powiedziałabym nawet, że wręcz przeciwnie. Ponieważ już od pierwszych strona widać, że wszyscy bohaterowie stali się bardziej odpowiedzialni oraz dojrzalsi i wreszcie zaczęli ruszać na przód, co uważam za plus.
„Kane” podobnie jak dwa poprzednie tomy doczekał się również swojej nowelki, która została utrzymana w takim samo swobodnym klimacie co główny tom. Jest ona idealnym uzupełnieniem tej szalonej historii i znakomicie rozwija wątek skomplikowanej, ale pełnej miłości relacji Kane’a i tytułowej bohaterki. A nieco wolniejsze tempo świetnie współgra z jeszcze większą dawką humoru serwowaną przez braci Slater. Ta niepozorna i króciutka nowelka naprawdę wciąga z niesamowitą siłą. Jedyną rzeczą, którą uznałabym za minus w przypadku „Aideen” to okładka. Niestety nie należała ona do najsubtelniejszych.
Trzeci tom serii o Braciach Slater wraz z nowelką uzupełniająca to obowiązkowa lektura dla każdego fana tej serii i nie tylko. Gwarantuje Wam, że historia Kane’a i Aideen nie raz rozbawi Was do łez i sprawi, że na chwilę całkowicie zapomnicie o otaczającym Was świecie. Wydaje mi się, że nie będzie przesadą, jeśli powiem, że „Kane” wraz z „Aideen” są stanowczo najlepszymi z wszystkich dotychczasowych części. Zwłaszcza, że widać, iż autorka dojrzała wraz z bohaterami, a jej styl pisania uległ znacznej poprawie.
Gorąco polecam!
Aleksandra
Wszystkie cytaty pochodzą z książki „Kane” autorstwa L. A. Casey.
Szukaj mnie na:
http://tygrysica.tumblr.com/
https://www.instagram.com/tygrysicaa/
Wydawnictwo: Kobiece
Data wydania: 2018-04-24
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 184
Tytuł oryginału: Kane
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Sylwia Chojnacka
Dodał/a opinię:
Aleksandra Piasna
Kontynuacja czwartego tomu bestsellerowej serii o braciach Slater! Po ciężkich przeżyciach Branna i Ryder pragną spokoju. Jednak oboje mają zupełnie inną...
Dalszy ciąg piątego tomu powieści. Kontynuacja bestsellerowej serii irlandzkiej pisarki L.A. Casey. Alannah Ryan zmaga się z demonami: nawiedzająca ją...