"A gwiazdy niech płoną" to powieść głównie o starcie, o żałobie i niepogodzeniu się z nagłym odejściem bliskiej osoby, w tym wypadku brata głównego bohatera. O niepogodzeniu się z tym, że tak wiele planów, które miała, nie zostanie zrealizowanych, że nie dowie się o tylu rzeczach, o których chciało się jej powiedzieć. Nie doradzi, nie wysłucha, ale też nie zostanie wysłuchana. O dręczącym "dlaczego" i próbie odnalezienia na nie odpowiedzi. Jednak poza tym jest to również powieść o dorastaniu w erze mediów społecznościowych. Tym trudniejszym, że każdy gest, ruch jest śledzony, nagrywany i udostępniany, by później przełożyć się na lajki czy serduszka. Nieustanna presja bycia doskonałym czy jeśli to niemożliwe, to chociaż takim, który nie odstaje od innych. Takim, który nigdy nie stanie się obiektem żartów. "A gwiazdy niech płoną" pełna jest trudnych emocji — bólu, pustki, niezrozumienia, agresji — które są nieodzowne przy tematyce samobójstw. Jednak jest i światełko w tym mroku, przyjaźń, miłość, rodzina, wsparcie. Ja tę książkę na pewno rozumiem inaczej niż nastoletni czytelnicy, a w końcu do takich osób ona jest skierowana. Nie mniej jednak pewne rzeczy są dla każdego uniwersalne i na pewno w niej je odnajdziecie. Polecam Waszej uwadze — naprawdę warto!
Wydawnictwo: Ya!
Data wydania: 2021-10-13
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 400
Dodał/a opinię:
red_sonia