Przyjdzie pogoda na miłość Wioletty Piaseckiej to pełna emocji historia trzech przyjaciółek, z których marzeń zadrwił los. Młode kobiety zderzają się z brutalnością dorosłego życia. Czy odnajdą w sobie siłę, by podnieść się po bolesnym upadku? Czy potrafią zaufać sobie i innym, kiedy przyjdzie pogoda na miłość?
Joannę opuszcza narzeczony i decyduje się na ślub z inną kobietą.
U Magdy, która spodziewa się dziecka, lekarze diagnozują raka piersi.
Zuzanna marząca o karierze w modelingu wikła się w seksaferę w kręgach władzy.
Wioletta Piasecka w powieści Przyjdzie pogoda na miłość zdaje się mówić, że wszystko ma swój czas. Po burzy wychodzi słońce, a więc mimo zawiedzionych nadziei, cierpienia i konsekwencji błędnych decyzji zawsze trzeba szukać nowych szans i walczyć o swoje szczęście.
Jeśli przeżywasz rozterki i rozczarowania, ta książka jest dla Ciebie. Jeśli potrzebujesz otuchy, bo w Twoim życiu się nie układa, ta książka jest dla Ciebie. Jeśli po prostu masz ochotę na dobrą lekturę, to Przyjdzie pogoda na miłość jest idealnym wyborem. Do lektury zaprasza Wydawnictwo Szara Godzina. Dziś w naszym serwisie prezentujemy premierowy fragment książki:
W milczeniu zbiegła na dół. W pośpiechu założyła majtki. Otrzepała sukienkę. Podniosła z dywanu żakiet i torebkę. Nałożyła buty i wybiegła, trzaskając drzwiami. W ciemności, idąc do bramy, wycierała napływające łzy. Nikt nigdy w życiu nie upokorzył jej tak bardzo, jak ten mężczyzna, za którym gotowa była skoczyć w ogień. Zacisnęła pięści.
Nigdy więcej nie dam się skrzywdzić! Nikomu – powiedziała cicho.
Gdy doszła do wyjścia, coś zabrzęczało i brama się otworzyła. Joanna uświadomiła sobie, że Marek musiał użyć pilota.
A więc wstał, zrobił parę kroków i tak po prostu wyrzucił mnie ze swojego życia – pomyślała.
Chłód czerwcowej nocy owiał jej ciało. Włożyła żakiet. Naraz ze zgrozą odkryła, że nie ma przy sobie ani złotówki.
No ładnie! Nie mam za co wrócić do domu – pomyślała. Ostatnie pieniądze oddała kobiecie z Caritasu. Los mi wynagrodzi! – przypomniała sobie słowa starszej pani. Faktycznie, wynagrodził mi. Lepiej nie mógł.
Dłuższą chwilę zastanawiała się, w którym iść kierunku. Zdała sobie sprawę, że to nowe osiedle domów jednorodzinnych wybudowano na obrzeżach miasta i do przejścia ma kilka kilometrów. W oddali ujrzała światła. Westchnęła ciężko i zrezygnowana ruszyła pieszo.
– Boże, powiedz, czym zawiniłam? Co takiego zrobiłam?
Popatrzyła w niebo, wypatrując jakiegoś znaku, czegokolwiek. Naraz zapłakała głośno, rozpaczliwie. Łzy jednak nie przyniosły ukojenia. Wytarła nos w rękaw żakietu. Nie potrafiła zrozumieć, dlaczego każdy, kogo kocha, odtrąca ją. Matka, ojciec, a teraz Marek, ten aż do dziś najukochańszy człowiek na świecie. Dlaczego?
Emocje opadły. Ból, upokorzenie i wstyd ciążyły niemiłosiernie. Eleganckie kremowe szpilki, na które zbierała, udzielając korepetycji, grzęzły teraz w błocie i bruzdach wyrobionych przez koparki i spycharki, utrudniając dalszą wędrówkę. Często zatrzymywała się, by wyciągnąć zatopione w gliniastej brei buty.
To bez sensu – pomyślała zdruzgotana.
Bezradnie rozejrzała się wokół. Dom Marka był tak blisko i zarazem tak daleko. Na górze w sypialni paliło się światło. Nikt nie stał w oknie. Marek nie wypatrywał jej. Zresztą i tak nie mógłby jej dostrzec. Stała zbyt daleko. W błocie, zupełnie sama, jak zbity, niechciany pies patrzyła chciwie na ten dom. Dom, przez który utraciła niewinną młodość, wiarę w miłość i w marzenia. Przez który straciła sens życia. Westchnęła i zrezygnowana schyliła się, by zdjąć z nóg pantofle. Spojrzała ostatni raz w okna sypialni i z ciężkim sercem, boso ruszyła w ciemność.
Książkę Przyjdzie pogoda na miłość kupicie w popularnych księgarniach internetowych: