Zakazany owoc miewa gorzki smak
Ona – wzorowa uczennica z konkretnym planem na przyszłość.
On – nauczyciel języka polskiego znienawidzony przez szkolną społeczność.
I przypadek, który ich połączył.
Piotr Grajewski pracuje w elitarnym liceum w Warszawie. Ze względu na swoje wysokie wymagania oraz cięty język nie cieszy się wśród uczniów popularnością. Pewnego dnia otrzymuje nietypowe polecenie od dyrektora szkoły: ma zaopiekować się Olgą, jedną ze swoich uczennic, podczas służbowej podróży jej rodziców do Stanów Zjednoczonych.
Początkowa niechęć między dziewczyną a nauczycielem zaczyna niepostrzeżenie przeradzać się we wzajemną fascynację, a następnie w gorący romans. Wkrótce zakazane uczucie staje się dla nich źródłem nieprzewidzianych cierpień i tragedii życiowych. Oboje odkrywają, że miłość nie zawsze pozostawia po sobie słodki smak…
Do przeczytania powieści Ewy Hansen Olga zaprasza Wydawnictwo Novae Res. Dziś na naszych łamach prezentujemy premierowy fragment tej książki:
On
Stałem na dachu swojego bloku i wpatrywałem się w nocny pejzaż Warszawy. Migające światła pochodzące z innych budynków, latarń i przejeżdżających raz na jakiś czas samochodów błyskały do mnie kpiąco, a przynajmniej ja to tak odbierałem. Mimo że był środek nocy, szum ulicy przytłaczał nawet te kilkadziesiąt metrów nad ziemią. Czułem, jak huczy mi w uszach, kiedy w palcach obracałem niezapalonego papierosa. Moją skórzaną kurtką szarpał wiatr, jednak nie czułem chłodu. W zasadzie niczego już nie czułem. Usta miałem spierzchnięte od nerwowego oblizywania. To naturalny odruch wynikający z płynącej w moich żyłach adrenaliny. Czułem jej wpływ: przyspieszone bicie serca, płytki oddech, nerwowość. W głowie mi szumiało, lecz nie od stołecznego gwaru, ale od myśli. Tak naprawdę nie chciałem tu być. Nie chciałem już być nigdzie, tylko przy niej.
Zostałem sam.
Znowu.
Jadowite żmije wyrzutów sumienia gryzły mnie w serce i duszę.
Nie chciałem istnieć.
Mój mózg sięgnął po wspomnienia, jakby próbował mnie jakkolwiek powstrzymać przed tym, co chciałem zrobić. Idiota. Choć nie potrafiłem sprecyzować, czy miałem na myśli swój mózg, czy całego siebie. Przewijające się w mojej głowie obrazki pogłębiały jedynie ranę, która przywiodła mnie na ten dach, a mimo to zatopiłem się w nich. Tak jakbym musiał ostatni raz przejrzeć kadry z własnego życia, zanim się z nim pożegnam. Może tak będzie łatwiej?
Czułem, jak z wymiętego w palcach papierosa osypał się na podłoże dachu tytoń. Miałem ochotę go zapalić, ale Olga zawsze była przeciwna mojemu nałogowi. Ze zmarszczonym nosem wyjmowała mi z ust fajkę i, ostentacyjnie kaszląc, wyrzucała ją do kibla. Strasznie się wtedy irytowałem. Ile razy na nią krzyczałem? O taką pierdołę. Teraz oddałbym wszystko, aby pokręciła głową z dezaprobatą i wyjęła mi papierosa z dłoni. Jednak już tego nie zrobi. Tak jak wielu rzeczy.
Nie myśl o tym. Niemyślotymniemyślotymniemyślotym…
Mój umysł mnie nie słuchał. Czułem, jak w gardle rośnie mi gula, a w oczach pojawiają się łzy na wspomnienie jej twarzy.
Musiałem je zdusić.
Nie chciałem się poryczeć.
Ciało zaczęło mi drżeć, oddech jeszcze bardziej przyśpieszył, głowę zalały mi natrętne myśli. Miałem ochotę zwinąć się w kłębek i wyć jak zwierzę, którym się w ostatnich tygodniach stałem. Niby rozumiałem, co się dzieje. Ot, zwykły atak paniki. Krzysiek mówił, że mogą się one pojawiać nawet przez kilka lat od przeżycia tragedii. Co mi jednak po tym, że wiem, co się dzieje, skoro, kurwa, nie umiem tego powstrzymać?!
Spróbowałem wziąć oddech.
Spróbowałem się uspokoić.
Nic to nie dało.
Przed oczami migały mi sceny – jak się poznaliśmy, pierwszy pocałunek, pierwszy seks. Sielanka. A potem… a potem…
Nagle podszedłem do krawędzi dachu i, rozglądając się wokół, otumaniony bólem krzyknąłem:
– KUTASY, ZABILIŚCIE JĄ!
Przymknąłem oczy, zrobiłem krok w przód, licząc na to, że za chwilę wszystko się skończy, lecz zamiast tego coś nagle mną szarpnęło.
Książkę Olga kupicie w popularnych księgarniach internetowych:
Tagi: fragment,