Laura, na pozór naiwna i infantylna, ma dwa wielkie marzenia: zostać poczytną pisarką i spotkać miłość życia. Swoje myśli i szeroko zakrojone plany powierza pamiętnikowi, dzięki któremu czytelnik zagłębia się w jej historię – grafomanki, która głęboko wierzy w swój talent i tą wiarą przenosi góry.
Przyjdzie dzień, gdy stanę w blasku chwały, a oni wszyscy, którzy mają mnie teraz za nic, staną w kolejce po autograf. Ach, marzę, marzę o tym dniu. Pławię się w jego rozkosznym zapachu, smaku, w atmosferze splendoru. I gdy tak zamykam oczy, widzę jeszcze kogoś. Stoi za mną, gdy rozdaję autografy. Wysoki brunet, przystojny, wpatrzony we mnie. Tak... Czekam niecierpliwie na ten dzień. Muszę zrobić jakiś plan. Czy powinnam zacząć od szukania bruneta, czy od wydania mojej książki? Może książka najpierw, albo zobaczę, jak to się ułoży. Jedno jest pewne: uda się.
Do lektury powieści Szanowny Panie... autorstwa Klaudii Paź zaprasza HarperCollins Polska. Dziś na naszych łamach możecie przeczytać premierowy fragment książki:
Czwarty czerwca
Uparłam się. No zaparłam się rękami i nogami i nie mam zamiaru odpuścić. Może robię głupio, ale postanowiłam sobie i już. Mam w głowie przekonanie ogromne, od wczesnych lat mego dzieciństwa, że oto ja będę pisać. Od siódmych urodzin mam zamiar zostać poczytną pisarką, zarabiać w ten sposób na życie i koniec. I nikt mnie od tego nie odwiedzie. Od siódmych urodzin, gdy dostałam mój pierwszy pamiętnik i odkryłam, co znaczy przelewać uczucia na papier.
Wkurza się ojciec, że nie pracuję, ale przecież ja godzinami siedzę i piszę, i staram się wydać, to, co piszę. I wkurza się matka, że „nie mam co do garnka włożyć”, ale przecież lodówka pełna słoików, które mi zwozi. I wkurza się Hanka, że nie sprzątam w naszym mieszkaniu, ale ja przecież nie mam czasu, bo piszę. Napotykam ogromne niezrozumienie… Ale ja sobie to odbiję, oczywiście... Przyjdzie dzień, gdy stanę w blasku chwały, a oni wszyscy, którzy mają mnie teraz za nic, staną w kolejce po autograf. Ach, marzę, marzę o tym dniu. Pławię się w jego rozkosznym zapachu, smaku, w atmosferze splendoru. I gdy tak zamykam oczy, widzę jeszcze kogoś. Stoi za mną, gdy rozdaję autografy. Wysoki brunet, przystojny, wpatrzony we mnie.
Tak… Czekam niecierpliwie na ten dzień. Muszę zrobić jakiś plan. Czy powinnam zacząć od szukania bruneta, czy od wydania mojej książki? Może książka najpierw, albo zobaczę, jak to się ułoży. Jedno jest pewne: uda się.
Dziś wysłałam kolejny list do redakcji cenionej gazety, żeby przyjęli mnie jako felietonistkę:
„Droga Redakcjo, pisze do Was Laura Coletti. Zastanawiacie się nad dziwnym nazwiskiem? To po moim dziadku, był Włochem. Mam po nim nie tylko nazwisko, ale i temperament.
Piszę do Was w celu nawiązania współpracy, która – zapewniam będzie owocna. Jestem bowiem pisarką wielkiej klasy, mimo że nieodkrytą jeszcze.
O mnie w skrócie: 27-letnia szatynka średniego wzrostu, szczupła, elegancka. Duże brązowe oczy. Studiowałam filologię polską, niestety, nie udało mi się jej ukończyć. Trzeba jednak podkreślić, że wiedzę wyniosłam z tych studiów ogromną. Brakuje tylko zbędnego papierka. W załączniku przesyłam teksty mojego autorstwa. Liczę, że znajdzie się dla nich miejsce. Pierwszy jest o dziewczynie, która zakochała się w swoim szefie, drugi o dziewczynie, która zakochała się w sąsiedzie, a trzeci o dziewczynie, która zakochała się w gwieździe rocka. Piękne opowiadania dla kobiet. Pełne pasji i namiętności. Zachwycą Was!
Czekam na odpowiedź.
Z wyrazami szacunku Laura Coletti"
I czekam. Odpiszą mi, będę pracować w gazecie. Witaj, wielki świecie!
W naszym serwisie przeczytacie już kolejny fragment książki Szanowny Panie. Powieść Klaudii Paź kupicie w popularnych księgarniach internetowych: