Nina śmiało może nazywać się prawdziwą kobietą sukcesu. Mimo młodego wieku zdobyła pozycję dyrektorki w jednej z największych korporacji jubilerskich w kraju. Cena? Samotność i pustka, jakiej nie potrafi wypełnić nawet ukochana muzyka.
Przypadkowe spotkanie na zawsze zmienia jej los. Poznaje Wandę, aktorkę, która podbiła w 1969 roku Hollywood, ale w tajemniczych okolicznościach wycofała się z życia publicznego i wróciła do Polski. Zapomniana gwiazda kina zostaje zaangażowana do promocji biżuterii. By zrealizować sesję zdjęciową, powraca do fabryki snów, gdzie czeka na nią nierozliczona przeszłość i pewne zdjęcie.
Jaką tajemnicę skrywa kadr niepozornej fotografii?
Tamtej nocy w LA to nie tylko pobrzmiewający echem złotej ery Hollywood zaskakujący romans z wątkiem kryminalnym, lecz także zaproszenie do nastrojowego świata jazzu, bluesa, popu, a nawet muzyki klasycznej.
Do lektury książki Igi Karst zaprasza Wydawnictwo Szara Godzina. Ostatnio mogliście przeczytać pierwszy fragment książki oraz zapoznać się ze specjalną playlistą, którą warto odtworzyć podczas lektury. Dziś prezentujemy kolejny fragment powieści:
– Co robisz? – zagadnął Tom.
Nina siedziała po turecku na środku jego salonu nad rozłożonymi dookoła zdjęciami i dokumentami.
– Przecież widzisz…
– Nie poddajesz się.
– To nie w moim stylu.
– Ciągle gryzie mnie to, co powiedział Goodman. Może jednak powinniśmy zawiadomić policję.
– Wstrzymajmy się jeszcze chwilę – zasugerowała.
– Chcesz powiedzieć, że mu wierzysz?
– Wydawał się uczciwy.
– On uczciwy?
Nina odwróciła wzrok od zdjęcia i popatrzyła na Toma.
– Jest agresywny, bo się boi.
Przesunęła kilka kartek, żeby zrobić miejsce na fotografie, które rozłożyła w szeregu. IV pojrzała na niego pytająco. Po chwili wahania podała mu dłoń. Uścisnął ją lekko i pomógł jej wstać.
Na wysokości oczu miała jego usta i nie mogła oderwać od nich wzroku. Wyprostował się, uniósł wysoko głowę i objął ją w pasie. Jego twarz była inna niż zwykle. Ściągnięta, z pionową zmarszczką pomiędzy brwiami. Nosiła rys powagi.
Teraz wszystko mogło się wydarzyć.
Każda komórka mówiła Ninie, że nie powinna w to brnąć.
Romans z surferem? Z facetem żyjącym jak wolny ptak, bez strategicznego planu na dobry etat i dom z białym płotem oraz własnoręcznie zasadzonym dębem? Serio? Nie tego szukała.
Nie tego oczekiwała od życia. Ale nie potrafiła oprzeć się pragnieniu, które mówiło jej, że to jest wszystko, czego właśnie potrzebuje.
A potrzebowała odurzyć się szaleństwem, zapomnieć, zatracić, nie pytając o nic. I nie udzielając żadnej odpowiedzi.
W tamtym momencie wystarczyłby jeden ruch, jedno słowo, uśmiech albo żart, by się wycofać.
Żadne z nich tego nie zrobiło.
Dźwięki Purple Rain Prince’a rozchodziły się nad basenem i nikły w przestrzeni miasta. W oddali purpurowe niebo spływało do granatowego oceanu. U ich stóp połyskiwały światła Miasta Aniołów.
Zakołysali się w rytm muzyki. Sztywno, niezdarnie wręcz. Jednak pierwsze skrępowanie minęło zadziwiająco szybko.
Od torsu Toma, spod cienkiego jak pajęczyna T-shirtu od Johna Varvatosa, biło ciepło. Jego dotyk był kojący jak południowy wiatr w letnią noc. Czuła się przy nim bezpiecznie. Jakby w tym szaleństwie nie było żadnego ryzyka.
Tom oparł policzek o jej skroń. Ustami musnął jej włosy. Nie wiedziała, kiedy zaczął ją całować.
Całował ją wszystkimi emocjami. Tymi oczywistymi i tymi, które właśnie odkrywała. Z przejmującym strachem. I pożądaniem tak intensywnym, że jej świat stał się egzotycznym snem.
Tamtej nocy była w raju i w piekle. I wszędzie pomiędzy. Przestała istnieć.
Książkę kupić można w popularnych księgarniach internetowych: