Uhibuke - Kocham Cię. Dwa proste słowa. Dwa upragnione słowa, które chcemy usłyszeć z ust ukochanej osoby i być dla niej całym światem. Nie patrząc na kolor skóry czy wyznanie.
Marta Wasilewska całe życie zazdrościła swej kuzynce Julii. Wszystkiego. Statusu, narzeczonego bogatego ojca a przede wszystkim tego, że mogła sobie pozwolić na wszystko, podczas gdy ona musi kisić się w małej mieścinie koło Białegostoku, bez perspektyw na przyszłość. Julka powraca ale nie ma miłych zamiarów. Sytuacja szybko wymyka się z rąk a obecny chłopak Marty w mig obmyśla plan, jak się wzbogacić. Już wkrótce okazuje się, że to nie był taki dobry plan. Pomocną dłoń młodej kobiecie podaje przypadkowo spotkany Mikail. Czy coś dobrego z tego wyniknie? Czy Marta pójdzie po rozum do głowy? Czy przejrzy na oczy? Zdecyduje się odpuścić zanim spali się niczym ta ćma lecąca do ognia?
Autorka już na sam start przeraża grubością swego dzieła. Biorąc książkę do dłoni i czytając opis nie spodziewałam się, że w środku będzie takie tornado. Niczym ten jeż naszpikowany kolcami. Książka jest podzielona na cztery części, a każda z nich jest kolejny etapem w życiu panny Wasilewskiej. Świetny pomysł na fabułę. Na serio. Tylko niestety aby poddać się magii historii Marty trzeba przebrnąć przez pierwszą część, która nie jest miłą w odbiorze. Główna bohaterka jest w niej do granic wkurzająca. Denerwująca, bezmyślna i dająca sobą manipulować. Ta część byłą straszna i prawdę powiedziawszy, gdyby nie mój upór to nie doczytałabym tej historii do końca. Całe szczęście. W miarę kolejnych części i rozdziałów historia zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni. Akcja szybuje z prędkością nadświetlną. Trzyma w napięciu i nerwowym oczekiwaniu na to, co będzie dalej. Całość bardzo fajnie trzymała się wyznaczonego toru. Jeśli natomiast chodzi o bohaterów to jest ich całkiem sporo. Mama i siostra Marty, kuzynostwo, Patryk i jego brat, Mikail i jego rodzina,... Ale każdy z nich ma sobie tylko przypisaną rolę. Nie są postaciami mdłymi czy nie wyrazistymi. Charyzmatyczne. Przyciągające uwagę. Najbardziej kontrowersyjna postacią w tej historii według mnie nie jest główna bohaterka. To Mikail. Człowiek w moim odczuciu o dwóch twarzach. O tym jak został wychowany i taki jaki próbuje być. Tu dzieje się na prawdę dużo. Jest bardzo ciekawie i wręcz momentami kontrowersyjnie. Ale dzięki temu aż chce się zgłębiać tę historię, która de facto porusza wiele tematów i zagadnień wziętych z życia. Bardzo mile obserwowałam przemianę głównej bohaterki. I nadal niestrudzenie zadziwia mnie jej wielkie serce.
Debiut Pani Ewy wyczerpał mnie emocjonalnie. Choć z początku myślałam, że się zanudzę, tak w miarę przekręcanych kartek coraz bardziej fascynował mnie świat, do którego wkroczyła główna bohaterka. W pogoni za szczęściem i lepszym życiem. Nie zawsze usłanym różami. Autorka w swojej książce zwraca uwagę na to, jak jeden błąd może wpłynąć na nasze życie. Można być tą zapatrzona w światło ćmą, ale trzeba uważać by się nie spalić. By się nie zatracić i mieć siłę, aby wyrwać się i zacząć decydować o sobie. Poza tym znajdziemy tu wiele tematów, które są ważne. Chociażby różnice kulturowe. Spostrzeganie człowieka innej wiary. Akceptacji tychże różnic wynikających z religii . Równie ważne są choroby umysłowe i traktowanie takiego człowieka. Empatia, szacunek, zrozumienie. Pomoc w potrzebie i wiele wiele innych. Ta książka zmusza do refleksji. Wydawać, by się mogło, że to będzie lekka i przyjemna w odbiorze powieść a ona ujmuje, wyczerpuje emocjonalnie i pokazuje cała paletę emocji. Lepiej czytałoby się, gdyby została podzielona na tomy ale poza tym nie mam żadnych uwag.
Polecam.
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2020-07-08
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 748
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
agnieszka_rowka
To ty decydujesz, jak bardzo dasz się zaślepić miłości. Marta Amal ma w życiu wszystko, czego zawsze pragnęła – ukochanego mężczyznę, pieniądze...
Czy na pewno chcesz poznać wszystkie tajemnice przeszłości? Paweł czuje, że nie spotka go już w życiu nic dobrego. Od czasu wypadku, w którym zginęła...